Dlaczego podskakuję
Naoki Higashida
Tytuł oryginału: Jiheishō no Boku ga Tobihaneru Riyū. Kaiwa no Dekinai Chūgakusei ga Tsuzuru Uchinaru Kokoro
Tłumaczenie (z j. ang.): Dominika Cieśla-Szymańska
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 128
W przedmowie do książki Dlaczego podskakuję autorstwa Naokiego
Higashidy (ur. 1992), brytyjski pisarz science fiction David Mitchell zwraca
się do czytelnika z następującą prośbą: Teraz
wyobraź sobie, że nie tylko straciłeś zdolność komunikowania się, ale też twój
wewnętrzny redaktor, który dotąd porządkował twoje myśli, wychodzi bez słowa.
(…) Od tej chwili zalewa cię niepowstrzymana powódź wspomnień, pojęć, impulsów
i myśli. Dotychczas twój redaktor kontrolował ten napływ, ogromną większość
kierował gdzie indziej i tylko ułamek przedstawiał twojej świadomości. A teraz
zostałeś z tym sam [1].
Celem eksperymentu myślowego, który proponuje nam Mitchell jest próba
wyobrażenia sobie jak wygląda codzienność człowieka zmagającego się z autyzmem.
Sam pisarz żywo interesuje się zagadnieniem jako, że jego syn jest dotknięty
tym zespołem zaburzeń. Autor wspomina bardzo trudne początki z radzeniem sobie
ze schorzeniem potomka – brak możności zrozumienia wielu zachowań, problem z
nawiązaniem nici porozumienia czy ogólne poczucie obcości. Przełomem w
relacjach z synem okazała się lektura książki wspomnianego Naokiego Higashidy.
Mitchell tak mocno docenił dzieło młodego Japończyka, że w wymierny sposób
przyczynił się do powstania angielskiego przekładu. Czym jednak jest utwór
Higashidy i co sprawia, że także czytelnicy niekoniecznie zainteresowani
tematyką autyzmu powinni po niego sięgnąć?
Naoki Higashida to nastolatek, u
którego w wieku 6 lat zdiagnozowano tendencje
autystyczne. Stopień ich zaawansowania był na tyle spory, że chłopiec przez
lata borykał się z poważnymi kłopotami z komunikacją za pomocą mowy. Płynność
wyrażania własnych myśli udało się uzyskać dopiero za sprawą jednej z
nauczycielek, która zachęciła Naokiego do kontaktowania się przy użyciu planszy
ze znakami pisma japońskiego. Metoda na tyle przypadła do gustu chłopcu, że nie
poprzestał on na składaniu prostych zdań i myśl. Naoki odnalazł magię skrywającą
się pomiędzy słowami, dzięki czemu obecnie układa wiersze czy pisze
opowiadania. Przy zastosowaniu tej techniki zrodziła się również książka Dlaczego podskakuję.
Utwór Naokiego Higashidi można
uznać za krótki przewodnik po świecie autyków dla osób, które nie posiadają
zbyt wiele wiedzy w tej materii. Książka składa się z blisko 60 pytań
dotyczących szeroko rozumianego autyzmu, na które Naoki stara znaleźć się
odpowiedzi. Stara się, bowiem chłopiec opowiada o zaburzeniach z własnej
perspektywy, przemawiając przez pryzmat swoich doświadczeń, nie mając przy tym żadnego
punktu odniesienia. W rezultacie zamiast terminów z zakresu psychologii,
genetycznych podłoży schorzenia czy jego występowania w danej populacji,
raczeni jesteśmy pięknym świadectwem na temat tego, że autycy to pełnoprawne
istoty ludzkie z bogatym życiem wewnętrznym, które jak każdy zasługują na szacunek.
Naoki Higashida prosi nas o to,
by nie skreślać autyków jeszcze zanim ich poznamy. Japończyk przypomina nam, że
autyzm, podobnie jak każda dysfunkcja, prowadzi do uprzedmiotowienia dotkniętej
nią jednostki. O instrumentalizm tym łatwiej, że autycy mają ogromne trudności z
budowaniem relacji interpersonalnych oraz z ekspresją swoich emocji, a ich
mocną stroną nie jest odbieranie płynących z otoczenia bodźców. Z tego względu
często postrzegani są jako osoby nieznośne i uciążliwe, które najlepiej czują
się we własnym towarzystwie. W tym kontekście bardzo ważne są stwierdzenia
Higashidy podkreślającego, że on i jemu podobni mają pełną świadomość faktu, iż
mogą być ciężarem dla najbliższego otoczenia, co jest zresztą źródłem wstydu oraz
ogromnego dyskomfortu (Kiedy zrobimy coś
źle, ludzie nas upominają albo się z nas śmieją, a my nawet nie mamy jak
przeprosić i w końcu nienawidzimy samych siebie i bez końca rozpaczamy nad
własnym życiem. Trudno się nie zastanawiać, dlaczego w ogóle przyszliśmy na ten
świat jako ludzie [2]).
