Strony

piątek, 30 października 2020

Ida FInk "Podróż" - W drodze po przetrwanie

Ida Fink

Podróż

Wydawnictwo: W.A.B. 
Seria: Archipelagi
Liczba stron: 272






Podróż to ruch, a więc przemieszczanie się i związana z tym zmiana miejsca pobytu. Wiele istnieje określeń, za pomocą których możemy mówić o tej czynności, tj. docieraniu z punktu początkowego do końcowego. I tyle, ile istnieje słów traktujących o podróży, tyleż może być powodów, dla których ją podejmujemy. Ida Fink (1921 – 2011), polsko-izraelska literatka, w swojej powieści Podróż pisze o wyprawie, której przyczyną i celem jest wola przetrwania.

Akcja utworu osadzona jest w latach 40-tych XX wieku, czyli w okresie trwania II wojny światowej. Polski nie ma w tym czasie na mapie – część jej ziem leży w granicach III Rzeszy Niemieckiej, a reszta wchodzi w skład Generalnego Gubernatorstwa. W wyniku toczącego się konfliktu ginie wielu polskich obywateli. Największe straty ponosi mniejszość żydowska, która jeszcze w latach 30-tych XX wieku stanowiła blisko 9% polskiego społeczeństwa. Semici zamykani są w gettach, skąd trafiają do obozów zagłady, gdzie są stopniowo likwidowani. Taki los niechybnie czeka 2 młode żydowskie dziewczyny, dwudziestokilkuletnią pierwszoosobową narratorkę Podróży oraz jej nastoletnią siostrę, które w akcie desperacji decydują się na ryzykowną próbę uniknięcia nazistowskiej machiny śmierci. Dzięki ojcu, pieniądzom oraz wsparciu innych ludzi, udaje im się wydostać z getta oraz zdobyć papiery, potwierdzające czystą polską tożsamość. Bohaterki udając chłopki zgłaszają się do Arbeitsmatu, by dobrowolnie wyjechać na roboty do Niemiec (z racji, że większość pracowników pochodziła z łapanki, zajęcie te znane jest przede wszystkim jako roboty przymusowe). Wraz z przekroczeniem murów niemieckiej placówki rozpoczyna się tytułowa podróż, której upragnionym zwieńczeniem byłoby przedostanie do aryjskiego świata, a więc do samego jądra hitlerowskiego piekła (Pierwszy, najtrudniejszy krok… Potem wszystko toczy się siłą rozpędu, trzeba tylko przekroczyć granicę, zza której nie ma powrotu [1]).

W sensie najbardziej dosłownym dzieło Idy Fink jest powieścią drogi. Protagonistki pozostają w nieustannym ruchu, mijając przy tym wiele najróżniejszych lokalizacji i napotykając niemniej zróżnicowanych ludzi. Trudno jest jednak mówić o ubogacających duchowo aspektach tych wojaży, bowiem ich jedynym niezmiennym partnerem jest strach. Dworzec kolejowy na terenach okupowanej Polski, fabryki w Zagłębiu Ruhry, miejskie uliczki Frankfurtu nad Menem czy gospodarstwo u Bauera gdzieś w niedalekiej okolicy szwajcarskiej granicy – wszędzie, gdzie zjawiają się młode kobiety wymagana jest ciągła, a przez to jakże męcząca czujność, której towarzyszy szarpiąca nerwy nieufność, nie pozwalająca oczekiwać od nieznanego bliźniego wsparcia czy ratunku (Słowo „pomoc” brzmi: zasadzka [2]). Lekcja, jaką pobierają bohaterki jest zatem bardzo smutna, a przy tym okrutna. Przekonują się one jak nieludzkim okresem w życiu każdego człowieka jest wojna, która jawi się jako czas dehumanizacji i moralnej degrengolady, kiedy tryumfy święcą dochodzące do głosu najniższe instynkty, podszeptujące wybory nie tylko egoistyczne, ale i opresyjne wobec innych. Bliskość śmierci i lęk jawią się jako rękojmie bezkarności, w rezultacie czego postępuje erozja hamulców przyzwoitości, tak, że niemal wszystko wydaje się dozwolone. Zaś ci, którzy zachowają w sobie przyzwoitość stawiani są przed trudnymi, nierzadko wręcz nieludzkimi wyborami. Co gorsza, przy owej selekcji mniejszego zła konieczna jest chłodna kalkulacja i beznamiętność, bo jakiekolwiek zaślepienie emocjami może przynieść tragiczne konsekwencje.

