Strony

piątek, 8 lipca 2022

"The Breakthrough" Daphne du Maurier, czyli bez literackiego przełomu

Daphne du Maurier

The Breakthrough

Wydawnictwo: Penguin Books
Seria: Penguin Modern
Liczba stron: 64
 
 



 

Naukowe odkrycia nierzadko wiążą się z koniecznością zanegowania dotychczasowego stanu wiedzy oraz podważenia czegoś, co do tej pory uważane było za pewnik czy oczywistość. Bywa, że zbyt śmiałe umysły dokonujące przełomów w danej dziedzinie, są przez ówczesnych postrzegane (i stosownie do tego traktowane) w kategoriach szarlatanów, co zresztą jest zgodne z jednym z praw, jakie sformułował Arthur C. Clarke, brytyjski pisarz fantastycznonaukowy i propagator kosmonautyki, który stwierdził, że: Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii [1]. Tą właśnie ścieżką, tj. pograniczem nauki i (pozornej?) nadnaturalności, podąża Daphne du Maurier (1907 – 1989), brytyjska prozaiczka, autorka noweli The Breakthrough, która ukazała się jako 3. tom cyklu Penguin Modern.

Utwór utrzymany jest w formie reminiscencji, jaką dzieli się z nami Stephen, zdolny i ceniony inżynier elektronik zatrudniony w firmie Associated Electronics Ltd, który przystaje na prośbę swojego szefa, by pomóc dawnemu koledze. Bohater udaje się w kilkumiesięczną delegację na wschodnie wybrzeże Anglii, do odludnego Saxmere, gdzie zostaje członkiem zespołu Jamesa MacLeana. Nowy, tymczasowy przełożony to figura równie znana, co kontrowersyjna – plotki i opowieści, jakie jeszcze przed wyjazdem udaje się zasłyszeć nad temat MacLeana, nastawiają Stephena bardzo negatywnie do przedsięwzięcia, w którym ma wziąć udział. Dopiero zetknięcie się z trzema zaawansowanymi technologicznie komputerami, które na potrzeby swoich doświadczeń konstruuje MacLean, przekonują Stephena, iż nie ma do czynienia z szaleńcem, lecz z geniuszem – jaka jest jednak cena sukcesu prowadzonych badań i co właściwie będzie jego miarą?

The Breakthrough to bardzo poprawnie skonstruowane dzieło. Za pomocą eleganckiego języka Daphne du Maurier oprowadza nas po Saxmere, położonym tuż nad Morzem Północnym ustroniu, otoczonym piaskowymi wydmami i bagnami: Piaszczysta ścieżka wieńczyła wzniesienie, a tam, pod nami, ciągnąc się w nieskończoność, akr za akrem, leżały nieużytki, bagna i trzciny, ograniczone od lewej piaskowymi wydmami, za którymi rozpościerało się otwarte morze. Gdzieniegdzie mokradła poprzecinane były groblami, przy których stały kępy pojedynczych trzcin, uginających się pod wpływem deszczu i wiatru, groblami zamieniającymi się w wilgotne kałuże, bądź w miniaturowe jeziora otoczone sitowiem [2]. Głusza rozciągające się za nielicznymi budynkami oraz skromna ilość personelu biorącego udział w programie MacLeana wzmacniają wrażenie niepokoju i niezwykłości, jakimi od pierwszych stron raczy nas pisarka – du Maurier sukcesywnie buduje napięcie, naznaczając poszczególne strony tajemnicą i niedopowiedzeniem. Czytelnicy, razem ze Stephenem, stopniowo odkrywają naturę testów prowadzonych przez MacLeana – powolność ich odsłaniania skutkuje tym, iż niecierpliwa wyobraźnia stawia na domysł i przypuszczenia, co wzmacnia efekt niepewności, sprytnie wykorzystywany do prób zaskakiwania odbiorców.

The Breakthrough gęste jest od niejasności, a jednocześnie stawia bardzo klarowne tezy. Daphne du Maurier wyraźnie sygnalizuje, iż nieodzownym elementem każdego eksperymentu powinna być etyka. Dane zagadnienie, choćby najbardziej abstrakcyjne, winno być rozpatrywane także z punktu widzenia moralnego – naukowiec musi posiadać wyobraźnię rozwiniętą na tyle, by móc rozpatrzyć wszelkie konsekwencje i następstwa, z jakimi wiąże się jego wynalazek, zaś żadnych istot żywych biorących udział w doświadczeniach nie można traktować wyłącznie w kategoriach danych.

