Strony

środa, 2 września 2015

Blood, Bullets and Bodies




Krew, kule i ciała - historia kryminalistyki

Catching History's Criminals: The Forensics Story

(Wielka Brytania, BBC 2015)


Jakiś czas temu Fokus TV zaoferowało polskim telewidzom niesamowitą gratkę prosto znad Tamizy w postaci dokumentalnego miniserialu poświęconego historii kryminalistyki. Jak się można było spodziewać, przeszedł on niezauważony przez szersze rzesze odbiorców, podobnie jak i inne wartościowe produkcje. Nie można się dziwić – z reguły reklamowane są tylko knoty z jakiegoś powodu wygodne dla władzy lub rokujące na wysoką oglądalność, a więc mające za swój target plebs. Czasami nawet ambitnym i żądnym wiedzy trudno znaleźć coś interesującego w ramówkach pękających od Czasu Honoru, Komisarza Alexa i Czterech Pancernych, że o tysiącodcinkowych dziełach, rodem już nie tylko z Ameryki Południowej, nie wspomnę. Dlatego też postanowiłem napisać o tej produkcji BBC, by potencjalnie zainteresowani go znów nie przegapili, jeśli ponownie zostanie wyemitowany przez rodzimą telewizję, na co mam wielką nadzieję.




Polski tytuł serialu brzmi Krew, kule i ciała - historia kryminalistyki. Do tego, że Polacy w swej pysze prawie zawsze* muszą zmieniać tytuł zamiast go przetłumaczyć, już się zdążyłem przyzwyczaić. Tym razem jednak stworzyliśmy nową jakość. Nie zapamiętawszy oryginalnego tytułu poszukałem go w internecie – według portalu teleman.pl brzmi on Blood, Bullets and Bodies: The History of Forensics. Wpisałem w google pierwsze trzy słowa i o dziwo otrzymałem… zero trafnych wyników. W chwilę później, wpisawszy o czym serial ma być, na stronie BBC znalazłem prawdziwy tytuł oryginalny: Catching History's Criminals: The Forensics Story (BBC 2015). Mało nam już zmieniania zamiast tłumaczenia, to jeszcze oryginalny tytuł musimy zmyślać?

No dobra, tytuł tytułem, ale przejdźmy do meritum. Wszystkie odcinki serialu prowadzi Gabriel Jessie Corfield Weston, urodzona w 1970 w Londynie, znana chirurg, pisarka i prezenterka telewizyjna. Poszczególne części cyklu są bardzo interesująco skonstruowane – każdy poświęcony jest jednemu z kluczowych zagadnień kryminalistyki i rozwojowi metod używanych dla rozwikłania problemów z nim związanych**. Identyfikacja zwłok, dowody winy, narzędzia zbrodni.

Nie jest to nudny wykład ani reklama nowoczesnych metod i technologii. Wraz z najlepszymi fachowcami z poszczególnych specjalizacji Gabriel Weston analizuje wybrane zbrodnie, które są dziś uznawane za kamienie milowe w rozwoju kryminalistyki. A stały się nimi nie dlatego, że ktoś odkrył nową technologię i powiedział – to wam pozwoli łatwiej łapać przestępców. Oglądając bardzo profesjonalnie przeprowadzone rekonstrukcje wydarzeń, nie tylko samych zbrodni, ale i procesów wykrywczych, dochodzimy do wniosku, że to niezwykły upór, dociekliwość, konsekwencja, wiedza i inteligencja oraz mrówcza, z pozoru niejednokrotnie nudna, praca policjantów i innych osób zaangażowanych w te przedsięwzięcia doprowadziła do odkryć i wynalazków w tej dziedzinie.

Niestety, przykładając to do naszych realiów, nie dziwi fakt, iż prawie wszystkie prestiżowe polskie postępowania są blamażem organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, od zabójstwa Jaroszewiczów poczynając, a na śmierci Papały kończąc. Serial wyraźnie pokazuje, że podstawą jest dokładność, dociekliwość i konsekwencja. Są nawet ważniejsze niż wielka inteligencja, pośpiech zaś, akcyjność oraz nastawienie na szybki wynik za wszelką cenę, są wielkim wrogiem śledztwa i działają na korzyść sprawcy.

W kolejnych odcinkach znajdujemy różne wielce interesujące, nawet dla dobrze zorientowanych w temacie, informacje. Jest też sporo perełek, jak na przykład sprawa, w której zabójca rozpuszczał w kwasie ciała ofiar tak skutecznie, że nawet z kości zostawało tylko błoto. A jednak ktoś potrafił z tego błota uczynić dowód, który doprowadził zabójcę do stryczka. Tylko temu komuś chciało się, choć nikt mu tego nie kazał, przecedzić ponad sto kilo tego obrzydliwego błota przez najgęstsze sita i wyłowić, a potem skojarzyć dowód, który okazał się kluczowy. Czy u nas byłoby to możliwe?

Oczywiście, nowinki kryminalistyczne też zostały ukazane. W jednym z odcinków prezenterka oddaje do laboratorium kosmyk swoich włosów. Co z tego wynikło nie zdradzę, ale jestem przekonany, że będziecie zaskoczeni. CSI wysiada.

