Wdowa Couderc
Georges Simenon
Tytuł oryginału: La veuve Couderc
Tłumaczenie: Hanna Igalson-Tygielska
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: Nowy Kanon
Liczba stron: 167
Georges Joseph Christian Simenon to
belgijski pisarz tworzący w języku francuskim, w szerszych kręgach
literackich kojarzony za sprawą powieści detektywistycznych z komisarzem
Maigret w roli głównej, które płodził z zadziwiającą szybkością oraz
regularnością. W sumie Simenon napisał aż 75 powieści oraz 28 opowiadań o
dzielnym detektywie, a cały jego dorobek literacki przekracza
imponującą liczbę 450 powieści oraz opowiadań. Łączny nakład jego dzieł
to ponad 550 mln sztuk. Liczby te robią wrażenie. Wielu śmiertelników
nie jest w stanie przeczytać takiego ogromu książek w przeciągu całego
swojego żywota, a wydanie kilku powieści jest dla całej rzeszy literatów
szczytem możliwości. Mimo tego imponującego dorobku, Simenon nie
cieszył się zbytnim poważaniem francuskich profesorów literatury. Wydaje
się jednak, że Belg miał również spory udział w tym jawnym ignorowaniu
jego twórczości. Jako samouk, Simenon kreował się na
antyintelektualistę, który za nic ma sobie krytykę innych, wykazując
lekceważenie i zaczepność wobec literaturoznawców. Ci nie pozostawali
dłużni i w rezultacie Simenon uchodził raczej za twórcę tanich
kryminałów niż za pełnoprawnego pisarza. Na szczęście solidna literatura
cechuje się tym, że sama świetnie potrafi się bronić i prędzej czy
później czytelnik odda jej należną cześć. Nie inaczej było w przypadku
dzieł Simenona i jego Wdowy Couderc, powieści psychologicznej
wydanej w 1942 roku, a zekranizowanej w 1971 roku. Do dzisiaj książka
cieszy się ogromną popularnością. Polski czytelnik może zapoznać się z
nią dzięki wydawnictwu WAB i jego serii Nowy Kanon, która to kolekcja skupia się na utworach pisarzy na świecie cenionych, a w Polsce raczej niepublikowanych.
Wdowa Couderc to krótka i
dramatyczna opowieść o dwójce diametralnie różniących się od siebie
ludzi, których połączyło osobliwe uczucie. Tati Couderc, tytułowa wdowa,
pracowita i harda kobieta utrzymuje gospodarstwo na francuskiej
prowincji. Życie upływa jej na ciężkiej fizycznej pracy, doglądaniu
przygłuchawego i nieco upośledzonego umysłowo teścia, z którym
sporadycznie dzieli sypialnię oraz zaciekłej walce o majątek z dwójką
sióstr swojego męża nieboszczyka. Tati jest bardzo energiczna, przy tym
dość złośliwa oraz długo chowająca w sercu urazę. Do tego piekielnie
uparta, ale skłonna do czułości, o czym może świadczyć choćby
nieodwzajemniona miłość do marnotrawnego syna, którego egzystencja toczy
się głównie między więzieniem oraz Legią Cudzoziemską i próbami
wyłudzania pieniędzy od rodzicielki. Pewnego dnia, Tati wybiera się do
miasta. W autobusie jej wzrok przyciąga młodzieniec. Tajemniczy człowiek
z nieogolonymi policzkami, niewidzącym spojrzeniem, noszący szary
garnitur, po którym znać ślady dawnej elegancji, również zwraca uwagę na
starszą kobietę. Szybkie, wzrokowe porozumienie i po sprawie. Los
splótł ze sobą ścieżki kolejnej dwójki ludzi. Jean Passerat-Monnoyeur,
syn bogatego właściciela gorzelni, który właśnie opuścił mury więzienia
pod wpływem impulsu wysiada z autobusu, dobiega do samotnej kobiety i
ofiaruje jej pomoc. Wdowa przyjmuje ją i wkrótce potem proponuje chłopcu
pracę parobka w swoim gospodarstwie. Niemal natychmiast 45-letnia
kobieta oraz 20-paroletni mężczyzna zostają kochankami. Tati oraz Jean
rozpoczynają wspólne życie, chociaż zdaje się, że dzieli ich prawie
wszystko. Ona, mimo, że dojrzała to wciąż żywa i energiczna, pełna werwy
i zapału, wyraźnie wiedząca, czego chce. On, który dopiero zakosztował
uroków życia, wypalony, skryty i małomówny. Człowiek bez przeszłości,
nieskrępowany, pozornie wolny, którego egzystencja zdaje się nie mieć
wyraźnego celu.
Akcja powieści rozwija się leniwie.
Narracja jest niespieszna i oszczędna, podobnie jak ruchy człowieka w
trakcie upału. Każdy gest jest dokładnie przemyślany, bowiem nie ma co
marnować energii. Autor zapoznaje nas z historiami dwojga ludzi, a w tle
rozgrywają się aktualne wydarzenia, które skupiają się wokół
gospodarstwa, zarządzanego przez Tati. Trzyma ona przy sobie swojego
teścia, ponieważ to on jest właścicielem majątku. Prawo do domu roszczą
sobie także siostry zmarłego męża Tati, które za wszelką cenę próbują
wyrwać swojego ojca spod wpływu pani Couderc. Jean nie miesza się w
rodzinne spory, jest tylko biernym świadkiem prowadzonego konfliktu. Od
tego, po której stronie leży racja, zdecydowanie bardziej interesuje go
młodziutka Félicie, córka jednej ze szwagierek Tati.
