Strony

poniedziałek, 25 lipca 2022

"Star" Yukio Mishima - Krynica sztuczności

Yukio Mishima

Star

Tytuł oryginału: Sutā
Tłumaczenie: Sam Bett
Wydawnictwo: Penguin Books
Liczba stron: 56
Format: .epub
 
 
 
 
Nerwowo kręcisz głową, rozglądasz się, wiercisz się i co rusz rzucasz ukradkowe spojrzenia. Ale gdzie byś się nie obrzejał(a), wszędzie to samo – blichtr i fasadowość, pompatyczność i wtórność, pozerstwo i koturnowość. Zęby szczerzące się w uśmiechu (ach ta ich śnieżność, białość, która oślepia, szkoda, że brak w nich szczerości). Fałszywe pochwały. Słowa przesiąknięte wyrachowaniem. Gesty obliczone na efekt. Sztuczność nad sztucznościami i wszystko sztuczność. Czy w morzu tej tandety można jeszcze odnaleźć coś autentycznego, co zachowało swą naturalność? W noweli Star pióra Yukio Mishimy (1925 – 1970) jednymi z nielicznych rzeczy, które ocaliły w sobie kojącą bezpretensjonalność są brzydota i śmierć.

Fabuła utworu koncentruje się wokół osoby Rikio Richiego Mizuno, 23-letniego aktora, wschodzącej gwiazdy filmów gangsterskich. Richi, będący zarazem pierwszoosobowym narratorem, specjalizuje się w rolach yakuzy, czyli członka japońskich grup przestępczych. Twardy i nieustępliwy, bezwzględny, a przy tym skory do głębokich afektacji – jeśli dołożyć do tego atrakcyjną aparycję oraz muskulaturę atlety, to nietrudno zrozumieć, dlaczego protagonista jest nieustannie otoczony wianuszkiem wzdychających do niego dziewcząt i kobiet. Tyle, że Richi nie jest zainteresowany żadną ze swoich adoratorek – jedyną osobą, z którą udaje mu się zadzierzgnąć prawdziwą (a przez to jakże cenną) relację jest jego asystentka Kayo. Ta, ujmując rzecz oględnie, niezbyt atrakcyjna kobieta, pociąga i fascynuje (zarówno na płaszczyźnie intelektualnej jak i cielesnej) bohatera z racji oryginalności i swobody w byciu sobą. Ale czy romans z Kayo okaże się wystarczająca odtrutką dla skażonej metafizycznym znużeniem duszy Richiego?

Star to w sporej mierze opowieść o próżności i miłości własnej. Rikio Mizuno to gwiazdor o rozbuchanym ego, przeświadczony o swej wyjątkowości oraz potędze oddziaływania na innych (Byłem ich wzorem i inspiracją, formą, która nadała im kształt [1]). Nie brak mu przy tym cynizmu, chętnie pożytkowanego na złośliwe i kąśliwe uwagi (Córki farmerów w fanklubach zawsze pytały mnie „Jak to jest być gwiazdą?” Zadziwiające, jak tym klubom udawało się przyciągnąć tak wiele brzydkich dziewcząt. Czasami trafiały się nawet kaleki. Naprawdę trudno byłoby wyjść na ulicę i tak po prostu zebrać grupę tak wielu brzydkich dziewcząt. Chcę przez to powiedzieć, że mogą snuć te swoje marzenia, ile tylko zechcą, ale nie ma możliwości, żebym mógł wyjaśnić im, jak to jest żyć w jednym z nich [2]). Richi jest dumny ze swej witalności i sił, choć zarazem doskwiera mu świadomość, że oto powoli zbliża się do szczytu swojej adolescencji, po zdobyciu którego będzie następować stopniowa i nieodwracalna, fizyczna degradacja (Wówczas miałem 23 lata, byłem w wieku, kiedy nic nie jest niemożliwe. Ale wiedziałem jednocześnie, że ostatnie 6 miesięcy wytężonej pracy, dzień po dniu, niemal bez snu, oznaczały pożegnanie z moją młodością [3]). Widmo potencjalnej starości, do której Richiemu nadal jest bardzo daleko, przeraża najmniejszym zwiastunem (Moja sylwetka była surowa, a budowa solidna, ale dawna moc mnie opuszczała. Gdy forma kończy odlewanie swoich kolejnych kopii, stygnie, zniekształca się i staje się bezużyteczna [4]).

