Hell
Yasutaka Tsutsui
Tytuł oryginału: Heru
Tłumaczenie: Evan Emswiler
Wydawnictwo: Alma Books
Liczba stron: 190
Co stanie się z nami po zakończeniu
ziemskiego żywota to pytanie, które od wieków nurtuje rodzaj ludzki.
Gęsty całun milczenia i tajemnicy spowijający nasze pośmiertne losy
stymuluje nas do wszelakiej maści rozważań i rozmyślań. Kwestia jest o
tyle nurtująca i problematyczna, że w praktyce żadnej z teorii nie można
sprawdzić w sposób wiarygodny i niepodważalny, bowiem odchodzenie to
proces nieodwracalny. Natomiast z racji faktu, że śmierć to jedna z
niewielu pewnych i nieuchronnych rzeczy, których możemy spodziewać się w
naszym życiu, która dotknie absolutnie każdego, sprawia, że zagadnienie
to jest powszechnie obecnie również w świecie literatury. Ciekawą
wariacją na temat naszych losów po drugiej stronie Styksu jest powieść Hell autorstwa japońskiego pisarza Yasutaki Tsutsui (ur. 1943), z którego twórczością zetknąłem się za sprawą niesamowitego zbioru zatytułowanego Salmonella Men on Planet Porno.
Hell (Piekło) to
książka, która potwierdza, że Yasutaka Tsutsui to autor obdarzony trudną
do poskromienia wyobraźnią, zdolny do kreowania światów przedstawionych
rządzących się swoimi unikatowymi prawami, w których przebywanie wiąże
się z koniecznością wyzbycia się uprzedzeń i oporów przed tym, co
niezwykłe. Rzeczywistości budowane przez Japończyka na pierwszy rzut oka
zbliżone są do naszego uniwersum, jednak w miarę zagłębiania się w ich
bezmiary wszelkie podobieństwa okazują się pozorne i złudne, bowiem
każda przestrzeń tworzona przez Japończyka cechuje się skazą, defektem,
mankamentem którymi są absurd i niedorzeczność. Drobne alogiczności
przywodzące na myśl pęknięcia, w dłuższej perspektywie prowadzą do
stopniowego wykruszania się zdrowego rozsądku, z którym trzeba rozstać
się bez żalu, jeśli pragnie się w pełni rozkoszować prozą Yasutaki
Tsutsui.
Hell (Piekło) nie jest
powieścią typową, która posiadałaby wyraźnie zarysowaną linię fabularną
oraz restrykcyjny podział na bohaterów pierwszo- i drugoplanowych.
Zamiast tego Japończyk serwuje czytelnikowi wesoły konglomerat, rodzaj
mozaiki, barwnie mieniący się kalejdoskop – utwór to mnogość
pojedynczych scen i ujęć oraz występujących w nim protagonistów, które
łączą się i przeplatają w subtelny i dyskretny sposób. Kolejne zdarzenia
rozgrywają się niezależnie i równolegle, i dopiero pod koniec dzieła
zachodzą na siebie i zazębiają się, łącząc się w zgrabną całość.
Punktem wspólnym dla każdej historii jest
tytułowe piekło, które jedna z zamieszkujących je postaci opisuje w
następujący sposób: You know what Hell is? It’s
just a place without God. The Japanese don’t believe in God to begin
with, so what’s the difference between this world and the world of the
living? (Czy wiesz czym jest Piekło? To po prostu miejsce bez
Boga. A skoro Japończycy nie wierzą w Boga, to jaka jest różnica
pomiędzy tym światem a światem ludzi żywych?) [1].
Okazuje się jednak, że im lepiej poznajemy powieściowe inferno, tym
więcej odkrywamy wyjątkowych właściwości tego miejsca. Czas biegnie
tutaj swoimi ścieżkami – może się dowolnie wydłużać bądź skracać, cofać
czy wyskakiwać naprzód, a zaglądanie w cudze, prywatne myśli jest
umiejętnością pospolitą i powszednią. Tym, co najbardziej zdecydowanie
odróżnia Piekło od ziemskiego padołu jest swoista bladość, wyblakłość –
żaden z mieszkańców nie jest zdolny do odczuwania intensywnych emocji,
uniesień, ekscytacji, itd. Wszystko zdaje się być przygaszone,
wypłowiałe, matowe, stąd takie uczucia jak pragnienie zemsty, gniew,
miłość czy podniecenie nie mają racji bytu. Wszechobecna jest inercja,
bezwład, otępienie, mozolność, które natychmiast kojarzą się z marazmem,
o jakim pisał Alberto Moravia w powieści Nuda.
Owa obojętność, którą można rozpatrywać w
kategoriach kary, potępienia, ekspiacji, umożliwia obiektywne
spojrzenie na ziemską egzystencję – to właśnie z piekielnej perspektywy
człowieczy byt ujawnia całą swą epizodyczność, kruchość oraz przede
wszystkim marność. Swobodne żonglowanie czasem, liczne reminiscencje
oraz futurospekcje to zabiegi, dzięki którym Yasutaka Tsutsui doskonale
obnaża absurd i bezsens człowieczego żywota. Autor zwraca słuszną uwagę
na to jak bzdurny jest bezrozumny kult młodości i idealnego ciała oraz
wiążąca się z tym żądza długowieczności – zdecydowanej większości
bohaterów, którzy reprezentują zwykłych ludzi, brakuje pomysłu na życie.
