Strony

piątek, 2 października 2020

Kōbō Abe "The Face of Another" - Wyznanie maski

Kōbō Abe

The Face of Another

Tytuł oryginału: Tanin no kao
Tłumaczenie: E. Dale Saunders
Wydawnictwo: Penguin Books
Seria: Penguin Modern Classics
Liczba stron: 256



Twoja wędrówka przez ciemny i duszny labirynt powoli dobiega końca. Nie zwiodły Cię liczne odnogi, które mamiły obietnicą wyjawienia odpowiedzi na poszukiwane przez Ciebie pytania. Udało Ci się zachować czujność, a upór doprowadził Cię do celu. Wysiłek musi zostać doceniony. Wchodzisz w krąg światła, w którym dostrzegasz coś, co może być tym, czego pożądasz. Na obskurnym stole spoczywają maska oraz trzy notatniki. Ale czy w kluczowym momencie wystarczy Ci odwagi, by sięgnąć po to, na czym tak mocno Ci zależało? Jeśli czujesz się na siłach to spróbuj skonfrontować z tym, co ma do zaproponowania Kōbō Abe w swojej powieści The Face of Another.

Pierwszoosobowy narrator utworu to naukowiec, który w wyniku wypadku przy pracy z ciekłym tlenem doznaje poważnych urazów twarzy. Wybuch lodowatej cieszy o temperaturze −183 °C skutkuje powstaniem trudno gojących się odmrożeń, które wkrótce przekształcają się w keloidowe blizny. By nie eksponować budzących obrzydzenie szpetnych ran, bohater zmuszony jest ukryć swoje oblicze pod grubą warstwą bandaży. Ale nawet to zmumifikowane przebranie skutkuje odrzuceniem ze strony bliźnich (W przeciwieństwie do głodu, nieodwzajemnionej miłości, bezrobocia, choroby, bankructwa, katastrofy naturalnej, przestępstwa, moje cierpienie było doświadczeniem, którym nie mogłem podzielić się z innymi. Moje nieszczęście już na zawsze pozostawało tylko moje. Każdy bez wyjątku mógł mnie zignorować bez żadnych wyrzutów sumienia. A ja nie miałem nawet prawa by zaprotestować przeciwko tej ignorancji [1]). Protagonista zostaje zamknięty w dusznej klatce, której pręty stanowią współczucie i litość okazywane przez bliskich i współpracowników oraz strach, nieufność i lekceważenie doświadczane ze strony przypadkowych przechodniów. Skazany na marginalizację mężczyzna pogrąża się w autoanalizie (Udręka więźnia polega na niemożności ucieczki przed samym sobą [2]). Rezultatem rozmyślań jest przeświadczenie, że tylko wyzwolenie się spod jarzma bandaży i blizn może pomóc mu w powrocie na łono społeczeństwa. Zdesperowany naukowiec, wykorzystując swoje chemiczne doświadczenie oraz bazując na zdobytych informacjach z zakresu chirurgii plastycznej, postanawia stworzyć maskę, która w doskonały sposób imitowałaby twarz. Ale czy uzyskana maska będzie tylko próbą zakrycia obrażeń czy też przebraniem umożliwiającym uzyskanie zupełnie nowej osobowości?

The Face of Another to utwór niezwykle specyficzny, a przy tym bardzo charakterystyczny dla twórczości Kōbō Abe. Podobnie jak choćby Schadzka, dzieło utrzymane jest w formie notatek, zapisków i komentarzy, za pomocą których protagonista usiłuje uporządkować przeżyte doświadczenia. Akcja jest dość rachityczna, wydarzenia zachodzą z nieznośną powolnością, a główną treścią są rozważania bohatera, który – podobnie jak we wspomnianej Schadzce, Kobiecie z wydm czy The Ruined Map – pozostaje anonimową postacią. Bezimienność, kluczowy element prozy Kōbō Abe, z jednej strony służy do uniwersalizacji przeżyć protagonisty, którego można uznać za Jedermana reprezentującego przeciętnego człowieka. Tym samym doświadczenia, które stają się jego udziałem, mogą dotyczyć każdego z nas. Z drugiej strony okaleczenia bohatera – swoiste stygmaty i rodzaj piętna – podkreślają fakt, że jednostka może w dowolnej chwili pod byle pretekstem zostać wydalona ze wspólnoty i skazana na wyobcowanie (Gdy tylko tłum się zgromadził (…) twarze tworzących go ludzi uformowały łańcuch, niczym ameba wyciągająca swoje nibynóżki; nigdzie nie było miejsca, w które mógłbym się wcisnąć [3]). Jakakolwiek forma inności, odmienności, ale i niezależności jest traktowana jako zagrożenie, z którym walczy się poprzez ostracyzm.