Ów lęk przed destrukcyjnym działaniem czasu katalizuje zmęczenie, z jakim zmaga się Rikio Mizuno, zmęczeniem, zdającym się być skutkiem nieprzerwanej gry, jaką prowadzi mężczyzna. Richi to profesjonalista w każdym calu, bardzo sumiennie podchodzący do wykonywanego zawodu, nie pozwalający sobie na najmniejsze uchybienia. Podoba determinacja i rzetelność wykazywana jest w codziennym życiu, które jest karawaną mistyfikacji i maskarady. Riki Mizuno dąży do tego, by opinii publicznej nie udało się wychwycić żadnej rozbieżności pomiędzy jego faktyczną osobą a portretem wykreowanym przez specjalistów od wizerunku oraz kolorowe magazyny. Związana z tym niemożność ujawnienia prawdziwej natury i podążanie szlakiem fałszu rodzi potężne napięcie, które w dłuższej perspektywie jest trudne do zniesienia.

Ta potrzeba ukrywania emocji czy przeżyć powoduje, iż Star to dzieło skupiające się na pozorach, fantazjach i ułudzie, których kwintesencją jest maska ((…) twarz wyrzeźbiona z drewna (…) [5]). Konieczność jej przywdziewania podkreśla fakt, iż Richi, jako osoba publiczna, jest więźniem cudzych oczekiwań, do których musi się dostosować. Zresztą kwestia udawania jest wyrażona w dziele podwójnie, z racji faktu, iż Rikio Mizuno jest aktorem. Stąd funkcję maski może spełniać też odgrywana postać – (…) pozostawałem spowity swoją rolą jakby to była niewidzialna skóra, bliska i dająca ochronę. Odpowiadała ona konturom mojego umysłu oraz ciała, unosiła się niczym eter, broniąc mnie przed rzeczywistością. Równie dobrze mogłem znajdować się za zamkowymi murami [6]. To poczucie uczestniczenia w czymś zmyślonym, przy jednoczesnym wystawieniu na publiczny widok (bowiem do tego właśnie sprowadza się produkcja filmów), bywa dla Richiego również bardzo stymulująca: Bycie widzianym czyniło mnie ich królem. Dawało mi autorytet, zaś z obserwujących mnie ludzi, czyniło moich poddanych [7]. Tyle, że dopiero dzięki Kayo, protagonista zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że całe nasze istnienie sprowadza się do bycia oglądanym (maksymę esse est percipi sformułował George Berkeley, żyjący w latach 1685 – 1753, irlandzki filozof i myśliciel), zaś sztuką jest takie spożytkowanie tej wiedzy, by na tyle, na ile to możliwe, egzystować na własnych zasadach: Dla gwiazdy, bycie widzianym jest wszystkim. Lecz możni tego świata doskonale wiedzą, że bycie widzianym nie jest niczym innym jak objawem spojrzenia. To oczywiste, że rzeczywistość, widziana i odczuwana przez wszystkich ludzi, bierze się ze zdroju sztuczności, którego strzegą tacy jak ty i ja. I aby utrzymać publiczność w ryzach, owa krynica musi być osłonięta przed światem za pomocą masek. A te maski są noszone przez gwiazdy [8].

W tym światku, którego członkowie nastawieni są na pogoń za stale zmieniającymi się ideałami kobiecości czy męskości, zdecydowanie wyróżnia się Kayo, świadomie odrzucająca panujące kanony piękna (znamienne są tutaj jej 2 sztuczne, przednie zęby wykonane ze srebra). Kayo nie uczestniczy w rywalizacji o bycie atrakcyjną (jej postawa ociera się wręcz o abnegację), co jest niemal równoznaczne z założeniem peleryny niewidki – spojrzenia wielbiące Richiego prześlizgują się po stale towarzyszącej mu kobiecie, a ich właścicielki nie postrzegają Kayo w kategoriach rywalki. Dzięki temu asystentka Richiego może pozwolić sobie na luksus czegoś, co bliskie jest koncepcji maski znanej bohaterowi The Face of Another Kōbō Abe, rozumianej jako (…) patrzenie-bez-bycia-widzianym (…) [9].