Z punktu widzenia człowieka
zdrowego, książka Naokiego Higashidy jawi się też jako zaproszenie do podróży
po świecie diametralnie różnym od tego, w którym na co dzień przebywamy.
Japończyk jest bardzo dobrym przewodnikiem, który cierpliwie tłumaczy niuanse
tej dość niezwykłej rzeczywistości. Tym samym czytelnik zaczyna w zupełnie
inaczej patrzeć na rzeczy pozornie błahe i zwyczajne - rozmowa okazuje się
wymagającym doświadczeniem, związanym z ciężką pracą i samodyscypliną, podobnie
zresztą jak artykułowanie swoich refleksji; wyzwaniem są wspomnienia, które
wirują w chaotycznym kotle, unikając przypięcia do czasowej skali. W rezultacie
odbiorca przekonuje się jak to jest być osobnikiem, który jest de facto więźniem własnego ciała. Ciała,
które momentami zachowuje się mocno nieprzewidywalnie.
Na
koniec warto odnotować, że
publikacja doczekała się bardzo starannego wydania. Wspomniana przedmowa
Davida
Mitchella to nie jedyny akcent wsparcia dla Naokiego Higashidy, bowiem
książka
ozdobiona jest także licznymi ilustracjami, nawiązującymi do
przyrody, o której Japończyk niejednokrotnie wspomina na kartach dzieła.
Autorami grafik są Kai i Sunny, uznany multidyscyplinarny duet, który
na swoim końce ma m.in. projekty okładek do dzieł Davida Mitchella.
Całość
bardzo dobrze się zazębia, w rezultacie czego Dlaczego podskakuję to przemyślana pozycja, która przede wszystkim
jest ważną lekcją na temat wyrozumiałości i empatii.
[1] David Mitchell, Wstęp w: Dlaczego podskakuję, przeł. Dominika
Cieśla-Szymańska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2015, s. 7
Ostatnio obserwuję wysyp publikacji na temat autyzmu - i bardzo dobrze! Aby żyć z człowiekiem (małym czy dużym), u którego występują cechy autyzmu (czasem nie do końca zdiagnozowane), powinniśmy zrozumieć naturę tej choroby. Na przykład zakładamy z góry, że wszyscy mają te same umiejętności komunikowania się, wyrażania uczuć; szufladkujemy i etykietujemy ludzi jako niekomunikatywnych, niegrzecznych, trudnych, a może niektórzy z nich są "więźniami własnego ciała" i wynikających z tego ograniczeń?
OdpowiedzUsuńSuper, że książka jest tak starannie wydana, a dużym dla mnie plusem będzie przedmowa Davida Mitchella.
Przyznaję, że książka wpadła w moje ręce przypadkiem - nie rozglądałem się za publikacjami czy powieściami związanymi z autyzmem. Po prostu natknąłem się na "Dlaczego podskakuję" w koszu z tanimi książkami. Ale faktycznie - zagadnienie jest b. złożone i bardzo dobrze, że są materiały, dzięki którym możemy zrozumieć jak funkcjonują ludzie różniący się od nas.
UsuńJakoś nie do końca jestem przekonana co do tej pozycji. Może kiedyś dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńZależy czego oczekujesz ;) Jeśli ciekawi Cię jak wygląda rzeczywistość oglądana oczami autyków to warto dać książce szansę. W innym razie szkoda czasu.
UsuńOkładka świetna. O zainteresowaniu Mitchella autyzmem nie wiedziałem, a to jeden z moich ulubionych współczesnych pisarzy.
OdpowiedzUsuńZainteresowanie pisarza tym tematem wynika z faktu, że Mitchell ma autystycznego syna. Ja nie czytałem jeszcze żadnej książki tego autora, ale mam w planach to zmienić.
Usuń