Kolejną składową The Face of Another jest motyw maski, który potraktowany został niezwykle obszernie. Punktem wyjścia jest stwierdzenie, że maska to (…) patrzenie-bez-bycia-widzianym (…) [4], czyli rodzaj bezpiecznej anonimowości umożliwiającej ukradkową obserwację otoczenia bez narażania się na reakcję zwrotną. Kaleka, dotychczas bombardowany spojrzeniami nasyconymi niezdrową ciekawością może oddać się kontemplacji jednorodnego tłumu, skutecznie udając przy tym jednego z gapiów. Maska staje się więc szansą na zbudowanie nowej tożsamości – to możliwość wyrwania się z oplatających nas schematów, okazja do odrzucenia gęby jaką nam przyklejono czy sposobność zanegowania obowiązujących zasad i reguł. Maska, przynajmniej pozornie, jest substytutem wolności i niezależności, bowiem pozwala wyrwać się z bagna rutyny, w którym taplamy się na co dzień. Jednakże w miarę upływających godzin w przebraniu, bohater uzmysławia sobie, że maska to także katalizator silnie pobudzający to, co mroczne i wstydliwe. Poczucie anonimowości wytrwale podszeptuje obietnicę bezkarności, a stąd już tylko krok, by wszelkie męty zalęgające w najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy wypłynęły na powierzchnię – tym samym maska przyczynia się do tego, że człowiek skazany jest na heroiczną walkę o to, by nie stać się więźniem swoich najniższych instynktów.

Maska, jako, że nie wiemy, co się za nią znajduje, jest również wyrazem obcości i związanym z tym zagrożeniem. Z tego względu jest ona schronieniem tylko do momentu, dopóki pozostali nie zdadzą sobie sprawy z jej istnienia. Jest to o tyle stresujące, że ryzyko demaskacji ze statystycznego punktu widzenia rośnie z każdą kolejną chwilą, bowiem przypadek uwielbia mieszać się do człowieczych losów. Ponieważ wkładanie maski jest także swoistym aktem ukrywania, przedmiot ten można uznać za reprezentację międzyludzkich relacji, które nacechowane są pozorami, niedomówieniami, hipokryzją, półprawdami i fałszem. Tym samym Abe przypomina, że trwanie w ludzkiej gromadzie to rodzaj aktorskiej gry, bowiem społeczeństwo wymusza na nas przyjmowanie określonych postaw oraz wcielanie się w dane role. Ciekawym symbolem tego dualizmu występującego w naszej egzystencji jest jojo – (…) rozszczepiona, plastikowa kula (…) [5], która uświadamia nam, że nasze ja prezentowane światu niekoniecznie idzie w parze z wizerunkiem, jaki pragnęlibyśmy wykreować. Innym przedmiotem, po który sięga Japończyk jest płyta winylowa – wyraża ona wielość tożsamości, jakie może przyjmować nawet zwykły człowiek (Tak jak jeden rowek w nagraniu może produkować wiele różnych dźwięków w tym samym czasie [6]).

W szerszym kontekście, chociaż nie wychodząc poza wątek maski, warto zwrócić uwagę na prognozę jutra, jaką snuje przed nami Kōbō Abe. Artysta sygnalizuje postępującą samotność współczesnego człowieka, który ma coraz większe problemy, by utrzymać relacje z bliźnimi. Substytutem międzyludzkich kontaktów stają się owoce technologii oraz przedmioty materialne, za którymi skrywamy się niczym za obliczem maski. W rezultacie: Obcy będą myleni ze znajomymi, a sama idea alibi upadnie. Niezdolny do podejrzewania innych, niezdolny do wiary w innych, człowiek zmuszony będzie do życia w nieustannym napięciu, w okresie kryzysu ludzkich wartości, jak gdyby spoglądał w lustro, w odbiciu którego znajduje się tylko pustka [7].

Intensywność prowadzonych dywagacji sprawia, że The Face of Another to intrygująca lektura, chociaż to także zasadnicza skaza książki. Kōbō Abe zanurza się w meandry rozważań, które bardzo mocno plączą się, w efekcie czego przytłaczają fabułę. Można wręcz odnieść wrażenie, że imitacja szaleństwa głównego bohatera popadającego w dualistyczną obsesję jest na tyle doskonała, że trudno dopatrzeć się w niej błagalnego szeptu samotnego człowieka, gorąco liczącego na wysłuchanie i wyrozumiałość. Obcość i aberracje, jakie odmalowuje Abe są potworne i przerażające, tak, że w pierwszym odruchu mamy nieodpartą ochotę rzucić się do ucieczki. Chociaż jeśli stłamsimy w sobie ten impuls, nagrodzeni zostaniemy niebanalnym utworem, eksplorującym najmroczniejsze zakamarki naszej psychiki. Być może geniusz autora nie zajaśniał tutaj w pełnej krasie, prawdopodobnie nie jest to dzieło tego kalibru, co kultowa Kobieta z wydm, rewelacyjna Schadzka czy precyzyjnie szaleńcza The Ruined Map, ale The Face of Another i tak zasługuje na polski przekład i bliższe poznanie – bo przecież temat maski w dobie instagramowo-facebookowej autokreacji oraz internetowych awatarów, nicków i loginów to zagadnienie niesłychanie aktualne.