Podróż można rozpatrywać też na płaszczyźnie psychologicznej i w tym kontekście książka jest bogatym portretem podstaw, przyjmowanych przez ludzi w sytuacjach ekstremalnych, kiedy to nie sposób odwoływać się do nabytych doświadczeń, bowiem to, do dotychczas uchodziło za trwałe i niezmienne, okazuje się przeraźliwie kruche i ulotne.

Natomiast w ujęciu historycznym, Podróż pozwala spojrzeć na kwestię stosunków polsko-żydowskich w trakcie II wojny światowej, kwestię, która do dzisiaj wywołuje niemałe kontrowersje i dyskusje. Przeżycia protagonistek pokazują, że trudno jest mówić o jednej postawie przyjmowanej przez Polaków w obliczu żydowskiego dramatu. I tak jak naiwnym jest sądzenie, że niemal wszyscy Polacy w bohaterski sposób pomagali tym, na ramionach których znajdowała się opaska z gwiazdą Dawida, tak równie fałszywe jest przeświadczenie, że Polacy masowo przykładali rękę do Shoah. U Idy Fink zamiast tych czarno-białych skrajności, oglądamy liczne odcienie szarości. Gesty sympatii czy bezinteresowna pomoc mieszają się tutaj z konformistyczną obojętnością czy oportunistyczną chciwością, a gdzieś w tle migoczą nieśmiertelne ludzkie przywary, tj. głupota, krótkowzroczność i bezmyślna ulga, kiedy krzywda dotyka innych, ale nie nas.

Podróż wypada również bardzo pozytywnie z literackiego punktu widzenia. Książka wyróżnia się poetyckim stylem, w jakim jest utrzymana. Język, jakim operuje Ida Fink nie jest może specjalnie wyszukany, ale za to bardzo plastyczny i obrazowy (Stoję w oknie. Przede mną puste getto, uliczki kręte, kamieniste jak wyschłe łożyska górskich strumieni, koślawe pniaczki kocich  łbów, parterowe domy bielone wapnem, okienka małe, kwadratowe, tuż nad ziemią [3]). Jednocześnie fabuła momentami kojarzy się z impresjonistycznymi pejzażami z uwagi na fakt, że autorka nie sili na precyzyjne opisy czy wnikliwe analizy – miast tego raczeni jesteśmy paletą odczuć i emocji, przez jakie przechodzą obie kobiety. Bardzo przemyślanym i udanym zabiegiem jest zmieniająca się forma narracji – dominuje pierwszoosobowa, ale bywają chwile, że przechodzi ona w trzecioosobową, co uwypukla fakt konieczności nieprzerwanego udawania i związanego z tym porzucania własnej tożsamości na rzecz innej, tj. fikcyjnej i zmyślonej.

Wypadkową wspomnianych elementów, jakie składają się na Podróż jest bardzo dobra lektura, którą czyta się w napięciu, ale i powoli, z namysłem. Z jednej strony akcja zachęca do szybszego przewracania kolejnych stron, z drugiej zaś treść stanowi źródło samodzielnych refleksji, co wyklucza pośpiech. Książka jest także bardzo aktualna, bowiem sygnalizuje do jak fatalnych konsekwencji prowadzić może stygmatyzowanie bliźnich i nadawanie im łatek obcych, nieswoich, innych.