Trwanie to bardziej zorientowana na teraźniejszość wegetacja bez
wyraźnie określonego celu, który rozmywa się w subtelnej mgiełce
materializmu przemieszanego z hedonizmem. Dodatkowe lata życia, które
człowiek za wszelką cenę próbuje osiągnąć, są zatem jedynie dłuższym
obcowaniem z pustką.
Yasutaka Tsutsui umiejętnie pokazuje
także, że człowiek nie jest istotą o czarno-białym charakterze. W
umysłach największych zbrodniarzy, potępionych i skazanych na
zapomnienie przez niemal wszystkich, zawsze można odszukać choćby
okruchy człowieczeństwa czy przyzwoitości, natomiast nawet na pozór
najbardziej nieskazitelni i godni naśladowania osobnicy, skrywają
mroczne i wstydliwe sekrety. Japoński pisarz z wprawą i wdziękiem
uświadamia nam, że człowiek to homeostat, który jednak podlega szeregowi
bodźców oraz impulsów płynących z otoczenia. Środowisko, rodzina,
wrodzone predyspozycje, zachodzące wydarzenia – wszystko to oddziałuje i
wpływa na nas sprawiając, że podejmujemy najróżniejsze decyzje i
wybory, wśród których nie brakuje niewygodnych kompromisów czy
krępujących ustępstw.
Proza Tsutsui to również inspiracja do
rozważań natury metafizycznej. Japończyk ustami swoich bohaterów stawia
niewygodne pytania, wiążące się z umysłowym wysiłkiem oraz wynikającymi z
niego kontemplacją, skupieniem – czym właściwie jest rzeczywistość i
jak wyznaczyć jej ramy? Co to znaczy, że coś dzieje się naprawdę? Gdzie
znajduje się granica, za którą znajduje się już tylko fikcja i czy
możliwe jest jej przekroczenie? Warto jednocześnie nadmienić, że artysta
ujawnia wyłącznie drobny ułamek własnych refleksji, zmuszając do
dalszych konstatacji samego czytelnika – Tsutsui zarysowuje pewne
zagadnienia, ujmuje je z nietypowej perspektywy, przedstawia w
oryginalnym świetle.
Reasumując, Hell to bardzo
intrygująca lektura. W powieści nie brakuje akcentów humorystycznych,
chociaż jest ich zdecydowanie mniej niż w opowiadaniach ze zbioru Salmonella Men on Planet Porno. Hell to
bardziej ukazanie nijakości człowieczego żywota oraz surowa krytyka
współczesnego społeczeństwa konsumpcyjnego. Utwór porusza uniwersalne
tematy, ale samo otwarte zakończenie jest już na wskroś japońskie – w
kulminacyjnym punkcie, kiedy czytelnik liczy na wyjaśnienie wielu
nurtujących go kwestii oraz efektowne zamknięcie rozpoczętych
fabularnych wątków, następuje gwałtowne urwanie dzieła. Czytelnik,
oszołomiony, pozostawiony zostaje sam na sam z poczuciem nienasycenia i
ambarasu. Dopiero po chwili zadumy odkrywamy plusy takiego rozwiązania,
które skłania nas do samodzielnych przemyśleń. Na koniec, pozostaje
jeszcze wyrazić zdziwienie, że jak do tej pory żaden z polskich wydawców
nie zainteresował się bogatą, bardzo bogatą (ponad 30 powieści i ok. 40
zbiorów opowiadań) twórczością Yasutaki Tsutsui.
[1] Yasutaka Tsutsui, Hell, przeł. Evan Emswiler, Wydawnictwo Alma Books, London 2008, s. 15
Tekst ukazał się wcześniej na portalu: https://statekglupcow.wordpress.com/
Całkiem mnie zainteresowała. Jak jest napisana? Czy jeżeli nie zna się angielskiego jakoś wybitnie dobrze, to da się ją zrozumieć?
OdpowiedzUsuńMoja angielszczyzna raczej bez fajerwerków, a z niewielką pomocą słownika angielsko-angielskiego udało mi się przebrnąć przez lekturę bez większych zgrzytów czy zahamowań. Śmiało polecam w ramach językowej praktyki.
UsuńO, dziękuję, w takim razie kiedyś sięgnę po nią bez obaw. :)
UsuńSkoro, moje lenistwo, na Waszym blogu zostało już obnażone i nie raz, pewnie nie szybko sięgnę po tę pozycję. W zasadzie istnieje szansa, dopiero kiedy pojawi się polskie tłumaczenie. Jednak sama powieść wydaje się szalenie ciekawa, temat fascynujący, a i otwartość zakończenia rozbudza moje nią zainteresowanie. Ech, to lenistwo (Może teraz wymogi mojej nowej pracy, gdzie angielski jest głównym językiem, je pokona)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku właśnie praca spowodowała mocną koncentrację na poprawieniu zdolności lingwistycznych. Ale sytuacja okazała się całkiem korzystna, bowiem angielski staram się wykorzystywać jako klucz do poznawania dzieł, które jak dotąd nie doczekały się tłumaczenia na j. polski. Ciekaw jestem, czy, a jeśli tak, to kiedy, jakiś polski wydawca zainteresuje się dorobkiem Yasutaki Tsutsui, który jest twórcą cenionym, nie tylko w Japonii.
UsuńWiem, że to komentarz nieco na boku, ale po części powiązany z marnością ludzkiego żywota studenckiego. HELL od czasów studiów zawsze będzie mi się kojarzyć przedmiotem History of English Language and Literature. Nie tylko ze względu na nazwę.
OdpowiedzUsuńSuper! :)
Usuń