Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie
Alicia Giménez-Bartlett
Tytuł oryginału: Donde nadie te encuentre
Tłumaczenie: Joanna Skórnicka
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 456
Umysł człowieka nadal broni się przed ujarzmieniem, drobiazgowym
badaniem, wyciągnięciem na światło dzienne [1].
Mimo rozwoju nauki i technik badawczych, nasz mózg to wciąż w ogromnej mierze terra incognita. Ów narząd nie przestaje
zaskakiwać, stopniowo zdradzając elementy swojej tajemniczej natury. O wynikającej
stąd nieprzenikalności człowieczej psychiki nierzadko mówi też literatura,
czego dobrym przykładem jest utwór Tam,
gdzie nikt cię nie znajdzie, pióra Alicii Giménez-Bartlett (1951 r.),
hiszpańskiej autorki i doktorki literatury wykładającej na Uniwersytecie w
Barcelonie.
Akcja powieści osadzona została w
Hiszpanii w roku 1956. Carlos Infante, barceloński dziennikarz prowadzący
jałową i powtarzalną egzystencję, pozbawioną niespodzianek i sukcesów, publikuje
artykuł, który przykuwa uwagę Luciena Nourissier. Ten renomowany francuski
psychiatra i wykładowca na Sorbonie, przebywa na bezpłatnym urlopie,
wykorzystując czas wolny na (…)
zredagowanie swojej pracy doktorskiej dotyczącej możliwego zróżnicowania
typologicznego przestępców ze stwierdzonym profilem psychopatologicznym [2].
Pod wpływem lektury reportażu, przedmiotem zainteresowania badacza staje się
postać Teresy Pla Meseguer. Kobieta, bohaterka tekstu pióra Infante, znana pod
pseudonimem Pasterka to członkini maquis, antyfrankistowskiej partyzantki
– poszukiwana jest ona przez Gwardię Obywatelską jako, że ciążą na niej
oskarżenia o dwadzieścia dziewięć morderstw. Nourissier, marzący o osobistym
spotkaniu z Pasterką, wierzy, że
Carlos Infante to jedyny człowiek, który może doprowadzić całe przedsięwzięcie
do skutku. Książka jest relacją starań uczonego i reportera, dążących do
odnalezienia nieuchwytnej Teresy Pla Meseguer. Wspólna wyprawa do regionu
Maestrazgo, gdzie rzekomo ukrywa się Pasterka,
okazuje się niełatwym, bo nafaszerowanym przeszkodami i niebezpieczeństwami
projektem – mężczyźni muszą przedzierać się przez gąszcz fałszywych i mylących
tropów, usiłując jednocześnie zachować swoje działania w tajemnicy przed
hiszpańskimi władzami.
Dzieło Alicii Giménez-Bartlett
już od pierwszych stron przykuwa czytelniczą uwagę, szczególnie z racji osoby
Teresy Pla Meseguer (jest to postać autentyczna). Protagonistka wzbudza silne
emocje, ale i wątpliwości. Persona, jaka wyłania się ze wzmianek prasowych jest
groźna i przerażająca – (…) okrutna,
bezlitosna istota wątpliwej płci, osamotniona, choć zdolna przetrwać w górach i
wymykać się niezliczonym prześladowcom, nadal znajdująca się na wolności (…) [3].