 

Ambrose




[1] Ida Fink, Podróż, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004, s. 206 – 207

[2] Tamże, s. 42

[3] Tamże, s. 22

 

13 komentarzy:

  1. Trochę już przejadła mi się literatura wojenna, w której chcąc nie chcąc następuje pewna powtarzalność motywów. Zdaje się, że "Podróż" wpisuje się w tradycyjny nurt opowieści o Żydach w czasie wojny. Może mam za duże wymagania, drugiego Kertesza tak łatwo nie znajdę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, dla mnie "Podróż" była o tyle oryginalna, że zamiast obozowej rzeczywistości, zostałem uraczony portretem nazistowskich Niemiec, w których próbowały przetrwać 2 żydowskie dziewczyny. A jeśli chodzi o Kertészów, to jak na razie czytałem tylko Ákosa Kertésza. Imre dopiero przede mną :)

      Usuń
  2. No - chyba się kiedyś skuszę. Wciąż mam w pamięci Spowiedź Calka Perechodnika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem, że jest to powieść autobiograficzna? Przyznam się, że dotąd nie zetknęłam się z twórczością Idy Fink i jestem ciekawa zarówno jej życia, jak i stylu w jakim książka jest napisana - właśnie tej liryczności i plastyczności opisów. Do relacji z tak ekstremalnie trudnej sytuacji ratowania życia bardziej pasowałby zapewne język oszczędny i suchy. Na szczęście tak nie jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, Ida Fink bazuje na własnych doświadczeniach. To ciekawe, bo ja o autorce również wcześniej nie słyszałem, a z tego, co wyczytałem to nawet po przeprowadzce do Izraela, pisarka cały czas pisała w j. polskim. Tymczasem jej twórczość nie jest chyba zbyt dobrze znana w naszym kraju.

      A język, jakim operuje Fink jest naprawdę b. ciekawy.

      Usuń
  4. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale właśnie ową plastyczność, sugestywność opisów również zauważyłam w czytanym przeze mnie zbiorze tej autorki “Wiosna 1941”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnotowuję tytuł zbioru. Z tego, co pobieżnie przejrzałem informacje na jego temat, to na podstawie jednego z opowiadań nakręcono film "Srping 1941".

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tej powieści, a widzę, że warto po nią sięgnąć. Plan sióstr wydaje się szalony, ale bywa, że właśnie najbardziej szalone plany kończą się powodzeniem. Ciekawa jestem, z którego getta uciekły bohaterki. Z warszawskiego? Czytałam kilka książek o Żydach ukrywających się podczas wojny, ale w nich Żydzi ukrywali się albo na terenach, które dziś należą do Polski („Non omnis moriar” Ireny Birnbaum, „Czy jestem mordercą” Celka Perechodnika i wiele innych), albo we Lwowie – tutaj przykładem niech będzie „Jesień młodości” Miriam Akavii. Z wątkiem Żydów ukrywających się w Niemczech chyba się jeszcze nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść doczekała się niedawno wznowienia, ale przyznaję, że ja też o niej nie słyszałem - wybrałem ją trochę przypadkiem, nie znając wcześniej autorki. A co do getta, to prawdopodobnie chodzi o getto w Zbarażu, w każdym razie na pewno gdzieś na Kresach.

      Ha, mnie właśnie ten wątek Żydów ukrywających się na terenie III Rzeszy także bardzo zaciekawił, bo nie wiedziałem, że coś takiego miało miejsce. Z tego, co wspomniane jest w powieści, przez kilka miesięcy taka taktyka cieszyła się sporą popularnością - tyle, że po pewnym czasie hitlerowcy odkryli w czym rzecz i osoby, które dobrowolnie zgłaszały się do robót w III Rzeszy były jeszcze dokładniej sprawdzane, właśnie pod kątem semickiego pochodzenia.

      A za podrzucone tytuły b. dziękuję. Odnotowano ;)

      Usuń
  6. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)