Jak podają agencje informacyjne w sobotę w zoo w Suzhou w Chinach wyzionęła ducha* najprawdopodobniej ostatnia samica Żółwiaka szanghajskiego (Rafetus swinhoei) na świecie. Tym samym pewnie gatunek ten można już uznać za wymarły. Śledząc komentarze internautów na świecie można dojść do jakże fałszywego wniosku, iż internet powoduje szerzenie wiedzy, w tym ekologicznej, empatii i w ogóle mądrości. Sęk w tym, że w większości języków świata nie ma różnicy między zdechł i umarł. Komentatorom internetowym nie pozostawała więc, jeśli nie chcieli trollować, inna możliwość jak lansować się na zatroskanych ekologów, tak jakby rozpaczanie nad jednym gatunkiem, w dodatku prawie nieznanym, miało sens, gdy co godzinę z powierzchni Ziemi, dzięki radosnemu "rozwojowi" homo sapiens znikają 3 gatunki. Na szczęście my rozróżniamy zdechł od umarł i pokazaliśmy prawdziwą twarz internetowej inteligencji.
W polskich serwisach, w których wykorzystano chyba tłumacza internetowego, w tytułach stało, iż samica umarła. I to sprawiło, że najbardziej zaciekła dyskusja rozgorzała nie na tematy ekologiczne, a językowe i religijne. Językowe, no bo przecież nie umarła tylko zdechła, jak chcą jedni, a może umarła jak drudzy, bo przecież zwierzęta nie są gorsze od nas, lub może nawet lepsze. Religijne, bo oczywiście zdechł/umarł zawadza o nie/posiadanie duszy, czynienie sobie Ziemi poddaną, itd., itp. No i pokazaliśmy prawdziwą twarz internetowej inteligencji, która kojarzy się z kolejnym interesującym zjawiskiem.
Inteligencja zbiorowa (ang. Collective intelligence, Collective IQ) to socjologiczne zjawisko, które do dziś zadziwia i fascynuje. Psychologia społeczna serwuje wiele porażających eksperymentów z tej dziedziny. Dla mnie najbardziej obrazowy to zgadywanie wagi byka na targach w USA. Wielkie skupisko ludzkie, obu płci i z reprezentacją wszystkich grup wiekowych, daje najlepsze wyniki. Zabawa polega na losowym pytaniu wszystkich jak leci o wagę byka rekordzisty, którego jeszcze nie zważono. Odpowiednio duża i losowa grupa dyletantów, po sprowadzeniu wszystkich jej typowań do zwykłej średniej arytmetycznej, da najczęściej wynik nie mniej zbliżony do rzeczywistej wagi byka, niż typowanie przez najlepszego eksperta.
Okrycie zbiorowej inteligencji pod koniec XX wieku wydawało się fascynującym dopingiem dla idei Internetu. Niestety - nie trzeba było wiele czasu, by badacze zajmujący się Collective IQ doszli do wniosku, że działa ona idealnie pod jednym warunkiem, jeszcze ważniejszym niż wspomniana ilość i losowość.
Chodzi o to, że przed sformułowaniem swej opinii elementy Collective intelligence nie mogą się komunikować ze sobą. Dlaczego? Upraszczając, ale nie gubiąc sedna, dlatego, że najgłupszy z reguły krzyczy najgłośniej.
Wasz Andrew
*uprzedzając komentarze nawiedzonych katolików wyjaśniam, że nie tylko większość ludności świata, spośród tych, którzy w ogóle wierzą w dusze, uznaje, że również zwierzęta mają duszę, ale nawet i wiele przekładów Biblii każe tak domniemywać (na przykład przekłady protestanckie - Biblia Warszawska czy Biblia Gdańska)
Zdechła czy umarła?
OdpowiedzUsuńTo lokalny, polski, dylemat.
W języku angielskim, a nim były pewnie podawane informacje źródłowe, brak takiego rozgraniczenia - jest tylko jedno słowo - died.
Tak jak napisałem - tak jest w większości języków. Angielski nie jest wyjątkiem :)
UsuńNa pocieszenie dla poirytowanych głupotą: wszyscy na szczęście zdechniemy! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozytywną motywację. Pozdrawiam i zapraszam do ponownych odwiedzin.
Usuń