Tyle, że bystry odbiorca szybko uzmysławia sobie, że hiszpańskie periodyki z
czasów dyktatury generała Franco głoszą jedynie to, co oficjalnie uznane za
słuszne i zasadne. W związku z tym kiełkować zaczyna pytanie dotyczącego tego,
w jakim stopniu ten pełen mitologizacji i propagandowych uproszczeń portret Pasterki jest próbą zdyskredytowania
działalności maquis, a w jakim jest
to efekt tożsamości seksualnej Teresy, która poprzez pragnienie, by uchodzić za
mężczyznę otwarcie kontestuje społeczne normy i umowy (owo dążenie spełnia się
dopiero, gdy Teresa wstępuje do partyzantki i zostaje w pełni zaakceptowana
przez swoich towarzyszy jako Florencio). To niedopasowanie i wynikająca z niego
łatka odmieńca, wyrzutka to pokłosie hermafrodytyzmu – Teresa w momencie
urodzin posiadała zarówno męskie jak i żeńskie organy rozrodcze. Wolą rodziców
została kobietą, ale dorastające ciało brutalnie zweryfikowało ten wybór,
bowiem postura, aparycja, budowa oraz samo wewnętrzne przeświadczenie Teresy
wyraźnie optowały za męską naturą. Tym samym powieść Alicii Giménez-Bartlett
jest studium alienacji i odrzucenia – smutne losy Pasterki uświadamiają nam okrucieństwo ludzkiej gromady, która na
ogół nie akceptuje zbyt wyraźnych odchyłek od powszechnie przyjętej normy,
skazując jednostki niepokorne i odmienne na ostracyzm i marginalizację.
Teresa Pla Meseguer to nie jedyna
interesująca figura, która pojawia się na kartach utworu. Równie mocnym punktem
powieści są sylwetki Carlosa Infante i Luciena Nourissier. Dobór tej pary fikcyjnych
protagonistów oparty został na idei dualizmu – wspólny, ale jedynie chwilowy
cel zmusza do współpracy dwójkę osobników, którzy diametralnie się od siebie
różnią. Francuski badacz jawi się jako idealista ufny w doniosłość i potrzebę
prowadzonych studiów oraz człowiek pełen zapału z entuzjazmem oddający się swojemu
zajęciu (Nadal był przekonany że
namiętność jest motorem wszelkiej pracy badawczej. Dopiero później przychodzi
praca, refleksja, wytrwałość, stabilność, które popychają cały projekt do
przodu i ostatecznie doprowadzają do mety [4]).
Co interesujące, Nourissier w zgoła bardziej krytycznym świetle jest
postrzegany przez swojego towarzysza, który momentami ma dosyć (…) jego sprzeczności, subtelnej wrażliwości
panienki z dobrego domu, przesądów cywilizacyjnych, poczucia wyższości [5].
Równie niejednoznacznie można spojrzeć na Carlosa Infante. Z jednej strony jest
to człowiek pełen autokrytycyzmu, z potężnym bagażem doświadczeń, dzięki czemu
na świat spogląda trzeźwym okiem, chwilami popadając w ton cyniczny i niewolny
od uszczypliwości. Z drugiej zaś, w opinii Francuza, (…) jest drażliwy, uparty jak osioł, i wiele czasu potrzebuje, by
zapomnieć o urazie [6].
Początkowo obu panów zdecydowanie więcej dzieli niż łączy, stąd płaszczyzna
kontaktu jest raczej nikła, ale stopniowo ulega rozszerzeniu, w rezultacie
czego obaj mężczyźni odbywają podróż w te rejony swojej psychiki, które
zazwyczaj okryte są całunem przemilczenia.
Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie to równocześnie bardzo gorzki
portret społeczeństwa hiszpańskiego lat 50-tych, które wciąż wegetuje w cieniu
wojny domowej, trwającej w latach 1936 – 1939. Alicii Giménez-Bartlett
znakomicie udało się uchwycić i odtworzyć panujący wówczas nastrój powojennego brudu, tj. niepokoju i lęku
oraz świadomości, że zbyt wiele ran się jeszcze nie zabliźniło, że za dużo
bolesnych spraw pozostało nie zamkniętych ((…)
choć upłynęło już tak wiele czasu, jest tak, jak gdyby ta wojna się jeszcze nie
skończyła, jak gdyby w ukryciu ciągle jeszcze trwała. W powietrzu wisi
nienawiść, podejrzliwość, chociaż to, co przerasta wszystko inne, to strach;
przed mówieniem, przed nawiązywaniem kontaktów, przed myśleniem [7]).