To właśnie Jean oraz ewoluująca, zmienna
relacja łącząca go z Tati są w głównej mierze tematem książki. W
kolejnych rozdziałach poznajemy burzliwą przeszłość Jeana, który zaczyna
jawić się jako typowa młoda latorośl bogatego człowieka, pozbawiona
matczynych uczuć. Ojciec był w stanie zapewnić mu wyłącznie pieniądze,
które w pewnym sensie stają się przyczyną zguby. Jean prowadził
standardowe życie złotej młodzieży. Imprezy, alkohol, używki, kobiety.
Nieco silniejszy związek z jedną z przedstawicielek płci pięknej, oparty
głównie na kosztownych prezentach oraz zaborczości, doprowadza Jeana do
popełnienia zbrodni. Młodzieniec trafia za kratki, przez chwilę grozi
mu nawet kara śmierci, ale szczęśliwie udaje mu się wywinąć spod topora.
Jean wypada jednak ze społecznego nawiasu. Zrywa kontakty z rodziną, z
dawnymi znajomymi. Zrywa z dotychczasowym życiem, które prowadził. Nie
wiąże go nic, do niczego nie przywiązuje większej wagi. Staje się
parodią wolnego ptaka, uwięzionego w klatce własnej bezsilności i
niemocy. Jean nie potrafi nadać swemu życiu nawet krztyny sensu. I tutaj
z pomocą przychodzi mu Tati, traktująca młodego parobka niczym
naczynie, które można w dowolny sposób zapełnić.
Jean jest niczym elektron, dającym się z
łatwością przyciągnąć przez potężne jądro atomu, którym jest Tati.
Początkowo wdowa opiekuje się młodzieńcem niczym dzieckiem. Zleca mu
zajęcia, przerzuca na niego kolejne domowe obowiązki, poucza jak
postępować z inwentarzem, pokazuje jak zajmować się uprawą. Jean
bezwiednie wciela się w rolę narzędzia, które wdowa Coudrec wykorzystuje
zarówno do pracy fizycznej jak i zaspokajania seksualnych potrzeb.
Przez chwilę może się wydawać, że Jean dzięki ciężkiej fizycznemu
wysiłkowi, kontaktom z Tati, opartym na nieskrępowanym popędzenie
seksualnym zabarwionym co nie co uczuciem, przechodzi rodzaj terapii,
która wreszcie nauczyłaby go doceniać uroków prowadzonej egzystencji. Z
czasem jednak Jean jak każde dziecko zaczyna dojrzewać, tyle, że, co
naturalne, w jego przypadku proces ten zachodzi w znacznie szybszy
sposób. Jak każda pociecha Jean stopniowo uwalnia się spod wpływu swojej
rodzicielki, która nie stanowi już dla niego centrum
Wszechświata. Swoją niezależność najprościej jest zamanifestować, czy
raczej udowodnić samemu sobie poprzez kontakty z inną kobietą. Jean
przerzuca zatem swoje zainteresowanie na Félicie, cały czas zamieszkując
i kochając się z Tati. Nad majątkiem wyraźnie gęstnieje seksualne
napięcie, a stosunki Jeana i Tati toną w oparach zazdrości. Na domiar
złego o Jeana coraz zacieklej zaczyna dopominać się przeszłość, z którą
nie można przecież definitywnie zerwać.
Wdowa Couderc, to w moim
odczucie rewelacyjna lektura. Przesycona sporą dawką realizmu oraz
pesymizmu jest smutną powieścią o przeznaczeniu, którego nie da się
uniknąć. To historia, którą można odczytać jako głębokie przekonanie, że
walka jednostki z fatum jest z góry skazana na niepowodzenie, a
determinizm wypełnia całą ludzką egzystencję. Simenon zdaje się
oświadczać, że o przyszłych losach człowieka decyduje jego przeszłość,
środowisko, wychowanie, etc. i nie ma praktycznie jednostek na tyle
silnych, które z tym ogromnym bagażem, kierującym nas w jednym celu,
potrafiłyby sobie poradzić. Wisienką na torcie są kreacje psychologiczne
bohaterów, którzy wchodzą ze sobą we wszelakie interakcje. Oczywiście
najwięcej czytelniczej uwagi przyciąga Jean, którego pobyt na wsi jest
swoistą parodią ekspiacji. Młody człowiek, nawet z perspektywy czasu,
który upłynął, nie jest w stanie odczuć skruchy za zbrodnię, którą
popełnił i w dalszym ciągu zdaje się poszukiwać rozwiązań ostatecznych.
Książka, która ukazała się na łamach
wydawnictwa WAB zasługuje na dodatkową uwagę z racji na znakomitą
przedmowę autorstwa Paula Theroux, popularnego publicysty, który oprócz
ciekawej interpretacji utworu, zaserwował również wiele interesujących
faktów z niezwykłego życia Georges’a Simenona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)