Strony

piątek, 29 stycznia 2016

Alberto Moravia "Rzymianka" - Wyznania włoskiej kurtyzany

Rzymianka

Alberto Moravia

Tytuł oryginału: Romana
Tłumaczenie: Zofia Ernstowa
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Z Kotem
Liczba stron: 524





Prostytucja, czyli świadczenie usług seksualnych w zamian za pieniądze bądź inne korzyści materialne, to czynność stara jak świat, towarzysząca ludzkości od jej zarania. Mimo długiej historii, prostytucja bardzo często traktowana jest jako forma patologii i z tego powodu stanowi temat tabu. Prostytutki postrzegane są na ogół jako osoby wykolejone, a ich rola w społecznej tkance jest skrzętnie pomijana. Płatna miłość nie jest jednak kwestią zupełnie zmarginalizowaną – jako zagadnienie kontrowersyjne i dyskusyjne chętnie wykorzystywane jest przez literaturę. Nana Emila Zoli oraz Wyznania chińskiej kurtyzany Miao Sing to niewątpliwie najgłośniejsze tytuły, które poruszają wątek prostytucji. Kolejnym utworem, którego fabuła związana jest ze wspomnianą materią jest Rzymianka Alberto Moravii. To właśnie temu dziełu chciałbym dzisiaj poświęcić kilka refleksji.

niedziela, 24 stycznia 2016

Ofiara losu, czyli o umiejętności bycia szczęśliwym





Camilla Läckberg

Ofiara losu

tytuł oryginału: Olyckfageln
cykl: Saga o Fjällbace (tom 4)
tłumaczenie: Inga Sawicka
lektor: Marcin Perchuć
Wydawnictwo: Czarna Owca 2012



Urzeczony trzema pierwszymi powieściami Camilli Läckberg z cyklu Saga o Fjällbace postanowiłem iść za ciosem i kontynuować ten maraton czytelniczy, co nie zdarza mi się zbyt często. Na ogół kolejne pozycje z serii wydawniczych, zwłaszcza kryminały, przeplatam innymi lekturami. Brawurowa interpretacja Marcina Perchucia, który użyczył głosu dla wersji Sagi w formie audio, sprawiła jednak, że tym razem stało się jak wspomniałem we wstępie i tak oto przyszedł czas na Ofiarę losu, czyli czwartą książkę cyklu. Jak zwykle w takim wypadku, pełen obaw, czy autorka utrzyma dotychczasowy poziom, założyłem słuchawki i oddałem się lekturze.



sobota, 23 stycznia 2016

Klapa konkursu




No i nadszedł czas ogłosić zakończenie naszego konkursu. Nie ma się co rozwodzić – nie nadesłano żadnych recenzji. Nie powiem, żebym tego nie przewidywał, no ale trzeba było spróbować. To też jakieś doświadczenie.


Wasz Andrew

piątek, 22 stycznia 2016

Śmiertelna maska, czyli "Zimny płomień"

Zimny płomień

Yukio Mishima


Tytuł oryginału: Onnagata
Tłumaczenie: Henryk Lipszyc
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 240







Maska to przykrycie twarzy, z wyciętymi otworami na oczy. Przywdziewającemu ją człowiekowi, zasłaniającemu swoje oblicze, zdecydowanie łatwiej jest ukryć targające nim emocje, dla których główną areną ekspresji jest twarz. To właśnie na przedniej części głowy odmalowują się wszelakiej maści grymasy czy uśmiechy, to tutaj wykwitają niespodziewane skrzywienia, pojawiają się niekontrolowane skurcze, wesołe melodie wygrywają różnorakie tiki. Z uwagi na potencjał skrytości, jaki mieści w sobie maska, przedmiot ten uchodzi za symbol nieznanego. Wydaje się, że maska bardzo dobrze charakteryzuje także prozę Yukio Mishimy, o czym można przekonać się na podstawie lektury zbioru opowiadań zatytułowanego Zimny płomień.

wtorek, 19 stycznia 2016

Rój. Zbiorowa inteligencja




Rój. Zbiorowa inteligencja

oryg. KISCHWÄRME - DIE INTELLIGENZ DER MASSEN*
reżyser: Jakob Kneser
film dokumentalny, Niemcy, 2009, 44 min.



