Strony

niedziela, 18 stycznia 2015

Biedni górnicy



W mediach odnotowano „sukces” negocjacji rządu z górnikami. Nie mówi się co prawda czyj to konkretnie sukces, ani kto za realizację tego sukcesu zapłaci. Wiadomo bowiem, że zapłacimy wszyscy; głównie ci, którzy pracują, gdyż ściąganie podatków najlepiej państwu polskiemu wychodzi z pensji pracownika. Z biznesmena, który go zatrudnia, z rolnika czy bambra, już nie za bardzo.

Od wielu już lat chodziło za mną, by opisać prawdziwą dolę górnika, tak odbiegającą od lansowanej przez związki zawodowe, jak dzień od nocy. O dziwo, zdarzyło się coś niezwykłego, ktoś się odważył i mnie wyręczył. Na interii pojawił się świetny artykuł Jak oszukują w kopalniach – spowiedź górnika.



W zasadzie jest w nim wszystko, o czym chciałem pisać. Dodam tylko, że pamiętam czasy, nie tak bardzo dawne zresztą, gdy rząd miał koncepcję wypłacania wielkich odprawek górnikom, którzy na piśmie się zobowiążą, że odejdą z górnictwa i więcej do niego nie wrócą. Zamysł był taki, że otworzą własne biznesy i zmniejszą zależność regionów górniczych od zatrudnienia w tej tradycyjnej dziedzinie gospodarki, która przynosi coraz większy deficyt. Górnicy odprawy pobrali. Jeden na stu otworzył warzywniak albo mechanikę samochodową ewentualnie taxi, a reszta przepuściła kasę na samochody osobowe (była promocja Daewoo pod nich stworzona), imprezy i inne podobne inwestycje. Już po roku czy dwóch pierwsi zaczęli wracać do zawodu i nikt nie żądał od nich zwrotu odpraw. Takie rzeczy to tylko w Polsce. To tyle o sukcesach rządu. Ciekawe za ile lat ten ostatni, wczorajszy zacznie nam wychodzić bokiem.

W uzupełnieniu wspomnę jeszcze, iż górnik na przodku w metanowej kopalni węglowej i jego kolega „tyłowy” w tej samej kopalni mają ze sobą mniej wspólnego niż marynarz pływający w dalekomorskiej flocie rybackiej (kiedyś mieliśmy drugą co do wielkości w świecie) i marynarz na promie do Szwecji bardziej przypominającym tramwaj, niż statek. A przecież nie wszystkie kopalnie są metanowe, nie wszystkie są nawet węglowe. A przywileje są.

A teraz zapraszam do lektury Spowiedzi górnika. Z ust moich wyjęte. A raczej z ust uczciwych górników, z którymi kiedyś rozmawiałem.



Wasz Andrew

2 komentarze:

  1. Zmroził mnie ten artykuł. Wiedziałam, że jest źle, ale na to co przeczytałam, szkoda słów. Górnictwo jest nierentowne i wiadomo o tym od lat. Ale ciągle się dokłada, a ceny węgla krajowego szaleją. Teraz nie ma się co dziwić. Powinni sprywatyzować kopalnie, żeby państwo pozbyło się kuli u nogi. I żeby nie było, że jestem zła czy niesprawiedliwa i nie interesuje mnie los "biednych górników'. W mojej rodzinie też znajduje się ktoś, kto pracuje na dole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, że górnictwo to tylko jeden z objawów szerszego zjawiska - postępujących rozbieżności między polską rzeczywistością a obrazem lansowanym w mediach, a co najtragiczniejsze, przyswojonym i funkcjonującym w głowach większości.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)