Ambrose

 

-----------------------

[1] Kōbō Abe, The Face of Another, przeł. E. Dale Saunders, Wydawnictwo Penguin Books, Londyn 2006, s. 61

[2] Tamże, s. 67

[3] Tamże, s. 82

[4] Tamże, s. 13

[5] Tamże, s. 123

[6] Tamże, s. 202

[7] Tamże, s. 162

8 komentarzy:

  1. Świetnie napisane i choć z jednej strony nie odczułem przemożnej chęci dorwania się do tej lektury, to z drugiej poczułem się jakoś tak zaintrygowany, wiec może kiedyś... kto wie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, nie dziwię się, bo akurat Abe pisze b. specyficznie, budując atmosferę niepokoju i nie stroniąc od literackich eksperymentów.

      Usuń
  2. Ach, Kobo Abe... "Kobieta z wydm" wygniotła mnie mentalnie, wywróciła na drugą stronę tak, że chciałam jeszcze. Bardzo lubię Twój sposób rozprawiania się z symboliką, Ambrose, wciąga niczym sama powieść. I choć nie czytałam jeszcze "Obcej twarzy" to widziałam "Obcą twarz":) Została zekranizowana w 1966 roku i nazwana po polsku "Twarz innego".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, "Kobieta z wydm" to świetna książka. Jeśli przypadła Ci do gustu, to polecam sprawdzić inne dzieła Abe, np. wspomnianą w tekście "Schadzkę".

      Hehe, "rozprawianie się" - b. ciekawie to ujęłaś :) I bardzo dziękuję za miłe słowa. Będę dalej walczył z symbolami.

      A o ekranizacji słyszałem, ale ciągle jestem na etapie przymierzania się do niej. W rewanżu za przypomnienie tego filmu mogę polecić inną ekranizację prozy Abe, tj. "Człowieka bez mapy" z 1968 roku (na motywach powieści "The Ruined Map"). To ostatnie wspólne dzieło Abe i reżysera Hiroshiego Teshigahary.

      Usuń
  3. Przyszło mi na myśl "Wyznanie maski" Mishimy Yukio. Ciekawa jestem jak Mishima, w porównaniu do Abe, ujmuje ten niezwykle fascynujący temat - wyobcowania, utraty kontaktu z samym sobą, konieczności noszenia masek na scenie (skomplikowanego coraz bardziej) życia. Czy w ogóle jest możliwe, aby takiej maski nie nosić, aby ją zrzucić? We współczesnym świecie, przy zaawansowanych technologiach, kiedy "obcy są myleni ze znajomymi", nosimy wiele różnych masek, kreujemy wizerunki w "internetach", gramy kogoś innego od siebie samego.
    Skoro jest już ekranizacja powieści, to może doczekamy się również polskiego przekładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W punkt! Właśnie dlatego wpis zatytułowałem trochę przewrotnie, tj. Kōbō Abe "The Face of Another" – Wyznanie maski, bo podobieństwa do wspomnianej powieści Mishimy nasuwają się niemal od razu, chociaż zaznaczyć trzeba, że różne są powody dla których bohaterowie obu utworów zakładają maski. U Mishimy mamy do czynienia z chęcią ukrycia swojego homoseksualizmu, zaś u Abe – kontuzjowanej i oszpeconej twarzy. Stąd maska Mishimy to bardziej metafora, z kolei u Abe to rzecz fizyczna, która jednak także nabiera cech metaforycznych.

      Zaś wracając do tematu masek rozumianych jako różne oblicza, jakie przywdziewamy w określonych okolicznościach, to chyba niemożliwym jest ich całkowite wyeliminowanie. Różni ludzie znają nas w różnym stopniu i także stąd może wynikać fakt, że przed jednymi otwieramy się bardziej, a przed drugimi mniej. Bo maska to nie tylko to, co ukrywamy przed innymi, czy też zachowania, które nie są dla nas naturalne na co dzień, ale również nasze wyobrażenia ze strony innych na nasz temat :) Generalnie zagadnienie niesłychanie złożone i przyznaję, że z chęcią poczytałbym Twoje przemyślenia w tej materii – może skusisz się na lekturę książek połączonych motywem maski :) ?

      A na polski przekład trzeba cierpliwie czekać. Za Mishimę wziął się PIW, może dla równowagi to Tajfuny skuszą się na Abe :)

      Usuń
  4. Ech, a akurat dopiero co złożyłem zamówienie anglojęzyczne. Meandrowanie mi ani trochę nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)