Ada Palmer
Siedem kapitulacji
Wojna to rzecz równie straszliwa, co niewyobrażalna. To czas destrukcji i chaosu, kiedy władzę przejmuje entropia, zaś humanitaryzm i sprawiedliwość muszą ukorzyć się przed rozpętaną przemocą. Człowiek uzmysławia sobie własną bezsilność, stając się okruszyną targaną przypadkowymi podmuchami kapryśnej fortuny. Zagłada spada na całe masy, niszcząc wielu, jeszcze zanim ci odkryją zagrożenie. Wojna to niemożliwa do rozwikłania zagadka, bowiem nie sposób przewidzieć jej konsekwencji czy kontrolować jej przebiegu, a mimo to nie brak śmiałków, którzy postanawiają ją rozpętać. Co nimi kieruje? Jakie racje stają się uzasadnieniem? Ciekawych przemyśleń w tej materii dostarcza Ada Palmer (ur. 1981), amerykańska historyczka i pisarka, autorka powieści Siedem kapitulacji.
Utwór to drugi tom serii Terra Ignota, bezpośrednia kontynuacja Do błyskawicy podobne. Pisarka przenosi nas w odległą przyszłość, do roku 2454, kiedy to świat rządzony jest przez system oparty na frakcjach zwanych Pasiekami. Zastana rzeczywistość jest bardzo bliska utopii – planeta od 300 lat nie była świadkiem żadnego wojennego konfliktu, zaś ludzie obficie korzystają z bogactw technologii, które pozwalają im cieszyć się długim zdrowiem i żyć nawet do 150 lat, błyskawicznie przemieszczać się w dowolne miejsce na Ziemi, pracować w skromnym wymiarze czasowym, a przy tym posiadać niemal wszystko, czego zapragną. W chwili rozpoczęcia fabuły na jaw wychodzi, że owa utopia oparta na pokoju i dobrobycie ma swoją cenę, jaką jest usuwanie czynników potencjalnie zagrażających stabilności całego układu. Nie mniej szokująca jest ujawniona wiedza na temat władzy i metodach rządzenia w poszczególnych Pasiekach. Prawda w obu przypadkach jest na tyle wstrząsająca, że wywołuje potężne tąpnięcie, które mocno rozchwiewa dotychczasowy porządek rzeczy – świat staje na krawędzi kryzysu, który w najgorszym przypadku może zakończyć się globalną wojną, wojną znaną ówczesnym ludziom jedynie z kronik i podręczników.
O ile tom pierwszy był wprowadzeniem do wykreowanego przez Adę Palmer uniwersum, o tyle jego kontynuacja koncentruje się na ciągu wydarzeń, który jest następstwem ruchów poczynionych przez poszczególnych graczy na wielkiej szachownicy intryg i manipulacji. Autorka udziela odpowiedzi na wiele pytań, które zadano w Do błyskawicy podobne, odkrywając przed nami pajęczynę planów i zamierzeń najważniejszych bohaterów, uzmysławiając nam, że polityka to skomplikowana sieć naczyń połączonych, gdzie każda akcja wywołuje reakcję, przy czym wiele naszych kalkulacji może okazać się chybionych, przynosząc rezultaty odmienne od pożądanych.
W Siedmiu kapitulacjach, tak jak w Do błyskawicy podobne, nie brak rozważań dedykowanych szerokiej gamie tematów, począwszy od zagadnień filozoficznych, poprzez religijne i literackie, a na militarystycznych skończywszy. Kwestii, której poświęcono najwięcej uwagi i odgrywającej kluczową rolę w powieści jest wojna. Autorka za sprawą swoich postaci zastanawia się, czy dążenie do konfrontacji, do konfliktów, do rozwiązywania sporów w oparciu o przemoc jest immanentną częścią ludzkiej natury, czy też jest to coś barbarzyńskiego, zwierzęcego, nieludzkiego, coś jak kłopotliwe dziedzictwo, którego można się wyrzec i wyzbyć raz na zawsze. Przedmiotem dociekań są również czynniki decydujące o kształcie konfliktu, do których w mniemaniu bohaterów zaliczają się: (…) długość trwania poprzedzającego ją pokoju, skala postępu technicznego oraz to, jak mało dowódcy wiedzieli o realiach pola walki [1] – przy takim założeniu, tj. że im dłuższy jest okres spokoju, tym straszliwsze będzie kolejne zwarcie, nietrudno o karkołomny wniosek, że wojna jest czymś nieuchronnym, co lepiej wywołać zawczasu, bowiem zbyt długie zwlekanie to za duże ryzyko, że na horyzoncie pojawi się wynalazek na tyle potężny, że zdolny do unicestwienia całej ludzkości, jeśli tylko użyty zostanie przez którąś ze stron. Te refleksje o (…) wojnie, najbardziej ekstremalnym królestwie ludzkiej psychiki (…) [2] są o tyle intrygujące, że sięgając po inne dzieła literatury science fiction przekonujemy się, że w większości przypadków, gdy chodzi o kreowanie obcych ras i wyjaśnianie ich motywów działania, uciekamy się do projekcji naszych niszczycielskich zapędów, przypisując obcym chęć zgładzenia nas, czy w najlepszym razie, podporządkowania sobie ludzkiej rasy (na takie prymitywne postrzeganie pozaziemskiej inteligencji psioczy choćby narrator znakomitej książki Stanisław Lema pt. Głos Pana).