Nie jest chyba przypadkiem, że kraj ze względu na wielkość i położenie bardzo znaczący w Europie, z którego pochodzący ludzie licznymi wynalazkami wnieśli znaczący wkład w rozwój naukowo-techniczny, w kwestii kryminalistyki praktycznie nie zostawił po sobie śladu, chyba że w postaci historii żenujących wpadek. Czy to się może zmienić? Nie mam wielkich nadziei. Prawdę mówiąc, jestem przekonany, że będzie coraz gorzej. O wiele łatwiej bowiem implementujemy zapożyczone od innych złe rzeczy, niż dobre, a w dodatku wzbogacamy je o naszą unikalną na skalę światową specyfikę. Widać to po poziomie wypowiedzi nestorów naszej kryminalistyki, po pracy biegłych sądowych, o policjantach, prokuratorach i sędziach nie wspominając. Nie jest to zresztą do końca ich wina – problem tkwi bowiem w całym Systemie, w Syndromie Pendolino, który przeżera cały kraj i wszystkie jego aspekty. Mamy Pednolino? Wszyscy twierdzą, że mamy. Tyle, że się nie kiwa***. Ba – widać to nawet po polskich powieściach kryminalnych, które poza nielicznymi wyjątkami wyraźnie odstają od tego, co prezentują choćby Skandynawowie. O serialach to już nawet nie będę się rozwodził. Według ich twórców rozwiązywanie zagadek kryminalnych polega głównie na bieganiu po mieście w stylu gangsta, rzucaniu mięsem i stosowaniu przemocy. I to w kraju, gdzie policjanta łatwiej zobaczyć w komisariacie za biurkiem lub w telewizji niż na ulicy, a swego dzielnicowego to nawet większość pełnoletnich nigdy w życiu nie widziała.

Te niewesołe refleksje i porównania z naszą rzeczywistością nie zmieniają faktu, że podążanie tropami zabójców w ślad za ich wybitnymi tropicielami jest fascynujące. Ta niepowtarzalna atmosfera zagadki, łamigłówki, która towarzyszy wszystkim podobnym zajęciom, została pięknie oddana. No i naprawdę jest w serialu sporo ciekawostek i rzeczy, które dla lubiących wiedzieć będą świetną rozrywką. Zdecydowanie polecam


Wasz Andrew


* Muszę niestety przyznać, że o ile w świecie filmu i telewizji jest to zjawisko częste, to w świecie literatury staje się dosłowną plagą.
** Częsci serialu:

  1. A Question of Identity
  2. Traces of Guilt
  3. Instruments of Murder
*** Pendolino (z wł. „wahadełko”) to rodzina włoskich elektrycznych zespołów trakcyjnych o prędkościach maksymalnych od 200 do 250 km/h. Nazwa nawiązuje do wychylnego nadwozia, które w Polsce jest niewychylne.

10 komentarzy:

  1. Bardzo żałuję, że tego nie oglądałam. Faktycznie - informacja zerowa, dowiaduję się o tym dokumencie z tego wpisu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego zacząłem pisać o niektórych filmach i serialach. Im lepsze, tym mniejsza szansa, że będą szeroko reklamowane, więc jakoś trzeba im dopomóc.

      Usuń
  2. No patrz... masz całkowitą rację, jak pojawia się coś tak świetnego i interesującego, to oczywiście, albo mało rozreklamowane, albo na "niszowych" kanałach tv... i pozostaje oglądanie w internecie - jak już uda nam się dowiedzieć o danej produkcji...

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesująco, nawet bardzo! Z tematów podobnych (ale spisanych na papierze), nie mogłam się oderwać od "Stulecia detektywów" Thorwalda. A niedługo zabieram się za "Umarli mają głos. Prawdziwe historie" duetu Krajewski & Kawecki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stulecie czytałem jeszcze na przełomie podstawówki i szkoły średniej. Pamiętam, że dobre było, a najbardziej utkwił mi w pamięci numer z wanną.

      Usuń
  4. Nawet nie wiem, czy mam ten kanał... ale jeśli puszcza filmy kręcone przez BBC, zdecydowanie warto go znaleźć. Ich programy popularno-naukowe biją na głowę nawet Discovery (które chyba obniżyło loty). Mam w domu serię filmów BBC z prof. Brianem Cox'em "Wonders of Life" o tym, jak działa świat, cały. Łączy w sobie wiedzę z dziedziny fizyki, chemii, astronomii, biologii - coś niesamowitego! Piękne wizualnie, przystępnie przedstawione, człowiek siedzi zauroczony i chłonie wiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiał zwrócić na niego uwagę, a co do Focusa, to ostatnio trafiają się na nim ciekawe rzeczy. Jest w darmowej naziemnej cyfrowej :)

      Usuń
  5. O, czyli mam :) oglądam telewizję prawie wyłącznie przy desce do prasowania w niedzielne wieczory - może trzeba będzie dostosować grafik prasowania do ramówki Fokusa.

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)