Strony

czwartek, 14 listopada 2013

O plagiatach, ściąganiu i złodziejstwie



czyli o walce z wiatrakami

Zdając sobie sprawę, iż moje pióro jest dość oryginalne, miałem nadzieję, że dzięki temu, nawet jeśli z powodu tej cechy trudniej mi będzie zdobyć czytelników, uniknę przynajmniej plagiatów moich tekstów. Niedawno jednak złudzenia prysły i po raz kolejny dołączyłem do grona osób, których prawa autorskie zostały naruszone. W dniu 31 października jedna z czytelniczek mojego bloga, posiadająca konto w serwisie internetowym Miejskiej Biblioteki Publicznej (MBP) w Kielcach, powiadomiła mnie, iż użytkownik tej witryny ukrywający się pod pseudonimem Marafi dokonał plagiatu wielu recenzji z serwisu LubimyCzytać.pl, w tym dwóch mojego autorstwa, a dotyczących powieści Odwet i Niech się to nigdy nie kończy, które były publikowane nie tylko na tym blogu, ale w LC.

Dość długo zastanawiałem się, czy podejmować kroki na drodze karnej w tej sprawie i w międzyczasie zwróciłem się do MBP w Kielcach o dane osobowe Marafiego, bym mógł zawrzeć z nim ugodę, oraz o usunięcie naruszających prawo treści lub oznaczenie ich w sposób wskazujący na moje autorstwo. Pracowniczka MBP reprezentująca dyrektora tej instytucji ograniczyła się do poinformowania mnie, iż „badają i analizują” wpisy użytkownika Marafi. Odmówiła również podania rzeczywistych danych sprawcy plagiatu zasłaniając się obowiązkiem ochrony danych osobowych użytkowników biblioteki. Szkoda, że jako osoba tak obeznana z prawem nie wspomniała ani słowem o tym, iż właściciel serwisu odpowiada za zgodność z prawem treści umieszczanych w nim przez użytkowników. Szkoda, że zapomniała o tym, iż zgodnie z art. 302&2 KPK ma obowiązek niezwłocznie powiadomić policję lub prokuraturę o przestępstwie ściganym z urzędu, a nie „badać i analizować”. Szkoda, że zapomniała, iż od momentu, gdy zażądałem usunięcia sprzecznych z prawem treści na tej stronie, co było zgodne z art. 78 ust. 1 pr.aut., działała świadomie i bezprawnie, na moją szkodę, nie wykonując tego żądania.

Mimo wszystko, mając smutne doświadczenia (dwa razy umorzono sprawy bezprawnego wykorzystania zdjęć mojego autorstwa, a raz ciągano mnie, długo choć bezskutecznie, za bezprawne użycie cudzej własności intelektualnej, choć od początku okazywałem dowody na to, iż prawa takie posiadam), wciąż zwlekałem z zawiadomieniem organów ścigania. W międzyczasie jednak zajrzałem dogłębniej na stronę MBP w Kielcach i okazało się, iż instytucja ta już co najmniej od 18 października wiedziała o kradzieży cudzych tekstów przez użytkownika Marafi, gdyż już wtedy czytelniczka, która później się do mnie odezwała, dawała wyraz swemu oburzeniu w Księdze Gości MBP w Kielcach. Ponieważ do chwili obecnej, od 18 października, minęło już sporo czasu, które MBP mogła przeznaczyć na „badania i analizy”, a nadal łamie prawo upubliczniając moje teksty, w dniu dzisiejszym powiadomiłem o powyższym prokuraturę. Doszedłem do wniosku, iż nie mogę pozostać biernym wobec tak powszechnej i nagminnej patologii. Tym bardziej, iż jej sprawcy czują się jak widać absolutnie bezkarni a instytucje, które mają obowiązek podjąć wyraźnie określone przez prawo działania, zamiast tego „badają i analizują”. Jak uczy Zimbardo i psychologia społeczna ci, którzy są bierni wobec zła, nie są niewinni; są jego wspólnikami równie niezbędnymi do jego sukcesu jak bezpośredni sprawcy. Po wzięciu tego wszystkiego postanowiłem więc nie odpuszczać.

Jakie będą dalsze dzieje tej sprawy oczywiście na bieżąco opiszę. Realna jest groźba, i biorę to pod uwagę, że po raz kolejny przekonam się, iż prawa autorskie w Polsce są po to, być chronić bogatych, a nie mają takich praw zwykli ludzie. Mam jednak nadzieję, choć słabą i jakoś tak irracjonalną, gdyż sprzeczną z moim doświadczeniem osobistym i ogólnospołecznym, że jednak tym razem sprawcy zostaną ukarani, poszkodowani otrzymają zadośćuczynienie, a Polska będzie rosła w siłę i ludziom będzie się żyło dostatniej.


