Craig Alanson
SpecOps
seria: Expeditionary Force, #2tłumaczenie Marcin Moń
audiobook
czyta Wojciech Masiak
długość nagrania 13 godz. 47 min
Published July 9th 2021 by Storybox
ISBN: 9788382333886
Ponieważ pierwsza powieść z cyklu Expeditionary Force stworzonego przez amerykańskiego współczesnego pisarza i dramaturga Craiga Odella (znanego głównie pod pseudonimem Craig Alanson) i zatytułowana Dzień Kolumba przypadła mi do gustu, więc postanowiłem sięgnąć po i drugą odsłonę serii, czyli po SpecOps.
Niestety, ten tom już nie powala oryginalnością tak, jak poprzedni. To po prostu kontynuacja historii Joe Bishopa, amerykańskiego kaprala, jak się wydaje protagonisty całego cyklu Expeditionary Force. Mamy nowe przygody Bishopa i jego przyjaciół walczących z wrogimi kosmitami, ale co tu ukrywać – zarówno w ogólnej konstrukcji uniwersum Expeditionary Force, jak w innych aspektach, nie widać nie tylko żadnych zaskakujących, ale choćby nowych elementów, żadnego rozwoju. Nic nie ewoluuje w psychologii postaci, i tak mocno okrojonej, w kosmicznej polityce, po prostu nowe przygody w starym świecie. Przypomina mi to sequel młodzieżowej, czysto przygodowej powieści o piratach, a właściwie korsarzach, tyle że w konwencji space opera. Niestety język nie jest młodzieżowy.
SpecOps wydaje się tak schematyczny, bowiem jest jedynie kontynuacją w miarę oryginalnego pomysłu, który został już wyeksploatowany w Dniu Kolumba. Dotyczy to również dosłownego powielania nawet takich elementów jak rodzaj humoru. Ciągłe przekomarzanki dwóch głównych postaci, które mogły jeszcze śmieszyć za pierwszym razem, teraz sprawiają wrażenie zestawu tekstów serwowanych w komputerowych grach RPG przez sztuczną inteligencję. Ich poziom jest, delikatnie mówiąc, niezbyt wysoki. To już nie humor, lecz momentami prostackie prześmiewki, które coraz bardziej nużą, a nawet z czasem zaczynają denerwować. Styl tłumaczenia też nie zachwyca, momentami rażą ewidentne błędy stylistyczne. Całe szczęście, że aspekty military fiction trzymają poziom, choć nawet tutaj jest do czego się przyczepić. Momentami miałem wrażenie, że autor sam się znudził swoim dziełem i chciał je dociągnąć do końca po najmniejszej linii oporu licząc na to, że czytelnik nie będzie uważał. Żołnierze na porannej zaprawie walą biegiem 30km(sic!) a potem w akcji mają zadyszkę po kilkuset metrach. Zhakowanie satelity umożliwia w czasie rzeczywistym tworzyć filmy z niczego, by zastąpić prawdziwy przekaz, itd. itp... Kilka razy wyglądało, jakby pisarz siadając do stworzenia kolejnego rozdziału zapominał, co napisał podczas poprzedniej sesji. Bohater, który kierował już wcześniej pewnym szczególnym pojazdem, później wsiadając do niego stwierdza, że jeszcze nigdy go nie prowadził. Bzdury!!! W dodatku słuchałem audiobooka, więc siłą rzeczy wiele baboli mogło mi umknąć - w końcu jesteśmy w 80% wzrokowcami, a ja jestem wzrokowcem do kwadratu.
Reasumując, bo nie ma się nad czym rozwodzić - jeśli podobał Wam się Dzień Kolumba, to SpecOps też ujdzie, choć choćby do takiej space opery jak Ekspansja, to mu tak daleko, jak październikowi do maja. Całe szczęście, że Wojciech Masiak jako lektor trzyma poziom. Być może kiedyś zatęsknię za Bishopem oraz jego bandą kosmicznych piratów i sięgnę po trzeci tom, ale polecać tej serii już nie mam sumienia. Jest tyle dobrych, oryginalnych dzieł do wyboru...
Wasz Andrew
P.S. Tak, Ukraina wciąż walczy. Tak, możemy, choćby w pewnym stopniu, pomóc jej obrońcom i obrończyniom. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! zrzutka.pl/adr4dn.
A co polecasz fajnego na poziomie Ekspansji?
OdpowiedzUsuńSorki, że dopiero teraz odpowiadam, ale mi uciekło, a potem nie bywałem na blogu. Co polecić? Endera Orson Scott Carda? Pierścień Nivena? Greater Foundation Universe Asimova? Przymierzam się do Upadającego imperium Johna Scalzi, ale nie wiem jeszcze co to warte. A może Ty możesz coś polecić? O dobrą space operę nie jest łatwo... Pozdrawiam
Usuń