Lektura The Breakthrough jest płynna i dość przyjemna, przynajmniej dopóki nie zaczniemy zbytnio zagłębiać się w detale prezentowanej fabuły. Bowiem, o ile klimat noweli jest skonstruowany bardzo sprawnie, o tyle z naukowymi fundamentami bywa różnie. Z tego też powodu utworu nie warto porównywać z innym dziełem, które oparcie jest na koncepcie, zgodnie z którym naukowiec biorący udział w przełomowym (jak się początkowo wydaje) eksperymencie spowiada się z poniesionej porażki (mowa rzecz jasna o znakomitym Głosie Pana pióra Stanisława Lema), bowiem wtedy niedociągnięcia du Maurier stają się jeszcze bardziej widoczne – bardzo pobieżnie zarysowane profile psychologiczne postaci oraz naciągana naukowość sprawiają, że The Breakthrough to nowela, którą czyta się głównie dla nastroju, jaki udało się stworzyć Daphne du Maurier. To także dobra propozycja, dla tych, którzy szlifują język Szekspira – skromna liczba stron oraz jeden wątek pozbawiony większych rozgałęzień sprawiają, że raczej nie natrafiamy na większe mielizny, z których nie udało by się nam wydostać. Po książeczkę warto więc sięgnąć głównie w celach edukacyjnych.

 

Ambrose

 

------------------------------------
[1] Prawa Clarke’a w: Wikipedia, the free encyclopedia [online], dostępny w: https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_Clarke%E2%80%99a, dostęp 08.07.2022
[2] Daphne du Maurier, The Breakthrough, Penguin Classics, Londyn 2018, s. 5

8 komentarzy:

  1. Kilka lat temu czytałam „Nigdy nie będę młody” tej autorki. :) Ta nowela to propozycja raczej nie dla mnie. Tak sobie myślę, co autorka mogła wiedzieć o zaawansowanych technologicznie komputerach, skoro zmarła w roku 1989.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, to ta książka z okładką-potworkiem - być może kiedyś się na nią skuszę :)

      A w "The Breakthrough" wątek komputerów czy ogólnie technologii zostaje wykorzystany jako pretekst do rozważań związanych z etyką czy moralnością. Nowelka jest z 1966 roku i zarówno wiedza jak i wyobrażenia na temat komputerów były wówczas o wiele inne niż dzisiaj, ale choćby przywołany przeze mnie "Głos Pana" z 1968 roku, pokazuje, że można było wtedy pisać bardzo ciekawie i przekonująco o zaawansowanych technologiach ;)

      Usuń
  2. Ciekawa jestem, czy miałeś okazję przeczytać coś jeszcze z twórczości Daphne de Maurier. Dotąd zupełnie nie kojarzyła mi się z tematyką nowych technologii/odkryć naukowych, a raczej z romantycznymi historiami w klimacie grozy, z elementami paranormalnymi ("Rebeka"). To, co (między innymi oczywiście) ujmuje mnie w powieściach brytyjskich, to subtelne opisy krajobrazu, a jeśli gdzieś pojawiają się ustronne mokradła, bagna, wydmy, zapadłe odludzia... to od razu jestem wciągnięta i zainteresowana. W tej noweli nie brak takich opisów (dzięki za przetłumaczenie :-) i widzę, że północna Anglia była również bliska sercu Daphne, tak jak jej ukochana Kornwalia. Czy tytuł opowiadania przetłumaczyłbyś "Przełom?" I do czego ten "przełom" się odnosi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z Daphne de Maurier, ale będę musiał sięgnąć po coś jeszcze, by przekonać się, jak na tle pozostałej części twórczości prezentuje się "The Breakthrough". A tytuł polskiego przekładu faktycznie mógłby brzmieć "Przełom", tyle, że nie chce za bardzo zdradzać, do czego się on odnosi, bo zdradziłbym zbyt wiele z fabuły. Ogólnie można powiedzieć, że bohaterowie liczą na przełom w swoich badaniach :)

      Usuń
  3. "Przełom" bez przełomu? Ech ;) Choć przyznam, że zaintrygowała mnie ta porażka technologiczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowela jest na tyle krótka, że spokojnie można po nią sięgnąć i przekonać się osobiście cóż to za porażka. Nawet jeśli utwór nie przypadnie Ci do gustu, to nie zmarnujesz zbyt wiele czasu :)

      Usuń
  4. Czuję się trochę zaskoczona, że pisarka, którą kojarzę raczej z grozą czy horrorem napisała opowiadanie science fiction. Nawet jeśli nie jest specjalnie udane to widzę, że mocna strona jej pisarstwa, czyli umiejętność kreowania nastroju niepewności, niepokoju też jest tu widoczna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj science fiction to raczej płaszczyk, pod którym skrywa się thriller czy powieść grozy. Tak jak piszesz, najważniejsze to poczucie niepewności i niepokoju :)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)