Wasz Andrew

20 komentarzy:

  1. Odnoszę wrażenie, że u nas takie sprawy uważa się za nieistotne i wciąż się je bagatelizuje... A szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczyna się już od urodzenia, utrwala w szkole (powszechne przyzwolenie na ściąganie), i tak dalej. Napisałem już kiedyś dłuższy felietonik na ten temat, ale chyba czas będzie wrócić do tego...

      Usuń
    2. Czytałem to i oczywiście się zgadzam. Polskie cwaniactwo dziedziczy się po rodzicach i zaczyna już w szkole. W Polsce człowiek uczciwy to jakby frajer, słabiak - w wielu przypadkach takie jest wychowanie. Życzę uporu i konsekwencji w walce ze złodziejstwem w tym przypadku. Życie w Polsce to trochę taka przepychanka ludzi przyzwoitych i nieprzyzwoitych, kulturalnych i uczciwych z chamstwem. Cieszy reakcja i uważność tej czytelniczki, która zareagowała i zawsze pocieszeniem jest jednak przyzwoitość części ludzi w Polsce.

      Co do oryginalności i równoczesnej jakości Twojego niebagatelnego pisania - to chwaliłem Cię już dawno na LC i zdanie bardzo gorąco podtrzymuję. :)
      Walcz, ale sprawę traktuj jako "komplement", bo już zaczynają _Cię kopiować. ;) Na pewno czujesz, o co mi chodzi. :)

      Usuń
    3. Dzięki i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Kibicuję:-) I czekam bardzo na dalszy ciąg sprawy, mam nadzieję, że rozstrzygnie się pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieja jest matką rodzącą rzadko ;) Ale coś trzeba robić, by nie dołączyć do gangreny toczącej nasze społeczeństwo...

      Usuń
  3. Plagiat to niestety problem. Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha...Moją też skopiował...Co za baran... Nawet mojego imienia i nazwiska nie usunął... Możesz mi podać namiary do pani (z MBP), z którą w tej sprawie się kontaktowałeś? ksiazkowka(at)gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadna tajemnica. Z upoważnienia Dyrektora Katarzyna Zaręba- Kowalczyk katarzyna.kowalczyk@mbp.kielce.pl. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. "Aha...Moją też skopiował...Co za baran... Nawet mojego imienia i nazwiska nie usunął..." -
      - I takie coś nawet przeszło... Boziu.

      Usuń
    3. To ja zaczynam się coraz bardziej bać - bibliotekarstwo - wydawałoby się, że w takim środowisku powinno natychmiast zareagować. Wstyd dla kręgu bibliotekarskiego, że do czegoś takiego dopuszczono - ja jako studentka tegoż kierunku czuję się zażenowana.
      Powodzenia i pozdrawiam!
      D.

      Usuń
    4. To temat ogólnokrajowy. Środowiska, które powinny być elitami i tak siebie postrzegają, przy bliższym przyjrzeniu się okazuję się zaprzeczeniem swego własnego lansiku. Oczywiście nie wszyscy są tacy. Biblioteka, z której korzystam wydaje się nawet lepsza, niż można przypuszczać :) Ale wiadomo, że ci źli robią opinię, zwłaszcza jeśli reszta jest bierna, albo wręcz usiłuje zamiatać pod dywan.

      Usuń
  5. Trzymam kciuki, żeby sprawa zakończyła się dla Ciebie korzystnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o mnie. To masowa produkcja plagiatów.

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że kwestia plagiatów (i autoplagiatów) jest polem do kolejnej zmiany w mentalności Polaków. Pewnie zajmie to dużo czasu, ale spojrzenie się zmienia. Pracuję w bardzo plagiatopodatnej branży, czyli w nauce (a bardziej 'nauce'), żeby było jeszcze weselej to w redakcji (a raczej ‘redakcyjce’). Widzę, jak wzrasta świadomość praw własności intelektualnej i wrażliwość na kwestie plagiatu. Publiczne mówienie o tym działa. Kiedyś ludzie publikowali parę razy to samo (ewentualnie zmienimy tytuł i dodamy tabelkę), jak brali jakieś opisy z publikacji obcojęzycznych, uważali, że wszystko jest ok, bo ‘on to przetłumaczył, to są już jego słowa’, a źródła internetowe to było hulaj dusza, piekła nie ma. Taki luz się skończył, a nasze ‘tuzy intelektu’ (polskie, nie u mnie w pracy) coraz częściej dostają o rękach za plagiaty i podobne numery.
      Będzie lepiej, choć to trwa. Życzę ci powodzenia :-)

      Usuń
  6. Przeczytałam ten wpis uważnie i powiem tak: czasem wsadzenie kija w mrowisko jest mało opłacalne, ale za to bardzo ważne - i to z różnych względów.
    Pozdrawiam
    Agnieszka Opalińska

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę sukcesu. Trzeba dawać odpór złodziejom, jacy by nie byli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Inaczej wszyscy utoniemy w tym powszechnym złodziejstwie.

      Usuń

  8. Świadomość prawna niestety jest bardzo niska co widać po opisanym tekście,,,

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)