Strony

wtorek, 2 stycznia 2024

„Płomień” Magdaleny Salik - jest potencjał



Magdalena Salik

Płomień

this edition:
format: ebook
Published September 10, 2021 by Powergraph
ISBN: 9788366178571


Zachęcony recenzją @Ambrose na naszym blogu i ja sięgnąłem po powieść science fiction „Płomień” pióra Magdaleny Salik, współczesnej rodzimej naszej pisarki (ur. 1978), która debiutowała w „kategorii” fantasy w 2009 książką „Gildia Hordów (Runa)” otwierającą trylogię „Doliny mroku”, a teraz, jak widać, próbuje swych sił w klasycznej SF, nawet takiej trochę hard.

Fabuła dzieła w zasadzie skonstruowana jest wokół przygotowań, a następnie realizacji, pierwszej ludzkiej wyprawy w daleki, prawdziwy kosmos, a konkretnie do ziemiopodobnej planety właśnie odkrytej na orbicie jednej z gwiazd w konstelacji Łabędzia. Szczegółów nie będę zdradzał, ale warto zaznaczyć, że wzorem mistrzów s.f. autorka zwłaszcza etap poprzedzający start wykorzystała do wiwisekcji różnych typów ludzkich i udało jej się to przepięknie; warstwa psychologiczna, która jest naprawdę mocną stroną książki, nie przytłacza i jawi się jako naturalny element narracji dopełniający akcję. Szkoda, że na socjologię nie starczyło miejsca…

Niestety, sam pomysł, wokół którego osnuto alternatywny charakter misji, przygotowany na wypadek, gdyby żywi kosmonauci zawiedli, a ukryty pod nazwą „mapowanie mózgu”, kompletnie mnie nie przekonuje. Jeśli pod przeniesieniem ludzkiego mózgu do komputera, stworzeniem cyfrowej jego kopii, czy jak by tego nie nazwać, rozumiemy, jako skrót myślowy, przeniesienie ludzkiej osobowości, ludzkiego „ja”, a nie stworzenie jakiegoś kalekiego umysłowego Frankensteina, to moim zdaniem jest to absolutnie nierealne i pomysł taki, jako chybiony, jest już sam w sobie dużym obciążeniem dla dzieła. Człowiek, odrębna świadomość ludzkiej istoty (i chyba nie tylko ludzkiej) nie siedzi bowiem w samym mózgu, czego dowodów jest coraz więcej. Z tego prosty wniosek, że nawet udane skopiowanie działającego mózgu (obojętnie, czy na drodze cyfrowej, czy biologicznej), podobnie jak przeszczep mózgu do innego ciała, nie stworzy niczego poza okaleczonym potworem. Już dużo bardziej realną możliwością, choć pewnie raczej w bardzo dalekiej przyszłości, jest zbudowanie od podstaw sztucznego mózgu (szkoła Asimova i innych).

Drugim, za to dużym minusem, jest powielanie negatywnych, w dodatku fałszywych stereotypów promujących najbardziej patologiczne, negatywne postawy i podawanie takich haseł w chwytliwej oraz mającej pozory naukowości formie:

Ludzie po to wykuli pierwsze narzędzia, by zabijać nimi innych ludzi.

Nie tylko nie ma żadnych dowodów na tę tezę, ale wręcz przeciwnie – najnowsza wiedza skłania nas raczej ku przeświadczeniu, że to altruizm jest wrodzonym elementem człowieczeństwa, gdy tymczasem okrucieństwo jest wynalazkiem cywilizacji i wiary.

Z drugiej strony, Salik uwzględnia w książce na przykład wiedzę o ciągłej ewolucji wspomnień i ich kreatywnym przetwarzaniu przez podświadomość bez udziału woli*, jest więc w tym dużo bardziej na bieżąco w stosunku do aktualnej wiedzy, niż na przykład nasze sądownictwo.

Mimo tych, dość poważnych, krytycznych uwag, muszę przyznać, że świetnie się „Płomień” czytało. Autorka zastawiła na czytelnika ciekawą pułapkę, której istoty oczywiście nie zdradzę. Nie ujawnię też jak udało jej się wpleść w fabułę elementy klasycznego military fiction, wręcz powieści wojennej i klimatów postapo, ale wspominam o tym, gdyż ten wątek bardzo jej się udał. Ma pani Magdalena rękę do tych tematów, której może jej pozazdrościć wielu kolegów po piórze. Szkoda, że nie napisała dotąd niczego w tym kanonie – mam wrażenie, że mógłby to być hit.

Wracając do tematu, czyli do „Płomienia” – mamy tu porcję solidnej, dobrej SF, obarczoną co prawda poważnymi wadami, ale mającej i wiele mocnych stron, a przede wszystkim wciągającej, trzymającej tempo i styl do ostatniej strony. Nie wytrzymuje co prawda konfrontacji z klasykami, ale i tak wybija się ponad przeciętność, zwłaszcza jeśli zawęzimy konkurencję do współczesnej literatury rodzimej. Jest potencjał, są oryginalne pomysły, czekam na więcej.


Wasz Andrew

* te ciągłe zmiany dokonujące się w naszych wspomnieniach dzieją się bez bezpośredniego udziału naszej woli, choć na przykład, pod wpływem przyjętej przez nas orientacji wobec czasu

P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, ale przeciwko wrogom wszystkich wolnych ludzi, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df










2 komentarze:

  1. Twoje recenzja pokazuje, jak różne osoby różnie czytają. Ja pod kątem naukowo-faktograficznym zastrzeżeń nie miałem wielkich, ale za to to mózgowo-wirtualne rozwiązanie nie spodobało mi pod kątem czysto fabularnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - świetnie to widać w trakcie spotkań DKK. Jeśli masz jakiś w pobliżu, warto pójść.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)