Paprika
Yasutaka Tsutsui
Tytuł oryginału: Papurika
Tłumaczenie: Andrew Driver
Wydawnictwo: Alma Books
Liczba stron: 352
Sen to czynność, której
poświęcamy około jedną trzecią naszego żywota – to fizjologiczny stan naszego
organizmu, w trakcie którego do głosu dochodzi nasza podświadomość. Mózg cały
czas pozostaje aktywny i nieustannie pracuje, ale świadomość zostaje wyłączona,
a dopływ bodźców zewnętrznych mocno ograniczony. Sen, który jest zjawiskiem
jeszcze starszym niż ludzkość jest nieodzowny dla prawidłowego funkcjonowania
człowieka, a mimo to nadal jest to proces na tyle złożony, że nie udało nam się
w pełni wyjaśnić mechanizmów jego działania. Te białe plamy na mapie wiedzy
dotyczącej Krainy Morfeusza stanowią łakomy kąsek dla człowieczej wyobraźni, z
pomocą której można domniemać, co też się za nimi skrywa. Pokusie eksploracji
sekretów, jakie ma w zanadrzu senna rzeczywistość nie oparł się Yasutaka
Tsutsui, którego powieść zatytułowana Paprika
napisana została w oparciu o szereg koncepcji, orbitujących wokół snu.
Fabuła Papriki osadzona jest w Japonii, w bliżej nieokreślonej
przyszłości. W Instytucie Badań Psychiatrycznych, pacjenci cierpiący na
różnorakie neurozy leczeni są rewolucyjną metodą, która jednak cały czas
znajduje się w fazie eksperymentalnej. Psychoterapeuci, przy użyciu specjalnego
urządzenia, wkraczają do snów rekonwalescenta i obserwując mozaikę obrazów i
scen, starają się dociec przyczyny źródłowej poszczególnych dysfunkcji bądź
zaburzeń. Wysoka skuteczność i efektywność terapii nie wystarczają, by
procedurę zaproponowaną przez doktor Atsuko Chibę, uznać za w pełni bezpieczną.
Największe kontrowersje budzi fakt, że istnieje ryzyko wystąpienia sprzężenia
zwrotnego – sam terapeuta może paść ofiarą neurozy, poprzez ulegnięcie wpływowi
podświadomości swojego podopiecznego. Z tego względu sztukę wkradania się co
cudzych majaków opanowują i wykonują tylko nieliczni – aby uniknąć mentalnego zarażenia oraz, by na stałe nie utknąć w
sennej projekcji, funkcję psychoterapeutów pełnią wyłącznie ci, którzy potrafią
wkraczać do królestwa Morfeusza razem ze swoimi emocjami i świadomością.
W momencie rozpoczęcia akcji, główna
bohaterka, wspomniana doktor Atsuko Chiba poproszona zostaje o pomoc w sprawie
wymagającej maksymalnej dyskrecji i możliwie szybkich rezultatów. Osobą, która
pragnęłaby zostać hospitalizowaną przez doktor Chibę jest uznany biznesmen,
będący jednocześnie zaufanym przyjacielem szefa Instytutu Badań
Psychiatrycznych. Do delikatnej sprawy nieodzowne okazuje się wsparcie
najlepszego sennego detektywa (osoby
specjalizującej się w poszukiwaniu źródeł danej neurozy w podświadomości
pacjenta), kobiety skrywającej się pod pseudonimem Paprika. Jednocześnie w instytucie dochodzi do serii incydentów,
których ofiarą pada personel medyczny – wydaje się, że prototypowe urządzenie
umożliwiające wkraczanie do cudzych snów zostało skradzione, a nowy właściciel
znalazł dla niego zupełnie nowe zastosowanie.
W utworze Yasutaki Tsutsui położono
nacisk na kilka aspektów. Książka bardzo dobrze ukazuje mechanizm
funkcjonowania korporacji czy też placówek naukowych, w których nadmierną wagę
przywiązuje się do uzyskiwanych rezultatów. Ogromna presja wyniku skutkuje
agresywną rywalizacją, która przejawia się zawiścią, podkopywaniem autorytetu
oponenta i deprecjonowaniem jego dorobku, siecią intryg oraz niechęcią,
sprowadzającą się do drobnych złośliwości i uszczypliwości. Dzięki Paprice możemy przekonać się, że takie
patriarchalne, hierarchiczne struktury często prowadzą także do walki o władzę,
o narzucenie swojego światopoglądu, zasad czy etycznych norm. Tym samym opis
wewnętrznych rozgrywek stanowi kanwę, dla fabuły, która w sporej mierze
koncentruje się na licznych potyczkach i starciach, przyjmujących coraz
bardziej niezwykłe kształty. Następnym, równie istotnym elementem jest senna
rzeczywistość, której naturze autor poświęca sporo miejsca, pytając o jej ramy
i granice. Odmalowywane przez Yasutkę Tsutsui sytuacje skłaniają do zastanowienia
się nad własnościami Morfeuszowej iluzji – skoro człowieczy byt to suma
zbieranych bodźców i doświadczeń, to jak należy rozpatrywać te zdobywane w chwili,
gdy nasza świadomość wyłącza się? Czy należy poddawać je analizom, poświęcać
się ich interpretacjom, czy można, wzorem psychoanalizy, dopatrywać się w nich
tego, przez co wcześniej przeszliśmy, a co na stałe wryło się w naszą
podświadomość? Wreszcie jak trwałe są granice pomiędzy tym, co uznajmy za
realność, a tym, co uchodzi za projekcję naszego umysłu? Tsutsui zwraca także
uwagę na to, że naukowcom – ludziom utalentowanym, a nierzadko i genialnym,
zdolnym do tworzenia nowych teorii czy budowania rewolucyjnych wynalazków –
brakuje niekiedy wyobraźni, by przewidzieć negatywne aspekty swojego dzieła.
