Yūko Tsushima
Child of Fortune
Tytuł oryginału: Choji
Tłumaczenie: Geraldine Harcourt
Wydawnictwo: Penguin Books
Seria: Penguin Modern Classics
Liczba stron: 152
Wydarzenia nieoczekiwane i nagłe
na ogół się zapowiadają, chociaż czynią to na tyle dyskretnie, że niemal zawsze
czujemy się zaskoczeni, gdy już do nich dojdzie. W nasz żywot wprowadzony
zostaje element chaosu, za sprawą którego unaoczniamy sobie fakt, że nasza
dotychczasowa egzystencja biegła na tyle jednostajnie, że pojawiły się w niej
koleiny rutyny. Zatem nieprzewidziane może stać się asumptem do tego, by na
swój byt spojrzeć nieco uważniej i poświęcić chwilę czasu na ustalenie,
dlaczego znajdujemy się akurat w takim, a nie innym położeniu. Intrygujący
portret kobiety, której przytrafiła się tego typu sytuacja możemy odnaleźć w
powieści Child of Fortune, pióra Yūko
Tsushimy (1947 – 2016), japońskiej pisarki, eseistki i krytyczki, laureatki
wielu literackich wyróżnień.
Główna bohaterka to 36-letnia Kōko
Mizuno, rozwódka samotnie wychowująca 11-letnią córkę Kayako. W chwili
rozpoczęcia utworu Kōko dowiaduje się, że jest w ciąży. To odkrycie zbiega się z trudnym okresem w relacjach z córką – Kayako
coraz bardziej wstydzi się matki, w której zaczyna dostrzegać przyczynę swoich
niepowodzeń. Pogarda miesza się z obrzydzeniem, a o tym, że nić łącząca Kōko i
Kayako niebezpiecznie grozi zerwaniem świadczy też fakt, że dziewczynka pod
pretekstem przygotowań do egzaminów wstępnych przeprowadza się do swojej ciotki
Shōko, starszej o kilka lat siostry Kōko. Obie te rzeczy – brzemienność i psujące
się kontakty z córką wymuszają na Kōko opuszczenie skorupy bierności, w jakiej
się pogrążyła. Protagonistka postanawia skonfrontować się z niełatwą
przeszłością, której echa pobrzmiewają w nieustannie męczących ją snach.
Dzieło Tsushimy jest niezwykle
sugestywne z racji znakomicie nakreślonego wizerunku Kōko. Kobieta wzbudza w
czytelnikach żywe emocje, początkowo głównie negatywne. Drażnią nas jej apatia,
połowiczność podejmowanych działań, niechlujność czy odkładanie wszystkiego na
później (psycholog z pewnością dopatrzyłby się w takim postępowaniu
prokrastynacji, bo wiele odwlekanych spraw tylko pogarsza się z biegiem czasu),
które ujawniają się tym mocniej, że Shōko – pianistka z dyplomem w ręce, matka
dwójki dzieci oraz żona sumienne pracującego i dbającego o rodzinę męża – to
niemal doskonałe przeciwieństwo swojej młodszej siostry. Wprowadzenie jej na
literacką scenę poprzez działanie kontrastu jeszcze mocniej podkreśla porażki
ponoszone przez Kōko na najróżniejszych życiowych płaszczyznach. Jednak pod
wpływem zachodzących zdarzeń Kōko stopniowo zmienia się, zagłębiając się w
analizę swoich wspomnień i przeżyć z minionych lat. To właśnie ta metamorfoza
towarzysząca odkrywaniu prawdy o sobie jest tak umiejętnie i przekonująco
opisana, co jest tym bardziej godne podziwu, że powieść została opublikowana,
gdy Tsushima miała niewiele ponad 30 lat.
Utwór Tsushimy jest więc
klasyczną podróżą w głąb samego siebie, opowieścią o poznawaniu własnej
osobowości, która w ogromnej mierze kształtowana jest przez zajścia i wypadki z
lat dziecięcych. Kōko uświadamia sobie, że potężny wpływ na jej losy wywarli
ci, którzy odeszli – brak męskich pierwiastków w życiu małej dziewczynki okazuje
się potężną wyrwą, którą bardzo trudno jest zakopać.
Ponadto postać Kōko pozwala
autorce zasygnalizować jak niełatwo jest być osobą, która odmawia dostosowania
się do panujących wzorców i standardów zachowań. Postępowanie wbrew temu, czego
się od nas oczekuje, podążanie własnymi ścieżkami, kierowanie się prywatnym
kompasem moralnym prędzej bądź później ściągnie na nas wykluczenie. Z drugiej
zaś strony Tsushima ukazuje, że taki ślepy upór, chęć postawienia na swoim, nie
oglądanie się na potrzeby i uczucia innych to także rodzaj buntu – zamiast
jednak pytać, czemu ma on służyć, o wiele lepiej, chociaż wymaga to niemało
wysiłku, byłoby dociec, w czym tkwi jego źródło.
Godna wspomnienia jest również
wprawa, z jaką Yūko Tsushimy kreśli międzyludzkie relacje. Stosunki pomiędzy
samotną matką a córką, które skażone są tęsknotą za ojcostwem czy ustawicznym
lękiem przed odebraniem dziecka. Nieporozumienia przemieszane z brakiem
czułości i zacięciem prowadzące do tego, że z reguły w każdej rodzinie znajdzie
się chociaż jedna czarna owca, która w pewnym momencie nie ma już możliwości
rezygnacji z przypisanej jej roli. Wreszcie nieporadność w okazywaniu miłości,
która bardziej przywodzi na myśl zaborczość – wielość uczuciowych obrazów
przedstawionych przez japońską artystkę robi ogromne wrażenie.
Owa umiejętność operowania słowem
zaakcentowana zostaje dodatkowo przez intrygującą symbolikę, jaką operuje
autorka: formalinowe zwierzątko czyli
coś jednocześnie żywego i martwego, czym można opiekować się bez większej
fatygi jako tęsknota za wsparciem w wychowaniu dziecka; czy motyw
przeźroczystości rozumianej jako pragnienie stania się niewidzialnym, bowiem
bycie niewidocznym to nie bycie osądzanym, ocenianym, pouczanym, stanowią
bardzo ciekawe uzupełnienie powieści.
Reasumując, Child of Fortune, książka po którą sięgnąłem za sprawą
interesującej recenzji opublikowanej na łamach bloga Czytanki Anki to bardzo dobra lektura. Yūko Tsushima, prywatnie
córka cenionego japońskiego pisarza Osamu Dazaiego (autora m.in. Zmierzchu
czy Zatracenia), którego jednak nie można określić mianem dobrego ojca,
wykorzystuje elementy własnej biografii, naznaczonej stratą i rozczarowaniem,
tworząc bardzo dojrzałą i starannie skonstruowaną powieść, traktującą o
macierzyństwie postrzeganym jako rodzaj wyzwania, rodzicielstwie rozumianym
jako trudna do podźwignięcia odpowiedzialność czy dzieciństwie okaleczonym
przez rozwód. Rzecz jak najbardziej godna uwagi. Miejmy nadzieję, że doczekamy
się polskiego przekładu.
Podobnie można podsumować "Jestem tęsknię mówię", o którym pisałem swego czasu na blogu. Ciekawy był to zbiór krótkiej prozy.
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później po niego sięgnę, tym bardziej, że pamiętam Twoją pozytywną recenzję. Generalnie byłoby świetnie, gdyby na tej jednej pozycji nie skończyło się tłumaczenie Tsushimy na j. polski - wydaje mi się, że "Child of Fortune" to dobry kandydat na kolejny przekład.
Usuń