Wątków i myśli pokrewnych pisarstwu Stanisław Lema można doszukać się również w tym, jak postrzegany jest postęp oraz czynniki go determinujące. Podobnie jak choćby w Powrocie z gwiazd, zasygnalizowany zostaje fakt, że ciekawość, chęć zrozumienia tego, co nas otacza czy pragnienie szukania odpowiedzi na wciąż pączkujące pytania, mogą zostać stłamszone poprzez zatopienie ich w tłuszczu gnuśności i rozleniwienia, będącego pochodnymi wygodnego żywota, nie naznaczonego gwałtownymi wstrząsami. Komfort, obfitość, poczucie bezpieczeństwa czy opieka zdrowotna na bardzo wysokim poziomie mogą stać się inhibitorami cywilizacyjnego rozwoju, bowiem odkrywanie rzeczy nowych nierzadko wiąże się z podejmowaniem ryzyka, z igraniem z niebezpieczeństwem, wyrzeczeniami czy z rezygnacją (na dłuższy lub krótszy czas) z bezpośredniego kontaktu z najbliższymi. Gdy świat wokół nas jest zbyt doskonały czy spokojny, maleje motywacja, by walczyć o jego udoskonalenie.
Pod względem stylu, Siedem kapitulacji tak jak Do błyskawicy podobne wzorowane są na zapiski sporządzone przez Mycrofta Cannera, usługowca, który odpokutowuje swoje dawne zbrodnie służąc możnym wszystkich Pasiek. Apokryf Cannera to nie tylko opowieść o zdarzeniach z roku 2454 prowadzących do globalnego przewrotu i zmiany układu sił – to również ogrom dygresji, których naturą jest m.in. język i siła w nim zawarta. Autorka zwraca uwagę choćby na fakt, że słowo pisane jest ożywiane za każdym razem, gdy sięgnie po nie czytelnik czy czytelniczka, zaś każde odczytanie jest indywidualne i niepowtarzalne, więc, zgodnie z tym, co zawarł Umberto Eco w swoim eseju Dzieło otwarte. Forma i nieokreśloność w poetykach współczesnych, odbiorca (odbiorczyni) to zarazem współtwórca (współtwórczyni) i to w tym większym stopniu, im większa jest przestrzeń interpretacyjna: Dodaję szczegóły: wyraz twarzy, którego nie widziałem, słowa, które słyszałem tylko jako parafrazę, gest, który z pewnością musiał tam być, nawet jeśli nie ma świadków mogących to potwierdzić. Dlaczego to robię? Dlatego, mój obdarzony wyobraźnią Czytelniku, że jesteś człowiekiem. Dostarczyłbyś te szczegóły za mnie, wymyśliłbyś twarze i osobowości, jak wymyślasz własnego Aleksandra Wielkiego, własnego Kubę Rozpruwacza, własnego Thomasa Carlyle’a [3].
Uwzględniając wszystkie czynniki składające się na Siedem kapitulacji, przyznać trzeba, że książka to udana kontynuacja Do błyskawicy podobn. Autorce udało się utrzymać wysoki poziom, jakim odznacza się pierwszy tom cyklu, choć fabularnie zdarzają się melodramatyczne naleciałości, które odrobinę psują przyjemność płynącą z lektury. Ale interesujący świat przedstawiony, fantastyczny styl oraz intrygująca, wręcz hipnotyczna osobowość pierwszoosobowego narratora sprawiają, że nie sposób powstrzymać się przed sięgnięciem po 3 tom serii.
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
------------------------------
[1] Ada Palmer, Siedem kapitulacji, przeł. Michał Jakuszewski, Wydawnictwo MAG, Warszawa 2019, s. 113
[2] Tamże, s. 296
[3] Tamże, s. 29 – 30
Ha - choć jak na razie zapowiada się dość interesująco i już zamierzałem oba tomy wrzucić na listę, to widzę, że w następnych powieściach cyklu poziom idzie w dół (podejrzałem Twoje oceny), więc poczekam na recenzję całości.
OdpowiedzUsuńSeria, jako całość, wzbudza we mnie mieszane uczucia. Pod kątem języka i formy to prawdziwa rewelacja. Autorka wspaniale bawi się formą i pokazuje jak plastyczny jest język oraz jak ważne dla cywilizacji są eposy, opowieści, słowo mówione i pisane. Światotwórczo też jest ciekawie. Do tego szereg intrygujących dygresji i zalążków tematów do samodzielnych refleksji. Niestety za tym wszystkim nie do końca nadąża kreacja postaci oraz sama fabuła. Część bohaterów w pewnych momentach nieco razi kartonowością, zaś wydarzenia są mocno rozwleczone.
UsuńNo właśnie. Na razie sobie dam spokój, choć kto wie? Może kiedyś...
Usuń