Gdybym chciał się wyśmiewać z błędów popełnianych przez dziennikarzy, komentatorów i inne osoby występujące publicznie w mediach o zasięgu ogólnokrajowym, musiałbym chyba codziennie pisać nowe posty tylko na ten temat. Pamiętam czasy, gdy wpadki językowe zdarzały się głównie komentatorom sportowym, gdyż w „ferworze walki” łatwo o pomyłkę. Dziś jednak zastanawiam się, czym się kierują ludzie prowadzący nabór pracowników do mediów. Zastanawiam się, ale tematu z reguły nie podejmuję, gdyż już dawno się przekonałem, iż celebrytów z reguły lepiej nie poznawać bliżej. Aktorzy uważani za symbol inteligencji przy bliższym poznaniu okazują się kimś z drugiej strony średniej tego atrybutu, a autorytety i symbole nie potrafiłyby się wyczołgać z imprezy, gdyby nie pomoc ochroniarzy. Czemu się więc czepiać się dziennikarzy? Teraz jednak nie wytrzymałem.
Znacie „znanego kryminalistę Brunona Hołysta”? Nie? A ja znam. Poznałem go w czasie oglądania wiadomości w TVP Polonia (trzy czy cztery dni temu około 20:09) Jego wypowiedź wstawiono pomiędzy materiał o "szaleńcu", który sterroryzował turystów na Wawelu, a reportaż o biegłym, który dowodził, iż kierowca jadący 150 km/h pod wpływem narkotyków, który zabił trzech rowerzystów, nie jest winny, gdyż wypadek spowodowały ofiary, bo… jechały po jezdni. Oczywiście chodziło o profesora Brunona Hołysta, znanego kryminologa. Muszę dodawać, że prezenterka nawet się nie poprawiła? Nie wie jaka jest różnica między kryminologiem, a kryminalistą? A reszta ludzi w studio? Ciekawe jakie walory uznano za kluczowe przyjmując członków tej ekipy do pracy, a zwłaszcza prezenterkę?
Jakby tego było mało, kilka dni temu w wielu telewizjach, z okazji rozpoczęcia matur, dziennikarze z zaskoczenia zadawali różnym osobom, od przypadkowo spotkanych na ulicy po VIP-ów, pytania i zadania z „wiedzy maturalnej”. Ciekawe, że nie zadawali ich sobie nawzajem. To pewnie byłoby znacznie ciekawsze.
Kiedyś, czytając gazety, słuchając radia, oglądając telewizję, nie wspominając o czytaniu książek, człowiek się „ukulturalniał”. Robił coraz mniej błędów w pisaniu, w wypowiedziach używał coraz poprawniejszej polszczyzny. Teraz jest tyle lapsusów wszelkiej maści, od ortograficznych, przez stylistyczne, aż po merytoryczne, że zgłupieć można. Dotyczy to wszystkich mediów, a internetu w szczególności. Do tego już się przyzwyczaiłem, ale „znany kryminalista Brunon Hołyst” zasługuje na szczególne wyróżnienie i dlatego pani z TVP Polonia, której nazwisko litościwie pominę, dostaje ode mnie moje prywatne „Złote usta”
Wasz Andrew
Brunon Hołyst - skojarzyłam, a jakże. Ale że znany kryminalista? Pomyślałam - aż taka zbieżność nazwisk, dziwne... Oj, media, czwarta władza... Nic dziwnego, że potem śmiejemy się, jak wielu idiotów na świecie ;)
OdpowiedzUsuńŚmiech przez łzy...
UsuńKurczę, pewno bym nie wyłapała przy mojej uwadze.
OdpowiedzUsuńGratuluje lotności umysłu.
"Złote usta" jak najbardziej tej Pani przysługują.
Dzisiaj na wiele rzeczy jest po prostu przyzwolenie społeczne, na używanie wulgarnych słów jak i na złe wysławianie się. Mało kogo to już razi. Szkoda, ale nie bardzo na to można coś poradzić.)
Trzeba robić swoje i nie być obojętnym :)
UsuńTylko się cieszyć, dziennikarze zżerają się sami, od środka, robiąc miejsce bloggerom :)
OdpowiedzUsuńZ tymi ostatnimi też nie jest różowo :)
UsuńNiestety poziom coraz niższy... Czy od dziennikarzy nie powinno się wymagać poprawności? Może jakieś finansowe kary, by w czymś pomogły.
OdpowiedzUsuńBłędy językowe to pikuś w porównaniu do innych. Niestety.
UsuńJeśli spojrzeć na dziennikarskie nazwiska, bliżej poznać ich biografie, to okazuje się, że wiele gwiazd z błyszczącego ekranu swoją równie błyskotliwą karierę zawdzięcza rodzicom. Wiedza, umiejętności, kultura osobista, etc., grają rolę zdecydowanie drugorzędną. Jak od takich ludzi można czegokolwiek wymagać :)
OdpowiedzUsuńW ogóle w Polsce model self-made-mana nie jest zbyt popularny. Rodzice z reguły robią wszystko dla dzieci. Nawet więcej niż trzeb i nawet jeśli im przez to mają zaszkodzić ;) Widać to po wciąż lecącym w dół poziomie prawników, lekarzy, o politykach i dziennikarzach nie wspominając.
UsuńI naprawdę nikt nie zareagował? Nawet zainteresowany "kryminalista"?
OdpowiedzUsuńJego wypowowiedź, nagrana wcześniej, szła jako wstawka. Nie miał takiej możliwości.
Usuń