Strony

niedziela, 10 czerwca 2012

Dzwonię do Pani, Pana

Dzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie. Któż z nas nie słyszał tych słów? Kiedyś bardzo lubiłem tę audycję o interwencyjnym wówczas charakterze, podobnie jak Janusza Weissa, który ją prowadził. Niestety, zauważam od jakiegoś czasu systematyczny spadek poziomu tego programu. Doszło do tego, że Wiess dzwoni do jednej tylko osoby i zadowala się jakąkolwiek odpowiedzią, choćby tak naprawdę brzmiała ona „nie wiem”. Oto ostatni przykład:

Z jaką prędkością spada kropla wody? Pan Janusz zadzwonił z tym pytaniem do jakiejś mądrej Pani, tytułu naukowego ani nazwiska niestety, a dla niej na szczęście, już nie pamiętam. Wiła się ona niczym nieuk wyrwany do odpowiedzi przy tablicy, ale ani nie miała odwagi powiedzieć, iż nie wie, ani udzielić konkretnej odpowiedzi. Nie pisałbym o tym, gdyby nie to, że prowadzący zadowolił się mętnymi wykrętami i sprawę uznał za wyjaśnioną. Nie pisałbym o tym, gdyby nie to, że czasie tej żałosnej rozmowy zdążyłem wejść do internetu i sprawdzić, że prędkość spadającej kropli zależy w bardzo skomplikowany sposób od jej średnicy, co powiązane jest również z kształtem, który przybiera w trakcie lotu i przykładowo dla średnicy 2mm wynosi około 6 m/s. Mogła to sprawdzić sama zapytana lub pytający. Nie zrobił tego nikt. Jaki jest cel takiej audycji? Czego ona uczy? Co pokazuje?



Cel jest taki, jak i coraz większej części ramówki radiowej, a w jeszcze większym stopniu telewizyjnej. Dać odmóżdżonemu statystycznemu słuchaczowi, czy widzowi, ogłupionemu reklamami, pozór wiedzy i w ten sposób ogłupić go do reszty. Oduczyć od myślenia i dociekania, docierania do sedna. Nauczyć, że z autorytetami się nie dyskutuje, świętości nie kala, i każda odpowiedź udzielona przez taką osobę jest prawdą objawioną, choć nie była żadną odpowiedzią ani żadną prawdą. Jak najtańszym kosztem zapchać czas antenowy i dać zarobić spolegliwym znajomym, którzy się nie postawią, gdyż za nic mają własne nazwisko i obraz własnej osoby. Piszę o tym, gdyż wspomniana sytuacja jak w soczewce ukazuje upadek polskiej inteligencji i szkolnictwa, choćby przez porównanie z dawną formą programu Janusza Wiessa. Coraz większą rozbieżność między wiedzą i formalnym wykształceniem. Gdzie te czasy, gdy w Polsce powstawały takie produkcje jak Sonda? Gdzie te czasy, gdy nauczyciel zwykle znał odpowiedzi na pytania, które stawiał uczniom? Gdzie te czasy, gdy ludzie mediów, tak jak Wojciech Mann, trzymali fason; nie godzili się brać udziału w czymś, co by stawiało ich w złym świetle i nie bali się zaryzykować posady?



Może większość z Was uważa, że przesadzam, ale ta nomen omen spadająca kropla przelała czarę mej goryczy i musiałem się wywnętrznić


Wasz Andrew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)