Strony

wtorek, 7 marca 2023

„Chance” - niezwykle interesujący serial wymykający się prostym etykietkom


Chance



W 2016 rozpoczęto emitowanie pierwszego z dwóch sezonów (po 10 odcinków każdy) serialu „Chance” (produkcja Nutmegger, Kem Nunn Stories, Inc., Groundswell Productions oraz Fox 21 Television Studios), który jest luźną adaptacją powieści o tym samym tytule autorstwa Kema Nunna. Główną rolę otrzymał znany z serialu „Dr House” Hugh Laurie; znów gra lekarza, tym razem neuropsychiatrę Eldona Chance’a.

„Dr House’a” oglądałem początkowo z zainteresowaniem, ale potem mnie kompletnie znudził i nie obejrzałem całości, więc do „Chanca” podchodziłem jak pies do jeża, ale w końcu ugryzłem.

Chance jest pełen problemów, zarówno uświadamianych (rodzinnych), jak i nieuświadamianych (z samym sobą) Wszystko to zaczyna wyłazić w praniu, a konkretnie, gdy zdarza się coś, co wybija go z rutyny. Nawiązuje bliższą znajomość z pacjentką, która okazuje się prawdziwą femme fatale uwikłaną w ciemnie sprawki.

W serialu wszystko, zwłaszcza na początku, dzieje się powoli, więc pierwszych kilka odcinków może zniechęcić oczekujących wielkiego napięcia czy szybkich akcji; to wszystko będzie, ale później.

Wspomniana powolność jest wielką zaletą – dodaje realizmu, gdy śledzimy jak Chance niespiesznie, ale nieubłaganie wciągany jest w bagno świata, z którego przybyła jego pacjentka. Świata ciemności i przemocy. Dokładniej fabuły nie będę przybliżał, bo warto wszystko odkrywać samemu.

Gdyby tylko na tej historii sprawa się skończyła, a drugi sezon stanowił nowe zagadnienie, serial byłby po prostu dobry. Jednak okazuje się, że zamknięty już epizod z życia doktora zmienił jego samego na tyle, że w drugim sezonie wywraca całe swoje życie do góry nogami, a jest to przemiana obfitująca w dramatyczne wydarzenia. W konsekwencji mamy ewolucję serialu od romansu i dramatu psychologicznego do pełnokrwistego miksu thrillera, kryminału i sensacji. Genialnie udało się utrzymać niemal do samego końca tą powolność schodzenia po równi pochyłej - od szarego życia do świata przemocy i zabijania.

Siłą „Chance’a” jest również klimat, którego specyfikę trudno opisać oraz świetnie wykreowane dylematy moralne stawiające bohaterów w sytuacjach wymagających jednoznacznego określenia priorytetów oraz zaskakująco interesująca gra towarzyszących Lauriemu aktorów, a w szczególności Ethana Suplee. Gorąco polecam i dodam, że wyjątkowo moja piękniejsza połowa zgadza się ze mną w zupełności, co może być dodatkową rekomendacją uwzględniającą gusta nieco odmienne od moich.

Więcej moich filmowych i serialowych polecanek znajdziecie tutaj:


Wasz Andrew


P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie https://zrzutka.pl/nc3hm5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)