Wegetacja na marginesie życia społecznego, oderwanie od codziennej, szarej i
burej rzeczywistości, uniemożliwia dostrzeżenie zagrożeń i skutków ubocznych,
które może nieść ze sobą dane odkrycie. Pomiędzy wierszami Papriki nietrudno dostrzec konstatację, że badacze ponoszą
odpowiedzialność za swoje płody i powinni liczyć się z tym, że nie zawsze będą
one użytkowane zgodnie z pierwotnym założeniem.
Historię zawartą w powieści
poznajemy za sprawą trzecioosobowego narratora, ale użycie mowy pozornie
zależnej sprawia, że czytelnik obserwuje poszczególne sceny z punktu widzenia
kilku bohaterów, których przemyślenia i doznania zostają w pełni wyeksponowane.
Dzięki temu zabiegowi akcja odtwarzania jest z różnych ujęć, co pozwala
wychwycić pewne niuanse – jednym z nich jest pogarda wobec kobiet, którą
cechuje się niemała część męskiej części instytutu. Płeć piękna redukowana jest
do cielesnych atrybutów, a jej podstawową funkcją zdaje się być seksualne
zaspokojenie mężczyzny. Proza Yasutaki Tsutsui obrazuje jak błędne i krzywdzące
jest tego typu podejście, które bazuje na stereotypach i schematach. Należy
jednak zaznaczyć, że Japończyk zdecydowanie nadużywa sztuczki ze zmianą
narracyjnej perspektywy – niejednokrotnie przeskok następuje w obrębie jednego
zdarzenia, co prowadzi do chaosu i zaciemnienia obrazu snutej opowieści. Co
gorsza, nie jest to jedyna wada Papriki,
która jako dzieło rozpatrywane przez pryzmat pozostałego dorobku pisarskiego
Yasutaki Tsutsui, wypada blado.
Zaskakująco nijaka okazuje się
sama fabuła dzieła, której zarys brzmi dość interesująco. Tyle, że w miarę
zagłębiania się w jej meandry, prezentowana historia odkrywa przed nami coraz
więcej szwów i niedociągnięć – dziwne zwroty akcji, natłok cudacznych rozwiązań
oraz elementy absurdu nie zostały podane w formie, do jakiej przyzwyczaił
czytelników Yasutaka Tsutsui. Przyjemna nutka niedorzeczności, którą naznaczone
są opowiadania ze zbioru Salmonella Men on Planet Porno, w przypadku Papriki
jest zwyczajnie męcząca. Ujęcie akcji w postaci mozaiki, tj. zlepku pojedynczych
scen – metoda, która bardzo dobrze sprawdziła się w quasi-powieści Hell – powoduje,
że fabuła Papriki jest jednocześnie
niepotrzebnie udziwniona, a przy tym dość prosta i nieco siermiężna. Próby zbudowania
bardziej wymyślnej intrygi także spełzają na niczym – pod tym względem znacznie
lepiej prezentują się nowele The Girl Who Leapt Through The Time czy The Maid.
Paprika kojarzy się z schizofreniczną
wizją, która sama w sobie mogłaby być złożona i interesująca – tyle, że pejzaż
pióra Tsutsui jest zbyt surowy i przypadkowy, by mógł na dłużej przykuć uwagę
czytelnika. Wszystkie te czynniki sprawiają, że Paprika jest powieścią przyzwoitą, która jednak na tle pozostałego
dorobku wyróżnia się przede wszystkim niewykorzystanym potencjałem.
Czy ten „senny detektyw” Paprika jest aż tak ważną postacią, że od jego pseudonimu wziął się tytuł powieści? :)
OdpowiedzUsuńTak, Papryka to postać kluczowa, ale nie chcę pisać zbyt wiele na ten temat, bo musiałbym zdradzić jej personalia, a to mogłoby zepsuć radość z lektury. Przy okazji, tak, żeby wyrobić sobie zdanie na temat twórczości Yasutaki Tsutsui, polecam anime "Paprika", które powstało na podstawie omawianego dzieła :) Nie tak dawno owa animacja leciała nawet na TVP Kultura.
UsuńO, muszę koniecznie dodać "Salmonella Men on Planet Porno" do listy do przeczytania na Goodreads! Już pędzę.
OdpowiedzUsuńPolecam i cierpliwie czekam na wrażenie z lektury ;)
Usuń