Piękne lato
Cesare Pavese
Tytuł oryginału: La Bella estate
Tłumaczenie: Alija Dukanović
Wydawnictwo: PIW
Seria: Współczesna Proza Światowa
Liczba stron: 343
Tryptyk to trójskrzydłowy ołtarz, składający się z części
centralnej oraz dwóch bocznych skrzydeł, które – osadzone na zawiasach – mogą
poruszać się i zamykać, zasłaniając część środkową. Mianem tryptyku określa się również trójdzielne kompozycje malarskie bądź
rzeźbiarskie. Słowo to wykorzystywane jest w jeszcze szerszym kontekście i
oznacza każde dzieło, a więc także literackie bądź filmowe, zbudowane jest z
trzech części, połączonych wspólnym tematem. Biorąc pod uwagę tę ostatnią
definicję, można stwierdzić, że tryptyk
to idealne określenie książki Piękne lato,
autorstwa włoskiego pisarza Cesarego Pavesego, która obejmuje trzy literackie
twory, zatytułowane Piękne lato, Diabeł na wzgórzach oraz Wśród kobiet samych.
Akcja pierwszej powieści, nazwanej
tak jak cała książka, osadzona została w środowisku mizernie opłacanych
robotnic, malarzy oraz modelek. Główną bohaterką jest Ginia, 16-letnia sierota,
pracownica zakładu krawieckiego, mieszkająca wspólnie ze starszym bratem. Tytułowe
piękne lato odnosi się do chwil,
kiedy to Ginia zaczyna być coraz bardziej świadoma dojrzewającej w niej
kobiecości, co w rezultacie prowadzi do stopniowego odkrywania własnej
cielesności. Diabeł na wzgórzach to historia,
której bohaterami są młodzi mężczyźni – fabuła skoncentrowana jest wokół trójki
studentów, przyszłego lekarza Oreste oraz dwójki niedoszłych prawników,
Pieretta i pierwszoosobowego narratora, którzy uwielbiają oddawać się nocnym
wyprawom, wsłuchując się w pulsowanie Turynu. Ponieważ opisywane w utworze
wydarzenia rozgrywają się w okresie letnim, protagoniści opuszczają duszne mury
wielkiej metropolii, by korzystając z uprzejmości rodziny Oreste, spędzić
końcówkę wakacji w otoczeniu piemonckiej wsi. Odbywane wędrówki, zarówno te w
prowincjonalnej jak i miejskiej scenerii, stają się znakomitą sposobnością do
obserwacji najróżniejszych ludzkich zachowań. Finalna pozycja, Wśród kobiet samych to historia Cleli,
pracownicy domu mody, która z uwagi na sprawy zawodowe opuszcza Rzym i powraca
do rodzinnego Turynu. Obraz powojennych zniszczeń, którymi wciąż naznaczone
jest miasto, kontrastuje z ożywioną krzątaniną wynikającą z otwarciem nowego
salonu. Z kolei fakt, że opisywane wypadki osadzone zostały w środowisku
zamożnych i wpływowych rodzin oraz potomków arystokracji powoduje, że czytelnik
raczony jest studium na temat pracy jako wartości samej w sobie oraz wnikliwą
analizą wpływu otoczenia na usposobienie oraz umysł dorastającego człowieka.
Tryptyk Cesarego Pavese jest
bardzo dobrą lekturą, a jednym z wielu aspektów, który o tym decyduje są
ciekawe kreacje protagonistów. Zestawiając ze sobą komponenty poszczególnych powieści,
łatwo doszukać się pewnej zależności – w każdym kolejnym dziele pierwsze
skrzypce odgrywa postać o parę lata starsza (a więc i bogatsza w życiowe doznania)
od bohatera z pozycji poprzedniej. W Pięknym
lecie kluczową personą jest nastoletnia dziewczyna, Diabeł na wzgórzach koncentruje się wokół przygód studentów, a więc
dwudziestoparolatków, podczas gdy w Wśród
kobiet samych kreślone są losy trzydziestokilkuletniej kobiety. Ta ciągłość
wieku protagonistów pozwala pisarzowi ukazać ewoluującą psychikę dojrzewającego
człowieka, który zmienia się nieustannie w miarę poznawania świata i rządzących
nim zasad, poprzez obcowanie z bliźnimi oraz wszelakiej maści, niekiedy
bolesne, rzadziej pozytywne i radosne doświadczenia.
Ginia, 16-letnia bohaterka Pięknego lata to swoiste siedlisko
sprzeczności. Dość paradoksalnie, mimo młodego wieku, często uosabianego z
nieroztropnością czy swobodą przejawianą na wszystkich płaszczyznach,
dziewczyna utożsamia cały szereg przekonań i przesądów, które uchodzą za
staroświeckie i pruderyjne. Wedle mniemania Ginii, nagość jest czymś złym,
negatywnym, przywodzącym na myśl dojmujący wstyd. Stąd dziwaczne
przeświadczenie, zgodnie z którym: Dopóki
kobieta ma się w co ubrać (…) wygląda korzystnie. Trzeba uważać i nie pozwolić
zobaczyć się nagą [1].
