Adrian Bednarek
Zapomniany
seria:Zapomniany #1
First published October 23, 2021
This edition:
Format:
audiobook
czyta:
Filip Kosior
Published:
December 5, 2021 by Zaczytani
ISBN: 9788382197518
Wiadomo, jak się do tego zabrać: urabiać tak, aby nie było za bardzo rozmyte… i wyszywać igiełką! Na przykład tak: tutaj krótki fragment wspomnień! Tam znowu inny ochłap… jakiś fakt historyczny, i ciągle pracowicie dziergasz, jeszcze jedno wspomnienie… [1]. Autobiografia to specyficzny kawałek chleba. Nie można folgować kaprysom fantazji, za to wyimki z własnego bytu należy przedstawić w odpowiednim świetle (tu pojawia się już pierwsze poważne wyzwanie, bowiem zadecydować należy, które wybrać), by przykuć czytelniczą uwagę (no, chyba że jesteśmy narcyzami taplającymi się w miłości własnej, przeświadczonymi, że nie ma nic bardziej interesującego niż kolejne rozdziały z księgi naszego żywota, ale tutaj może czekać nas niemiłe rozczarowanie, kiedy okaże się, że brak jest chętnych na poznawanie naszych rozbudowanych, dokładnych i w żaden sposób nieprzyciętych wynurzeń). Pisanie o sobie samym to proces mocno zindywidualizowany i stąd trudno jest się go nauczyć, ale wydaje się, że niezłym pomysłem jest podpatrzyć, jak radzą sobie w tej materii inni, a szczególnie ci, którym dobrze to wychodzi. Stąd niezłym przewodnikiem po fachu spisywania własnego życiorysu wydaje się być żyjący w latach 1894 – 1961 francuski pisarz Louis-Ferdinand Céline (właśc. Louis-Ferdinand Destouches), autor książki Z zamku do zamku, z której pochodzi cytat otwierający tekst.
Koncepcja nalotu dywanowego polega na przeprowadzeniu ataku powietrznego samolotami bombowymi w taki sposób, że zupełnemu zniszczenia ulega wybrany obszar, bez ograniczania się do pojedynczych celów. Odpowiednia liczba bombowców lecących w bliskiej odległości, zrzucających śmiercionośny ładunek w tym samym momencie, umożliwia stworzenie zwartej powierzchni bombardującej, co w praktyce oznaczana równanie z ziemią całych połaci miejskich, czy to przemysłowych, czy to mieszkalnych. Pierwszym miastem, które styka się z tą destrukcyjną ideą jest hiszpańska Guernica – 26 kwietnia 1937 roku po ataku przeprowadzonym przez Legion Condor, czyli niemiecką jednostkę wojskową walczącą po stronie sil generała Francisco Franco podczas hiszpańskiej wojny domowej, śmierć ponosi kilkaset osób, a uszkodzenia dotykają 70% zabudowy miasta. Luftwaffe szybko zresztą staje się pionierem w tej dziedzinie – o straszliwej mocy bomb przekonują się mieszkańcy Wielunia, Frampola, Warszawy, Rotterdamu, Coventry czy Londynu. Tyle, że operacja „Barbarossa” (22 czerwca 1941 roku), szaleńczy plan Hitlera, by zaatakować Związek Radziecki, odwraca wojenną kartę – z czasem to nazistowskie Niemcy stają się ofiarą bombardowań prowadzonych przez siły RAF (ang. Royal Air Forces, pol. Królewskie Siły Powietrzne) i USAAF (ang. United States Army Air Forces, pol. Siły Powietrzne Armii Stanów Zjednoczonych), które zgodnie z dyrektywą z 14 lutego 1942 roku (Area Bombing Directive) mają za zadanie zdewastować nie tylko niemiecki przemysł, ale i morale niemieckiej populacji. Uporczywa postawa dowództwa nazistowskich Niemiec, które nawet w obliczu nieuchronnej klęski, nie potrafi pogodzić się z porażką, sprawia że naloty bombowe na III Rzeszę trwają jeszcze w 1945 roku. Jednym z miast, które dotknięte zostają zesłaną z niebios apokalipsą jest Halberstadt, o czym w swojej książce Nalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945 przypomina niemiecki pisarz Alexander Kluge (ur. 1932)
Wojna. Wojna. Wojna. Strach, zniszczenie, spustoszenie. Pot, krew i łzy. Chaos, hałas, kakofonia. Smród, fetor, brud. Ucieczka, tymczasowe schronienia, błąkanie się, wałęsanie, podróż w nieznanym kierunku, podróż bez mapy, podróż bez planów. Wojna, szczególnie z punktu widzenia cywila, to doświadczenie przejmujące i traumatyczne, które ukazuje najobrzydliwsze oblicza ludzkiej cywilizacji. Całe zastępy mniej lub bardziej zdolnych umysłów zaprzęgnięte zostają bądź to do czystej destrukcji bądź do kreowania broni pozwalającej zwiększyć stopień i efektywność unicestwiania bliźniego. Śmierć staje się najwyższym celem, w obliczu którego zasady morale blakną, stają się mniej istotne i łatwiejsze do zignorowania. W takich okolicznościach przetrwanie jednostki bywa mocno problematyczne, bowiem podejmowane wybory i działania, co rusz rozbijają się o nieprzyjazne rafy ślepego trafu, który w wojennych realiach bywa niezwykle agresywny – zbłąkana kula, nalot bombowy, niestabilne ruiny, słowem, cała paleta najwymyślniejszych czynników, mogą zakończyć człowieczy żywot w mgnieniu oka. Przypomina nam o tym, żyjący w latach 1894 – 1961, francuski pisarz Louis-Ferdinand Céline (właśc. Louis-Ferdinand Destouches), autor książki Rigadoon.
Niepełnosprawność na poziomie intelektualnym jest zaburzeniem rozwojowym polegającym na znaczącym upośledzeniu umysłowym, któremu towarzyszy deficyt w zakresie zachowań adaptacyjnych, szczególnie na polu niezależności czy odpowiedzialności. Ludzie z tego typu przypadłością bywają niesamodzielni, nierzadko wymagają całodobowego wsparcia. Życie pod jednym dachem z taką osobą w charakterze opiekuna wymaga sumienności, wiąże się z wysiłkiem i poświęceniem, co w dłuższym ujęciu czasowym może być trudne. Ale możność codziennego obcowania z jednostką, która znacząco inaczej odbiera bodźce płynące z otaczającej nas rzeczywistości, to także szansa, by z odmiennej, a przez to pełniejszej perspektywy spojrzeć na świat. Przypomina nam o tym Kenzaburō Ōe, japoński noblista, prozaik, eseista i działacz ruchu antynuklearnego, autor powieści A Quiet Life.