Natalka Śniadanko
Ahatanhel
Wielkie miasta wedle stereotypowej wizji to tygle, w których nieustannie kotłują się idee. Wyniki tego mieszania, kotłowania i wrzenia są różnorakie - twórczy ferment przejawia się w nowoczesnej architekturze, szeroko zakrojonej działalności artystycznej, wysoko rozwiniętej świadomości obywatelskiej oraz mieszkańcach, których cechuje otwartość, ciekawość otaczającego ich świata, tolerancja, poczucie własnej wartości i wyrozumiałość. To właśnie tutaj zachodzi rozwój kulturowy oraz cywilizacyjny, który następnie promieniuje na pozostałe części kraju. Dla kontrastu prowincje nierzadko prezentowane są jako przestrzenie zaściankowe intelektualnie, mentalnie i uczuciowo - to miejsca opresyjne, w których indywidualizm jednostki jest tłamszony w imię uświęconych prawd, utartych wzorców zachowań czy sztywnych zasad moralnych; to regiony, gdzie na co dzień wieje nudą, a jeśli już coś się dzieje, to jest to aktywność do bólu przewidywalna, powszednia, skażona konserwatyzmem i tradycją. Tyle, że jeśli wyjść poza klisze i schematy myślowe to okazuje się, że rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona, a przez to ciekawsza - o tym, że prowincja wcale nie musi być nużąca możemy przekonać się sięgając po książką Ahatanhel autorstwa Natalki Śniadanko (ur. 1973), ukraińskiej poetki, tłumaczki, dziennikarki i pisarki.