Kilka dni temu na którymś z kanałów naziemnej telewizji cyfrowej (tej darmowej), raczej nie poprzedzonym literkami TVP, przypadkiem natrafiłem na film Rój. Zbiorowa inteligencja.

Jak łatwo się domyślić, rzecz traktuje głównie o owadach. Nie mają struktury społecznej w naszym, ludzkim rozumieniu. Nie ma kierowników i nadzorców, a taka choćby królowa pszczół wcale nie podejmuje decyzji w imieniu czy na potrzeby społeczności. To temat znany, ale tutaj został prosto i zarazem interesująco przedstawiony. Po tytule spodziewać się można jeszcze nawiązania do zachowań ptaków czy ryb, i tu też się nie pomylimy. Przyjemnym zaskoczeniem jest dość obszerny fragment o pewnych specyficznych zachowaniach nietoperzy i... ludzi. Na uwagę w szczególności zasługuje ten ostatni wątek, a konkretnie eksperyment ze zgadywaniem wagi bydła, w którym wykazano, że odpowiednio duża grupa dyletantów dokładniej wyznaczy wagę krowy, niż najlepszy ekspert.





piątek, 15 stycznia 2016

W strugach deszczu, czyli "Zakopanoptikon"

Zakopanoptikon, czyli Kronika czterdziestu dziewięciu dni deszczowych w Zakopanem


Andrzej Strug


Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 297








Zakopane to miasto w województwie małopolskim, siedziba powiatu tatrzańskiego. Nieformalnie, Zakopane uchodzi za stolicę Polskich Tatr – jest to najpopularniejsza polska miejscowość położona w tym paśmie górskim. Niespełna trzydziestotysięczne miasto jest odwiedzane rocznie przez rzesze turystów. O atrakcyjności Zakopanego decyduje malownicze położone u podnóża Tatr oraz bardzo dobrze rozwinięta infrastruktura turystyczna. Ważnym elementem Zakopanego jest specyficzna i niepowtarzalna atmosfera, którą próbowano pochwycić także w literackie karby. Bardzo udanej próby oddania zakopiańskiego klimatu dokonał Andrzej Strug w swojej powieści Zakopanoptikon.

wtorek, 12 stycznia 2016

Kamieniarz, czyli kryminalnie o życiowych strategiach




Camilla Läckberg

Kamieniarz

tytuł oryginału: Stenhuggaren
tłumaczenie: Inga Sawicka
lektor: Perchuć Marcin
cykl: Saga o Fjällbace (tom 3)
wydawnictwo: Czarna Owca 2012
czas trwania: 835 min



Serie wydawnicze, zwłaszcza gdy pierwsze części przypadły nam do gustu, rodzą określone oczekiwania wobec następnych powieści. Ponieważ dotychczasowe lektury z cyklu Saga o Fjällbace autorstwa szwedzkiej gwiazdy kryminału Camilli Läckberg w tłumaczeniu Ingi Sawickiej i interpretacji lektora Marcina Perchucia niezwykle mi się spodobały, do kolejnej, czyli Kamieniarza, podchodziłem po równi z nadzieją i niepewnością.



piątek, 8 stycznia 2016

Mario Soldati "Listy z Capri" - Trójkątne listy

Listy z Capri  

Mario Soldati



Tytuł oryginału: Le lettere da Capri
Tłumaczenie: Barbara Sieroszewska
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Nike
Liczba stron: 409





Trójkąt, czyli płaszczyzna ograniczona łamaną zwyczajną zamkniętą, złożoną z trzech odcinków to wielokąt o najmniejszej liczbie boków. Trójkąt to także rodzaj miłosnej figury, którą tworzą ludzkie istoty, z czego jedna jest przeciwnej płci, niż dwie pozostałe. Miłosny trójkąt to formacja krucha i bardzo delikatna, której utrzymanie związane jest ze sporą ostrożnością i wyczuciem. Egzystencja tej konstelacji często powiązana jest z nieświadomością na temat obecności trzeciego wierzchołka – zdarza się, że element, który spaja cały ten układ jako jedyny zna jego kształt. Osobnik decydujący się na stawianie tego typu budowli często ucieka do mataczenia, półprawd, ćwicząc się w lawirowaniu i wykręcaniu, żyjąc na granicy dwóch światów, które pozostają w stosunku do siebie odrębne i niezależne. Jak jednak dokładnie funkcjonują takie twory? W jaki sposób powstają? Czy mają one charakter wyłącznie efemeryczny, czy mogą przerodzić się w coś trwałego, stałego? Rzecz jasna każda historia jest inna, trudno jest rozpatrywać doświadczenia własne przez pryzmat przeżyć cudzych, ale niezaprzeczalnym faktem jest, że poznając twórczość Mario Soldatiego można dojść do przekonania, że ten literat ma całkiem sporo do powiedzenia w kwestii miłosnych trójkątów.