Tę atmosferę napięcia i wzmożonej ostrożności bardzo mocno odczuwa Nourissier,
którego zaskakuje ogromny ładunek cierpienia – francuski lekarz, który
dotychczas stykał się jedynie z udręczeniem jednostek, niespodziewanie zostaje
skonfrontowany z utrapieniem i torturą na skalę tak wielką, że zdają się one
przygniatać i tłamsić swoim ciężarem (Każdy
ruch, na jaki by się zdecydowali, spowijały lęk, nieufność, nienawiść,
koszmarne wspomnienia [8]).
Alicia Giménez-Bartlett odkrywa
przed czytelnikiem bardzo mroczne okresy hiszpańskiej historii, przypominając o
cieniach dyktatury generała Franco. W książce kreślony jest obraz państwa
totalitarnego, w którym życie obywateli poddane jest wnikliwemu nadzorowi i
obserwacji (Na placu Katalonii ludzie
sprawiali wrażenie zajętych własnymi sprawami. Nie zauważył nikogo
spacerującego czy korzystającego z uroków miasta, wszyscy przemieszczali się z
obozową determinacją [9]).
Nic nie zostaje pozostawione przypadkowi, a rzeczy opierają się na karności i
bezwzględnym posłuszeństwie. Niewygodni albo niepokorni dla reżimu osobnicy są
zastraszani, a gdy to nie przynosi oczekiwanych rezultatów – skutecznie i
dyskretnie uciszani. O tym, że trudno o jakiekolwiek przejawy buntu decyduje
też fakt, że: Kultura donosu jest tutaj
bardzo rozwinięta [10].
Reasumując, Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie to świetna książka, która zapewnia
bardzo mocne wrażenia. Alicia Giménez-Bartlett raczy czytelnika podwójną
narracją (pierwszo- oraz trzecioosobową) – dwutorowa fabuła efektownie łączy
się na finalnych stronach dzieła. Autorka porusza przy tym szereg zagadnień,
które orbitują wokół samotności, płciowej tożsamości, zagadkowości i nieprzenikalności człowieczego
umysłu. Bardzo dobrze zobrazowano też zmiany, jakim podlega człowiek, jego
zachowanie oraz wyznawane wartości, kiedy znajdujemy się w sytuacji
ekstremalnej, niezwykłej, niecodziennej. W tle przedstawione zostają dramaty
ludzkie związane zarówno z wojną domową jak i dyktaturą generała Franco –
Hiszpanka bardzo dobitnie prezentuje destrukcyjną siłę konfliktu, który
zrujnował oraz podzielił zarówno kraj jak i niejedną rodzinę. Przy okazji
pisarka zabiera nas w podróż po mniej znanych i mało gościnnych regionach Hiszpanii
– naszym oczom ukazuje się (…) ziemia
opustoszała, niezbyt przyjazna dla oka, pełna jednak majestatycznej godności [11].
[1] Alicia Giménez-Bartlett, Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie, przeł.
Joanna Skórnicka, Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa 2012, s. 216
[2] Tamże, s. 9 – 10
[3] Tamże, s. 10
[4] Tamże, s. 18
[5] Tamże, s. 160
[6] Tamże, s. 161
[7] Tamże, s. 70
[8] Tamże, s. 127
[9] Tamże, s. 11
[10] Tamże, s. 64
[11] Tamże, s. 51
Sama wojna domowa w Hiszpanii nie jest mi tematem szczególnie bliskim, człowiek w sytuacjach ekstremalnych został już opisany wielokrotnie i choć to przeważnie jest wielce interesującym tematem, to ta książka przyciąga mnie przede wszystkim postacią Teresy Pla Meseguer i płciową tożsamością. Będę miała na uwadze. Dzięki.
OdpowiedzUsuńWojna domowa w Hiszpanii to temat, który stosunkowo często przewija się w tamtejszej literaturze. A lektura książek traktująca o tym przykrym epizodzie pozwala nieco lepiej zrozumieć, że Hiszpanie, mimo, iż ich dziadkowie nie brali udziału w II WŚ, to także muszą mierzyć się z bardzo trudnym dziedzictwem.