Uwzględniając wszystkie wątki, poruszone przez autora, przyznać trzeba, ze Star, choć skromna objętościowo, jest nowelą, która idealnie uwypukla wszelkie cechy stylu Yukio Mishimy oraz przekrojowo ukazuje interesujące pisarza zagadnienia. Cielesność, (auto)destrukcja, śmierć oraz maska (i jej dualistyczna natura, bowiem z jednej strony może być obietnicą wyzwolenia, z drugiej zaś, łatwo może sprowadzić na nas ubezwłasnowolnienie) to tematy, które odnajdziemy w niemal wszystkich powieściach i opowiadaniach Japończyka, i które poruszone zostaję również w Star. Ponadto krótki utwór pozwala przedstawić cienie i blaski związane z życiem na świeczniku, przy czym wyimki z biografii Richiego są o tyle ciekawe, że w chwili wydania książki (1960), Yukio Mishima występował na planie filmu Afraid to Die w reżyserii Yasuzo Masumury. Nie trzeba chyba dodawać, że akcja dzieła rozgrywa się w środowisku yakuzy.


----------------
[1] Yukio Mishima, Star, przeł. Sam Bett, Wydawnictwo Penguin Books, Londyn 2019, Tamże, s. 9
[2] Tamże, s. 10
[3] Tamże
[4] Tamże
[5] Tamże, s. 15
[6] Tamże, s. 16
[7] Tamże, s. 18
[8] Tamże, s. 49
[9] Kōbō Abe, The Face of Another, przeł. E. Dale Saunders, Wydawnictwo Penguin Books, Londyn 2006, s. 13

8 komentarzy:

  1. Ha! - Ciekawe; temat może niezbyt odkrywczy, ale ujęcie jak najbardziej. Domyślam się, że nie wyczerpuje problematyki, ale intryguje. Byłaby to świetna pozycja dla DKK, gdyby było już polskie wydanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowelka jest na tyle krótka (angielskie wydanie papierowe liczy sobie niespełna 100 stron), że być może znajdzie się oficyna, która zdecyduje się na polski przekład. A dzieło jest faktycznie bardziej zapalnikiem dyskusji niż dogłębną analizą tematu, więc jako pozycja DKK mogłoby się sprawdzić :)

      Usuń
  2. Po pierwszym akapicie miałam wrażenie, że piszesz o mojej pracy... :))

    Lata lecą, a tutaj jak zwykle można znaleźć perełki literatury powszechnej, o których pewnie w życiu bym się nie dowiedziała. Środowisko yakuzy kiedyś bardzo mnie interesowało, a ostatnio lubię sobie literacko poeksperymentować. Może to czas, żebym sięgnęła po "Star"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho ho, a któż to się zjawił w naszych skromnych progach. Witamy serdecznie po dłuższej nieobecności!

      Książkę serdecznie polecam. Wg mnie jest na tyle krótka, że nawet jeśli nas nie olśni, to na pewno nie okaże się stratą czasu.

      Usuń
  3. Aktor wydaje mi się nieciekawy, już bardziej interesuje mnie Kayo, lekceważąco podchodząca do kanonów piękna. Czyli Rikio dostrzegł w niej coś wartościowego, atrakcyjnego, czego nie dostrzegali inni? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Kayo to bardzo ciekawa postać i to na tyle, że zafascynowany jest nią także główny bohater - w świecie filmowych gwiazdek, gdzie mocno liczy się aparycja, osoba ostentacyjnie odrzucająca panujące kanony piękna intryguje, bo prawdopodobnie ma na tyle silną osobowość, że nie potrzebuje poklasku od innych :)

      Usuń
  4. A Mishima grał jeszcze w innych filmach czy to była jego jedyna przygoda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagrał jeszcze "Patriotism or the Rite of Love and Death" (憂国, Yūkoku, 1966), "Black Lizard" (黒蜥蜴, Kurotokage, 1968) oraz "Hitokiri" (人斬り, 1969).

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)