wtorek, 5 stycznia 2016

Konkurs na recenzję

W Nowym Roku 2016 ogłaszamy pierwszy na naszym blogu konkurs. Pula nagród to:






poniedziałek, 4 stycznia 2016

Kaznodzieja, czyli dokąd prowadzi nas wiara





Camilla Läckberg

Kaznodzieja

tytuł oryginału: Predikanten
tłumaczenie: Inga Sawicka
lektor: Perchuć Marcin
cykl: Saga o Fjällbace (tom 2)
wydawnictwo: Czarna Owca 2012
czas trwania: 12 godz. 18 min




Przyjemnie zachwycony lekturą, o ile tak można powiedzieć o odsłuchaniu audiobooka, powieści Księżniczka z lodu pióra szwedzkiej gwiazdy kryminału Camilli Läckberg, postanowiłem, że chcę jak najszybciej poznać następne części cyklu, który ta książka otwiera, zwanego Sagą o Fjällbace, od miejscowości w Szwecji, gdzie rzecz się dzieje. Przyjemnie zachwycony – to określenie pachnie nieco pleonazmem, ale w tym przypadku jest idealnym oddaniem moich wrażeń. Lekturą można być bowiem zachwyconym na różne sposoby, niekoniecznie przyjemne. Księżniczka, choć jako kryminał nie może być pozbawiona zbrodni, zła i cierpienia, choć jako powieść made in Sweden nie jest, co oczywiste, pozbawiona trudnych problemów społecznych, to jednak tchnie optymizmem i spokojem. Nie tym infantylnym, hollywoodzkim, ale prawdziwym – akceptującym fakt, iż świata nie da się naprawić a zła zwyciężyć, ale zarazem podkreślającym, że zawsze można czynić dobro i wywierać parcie, by wszystko szło raczej w dobrą niż złą stronę, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i globalnym. Po takiej lekturze zastanawiałem się, czy kolejna część utrzyma tę idealną, relaksującą równowagę między złem i dobrem, ciemnością i światłem, a jednocześnie dostarczy ciekawego wątku kryminalnego i aspektów społecznych.



niedziela, 3 stycznia 2016

Cesarska gra, czyli "Meijin - mistrz go"

Meijin - mistrz go

 

Yasunari Kawabata


Tytuł oryginału: Meijin
Tłumaczenie: Henryk Lipszyc
Wydawnictwo: Elay
Liczba stron: 176






Aki-san-kaku, atari, furikawari, hane, horikomi, hoshi, ishi, kiri, ko, mokuhazushi czy uchikomi to wyrazy, które niewiele mówią przeciętnemu zjadaczowi chleba. Jest jednak pewna grupa ludzi, która błyskawicznie (niezależnie od narodowości) skojarzy wymienione wyżej słowa – każdy posiadacz gobanu zapewne zda sobie sprawę, że przytoczone terminy ściśle wiążą się z go, czyli starochińską grą planszową (jej legendarne początki sięgają 2000 lat p.n.e.), niezwykle popularną w Japonii. Partię go toczy dwóch graczy na kwadratowej planszy (19 linii poziomych przeciętych jest 19 liniami pionowymi tworząc 361 przecięć). Gracze kładą na przemian czarne i białe kamienie na przecięciach linii. Celem gry jest otoczenie własnymi kamieniami, na pustej początkowo planszy, terytorium większego niż terytorium przeciwnika. Go określana jest niekiedy mianem gry cesarskiej, ale po lekturze powieści Meijin – mistrz go, w głowie czytelnika może zrodzić się pytanie, czy aby na pewno go jest tylko i wyłącznie grą.