UsuńA postać Teresy Pla Meseguer faktycznie jest fascynująca. Polecam!
Piszesz tak zachęcająco, że chyba jeszcze dzisiaj wypożyczę tę książkę z biblioteki.;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem powieść jest bardzo wartościowa. Oprócz intrygującej postaci Teresy Pla Meseguer, autorka serwuje dobrze odmalowane tło społeczno-polityczne franksistowskiej Hiszpanii. Jeśli zdecydujesz się na lekturę, to cierpliwie czekam na Twoje wrażenia :)
UsuńJest akurat wypożyczona, ale co się odwlecze, to nie uciecze.;) Sama postać Teresy wydaje się dobrym wabikiem.
UsuńJa swój egzemplarz nabyłem w Dedalusie na Grodzkiej, ale dobrze wiedzieć, że takie ciekawe książki mają i w bibliotece. A co do postaci Teresy czy też Florencia, to tak jak wspomniał Mati, jest to trochę temat-samograj :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji poznać książek tej pisarki, a temat wydaje mi się interesujący - zwłaszcza tło historyczne. Również forma zachęca ta podwójna narracja może być ciekawa.
OdpowiedzUsuńZ tego co czytałem, to autorka znana jest głównie za sprawą kryminałów. "Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie" odbiega od tej konwencji, bowiem czytelnik otrzymuje bardzo dobrą powieść psychologiczną z elementami prozy historycznej.
UsuńTo rzeczywiście bardzo kuszące i ciekawe, że odchodząc od konwencji autorka świetnie się odnalazła w innej.
UsuńO, to coś dla mnie :). Interpłciowość, jako cecha bardzo dyskryminowana, to jeden z "moich" tematów, więc będę musiał się zapoznać. Przy okazji liznę również trochę wiedzy o dyktaturze Franco, bo w sumie bardzo mało - zdecydowanie za mało - wiem na ten temat.
OdpowiedzUsuńHa, zdecydowanie książka dla Ciebie ;) A i tło historyczne jest faktycznie bardzo, bardzo ciekawe. Wojna domowa i jej fatalne skutki, dyktatura Franco - można dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy (oczywiście nie wszystko wyłożono w powieści wprost, ale sporo jest kwestii, które zachęcającej do samodzielnych studiów).
UsuńTo na smutny sposób fascynujące, jak trudno w życiu mają osoby pod różnymi względami "inne". To mamy tę "wątpliwą płeć", która nie dość, że jest na pewno powodem wielu rozterek i smutków dla danej osoby, to jeszcze naraża ją na brak zrozumienia czy też okrucieństwo od innych. Osoby "inne" powinny otrzymywać wsparcie, a przeważnie lądują gdzieś na marginesie.
OdpowiedzUsuńFakt, przykre jest to, że bardzo często osoby, które potrzebują wsparcia z uwagi na swoją "odmienność" czy też "inność", wsparcia, które pomogłoby im zdefiniować samych siebie, narażone są na ostracyzm, odrzucenie, wrogość. Niestety, ale wszystko, co w jakikolwiek sposób odbiega od utartych schematów, automatycznie wzbudza podejrzenia i obawy.
UsuńZnam tę postać (Teresa) z artykułu w Dużym Formacie, który czytałem lata temu. Rzeczywiście, temat-samograj, można powiedzieć.
OdpowiedzUsuńFakt, trochę samograj. Ale wydaje mi się, że autorka nie poszła na łatwiznę i prezentuje czytelnikowi całkiem interesującą historię, nie tylko Teresy Pla Meseguer, ale i samej Hiszpanii.
UsuńAbsolutnie nie deprecjonuję umiejętności autroki - samo znalezienie takiego tematu to sztuka.
UsuńHermafrodytyzm to temat rzadko poruszany w powieściach. Kojarzę tylko "Middlesex". Dobrze wiedzieć, że i Alicia Giménez-Bartlett o tym pisze. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałem o "Middlesex" i mam tę pozycję na liście. A "Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie" szczerze polecam.
Usuń