Podobne konotacje wywołuje seks – erotyczne spółkowanie wzbudza przytłaczające
poczucie winy oraz zbrukania i z tego względu postrzegane jest jako coś
nieczystego, palące piętno, akt akceptowalny wyłącznie jako płatne zajęcie bądź
małżeński obowiązek. Takie podejście do tematu współżycia sprawia, że Ginia nie
może odczuć erotycznego spełnienia – kopulowanie nie jest traktowane jako
potrzeba biologiczna, fizyczny aspekt miłości, będący tej miłości dopełnieniem
i z tego względu wznieca pejoratywne konotacje. Bezrozumna moralność,
nieświadomość potrzeb własnego ciała, purytańska bezwzględność w kwestiach
zmysłowości okazują się przeszkodami, skutecznie uniemożliwiającymi osiągnięcie
pełni szczęścia, które zawsze będzie zasnute cieniem wyrzutów sumienia i
niepokoju.
Równie ciekawie prezentuje się
studenckie trio pojawiające się w Diable na
wzgórzach. Oreste, Pieretto oraz pierwszoosobowy narrator to nocni łowcy
wrażeń, dzięki którym czytelnik otrzymuje szansę przyjrzenia się Turynowi po
zapadnięciu zmierzchu. Bełkot pijaka, ziejąca pustką hala targowa, ludzie
rozklejający afisze, żebracy rozłożeni na parkowych ławkach, sylwetki
szykujących się do snu kobiet w oknach kamienic, amatorzy używek silniejszych
niż alkohol czy tytoń – świat po zmroku zdaje się być jeszcze bogatszy i
bardziej intrygujący niż za dnia. Perypetie młodzieńców (nie tylko te nocne)
stają się świetnym pretekstem do przedstawienia niejednoznacznej i złożonej
panoramy wielkiego miasta, którego kluczowymi składnikami są hałas, kurz,
zagonione szare masy (znudzone, starzejące się, oczekujące nie wiedzieć czego),
parujący asfalt oraz nieco przytłaczające wrażenie wyobcowania i samotności. Cesaremu
Pavese znakomicie udało się uchwycić ten kolorowy melanż oddający nastrój
wielkiego ludzkiego zbiorowiska, w którym bez trudu można się zagłębić,
pozostając anonimową personą, drobnym trybikiem potężnej machiny społecznej.
Interesująca jest także sylwetka
bohaterki i zarazem pierwszoosobowej narratorki ostatniej historii
zatytułowanej Wśród kobiet samych.
Clelia to uznana krawcowa (nie jest to jedyna wspólna rzecz, łącząca ją z
Ginią, bohaterką Pięknego lata) i
pracownica domu mody, wywodząca się ze społecznych nizin, która osiągnęła
sukces i renomę dzięki ciężkiej pracy. Jednocześnie jest to kobieta silna i
niezależna, skora do demonstrowania swojej samodzielności. Istotnym elementem
jej osobowości jest uraza oraz poczucie krzywdy i niesprawiedliwości,
wyrażające się w niechęci i odrazie wobec próżnych, dobrze urodzonych ludzi,
pyszniących się swoim bogactwem, zdobytym bez wysiłku, niejako z przypadku (tak
traktowana jest kwestia przyjścia na świat w odpowiednio zamożnej rodzinie).
Wszystkie powieści zebrane w
tomie charakteryzują się bogatą symboliką. Piękne
lato związane jest z najcieplejszą pory roku, kiedy to mrok zapada tylko na
chwilę, szybko ustępując miejsca agresywnej światłości – ciepły wieczór to pora,
gdy nie jest jeszcze ani za wcześnie, ani
za późno [2].
Upał, zaduch, wilgotność świetnie współgrają z seksualnym napięciem, którym
przesiąknięte są karty dzieła. Z wszechobecną cielesnością wiąże się także sam
tytuł – letnie przesilenie, czyli najkrótsza noc w roku od wieków we wszystkich
kulturach wiąże się z wszelakiej maści obchodami, obrzędami i świętowaniem,
które bezpośrednio odnosiły się do płodności, zaklinania pożądania,
poszukiwania miłości, etc. Lato, szczególnie przez pryzmat drugiej pozycji,
kojarzy się także z bogactwem wzrastających płodów rolnych, a więc witalnością
i siłą, z którymi harmonizuje wiek protagonistów – dojrzewający mężczyźni z
ochotą zanurzają się w ramionach ulotnej nocy, spijając łapczywie wszelkie jej
tajemnice, starając się marnować jak najmniej z najpiękniejszych w ich życiu dni,
jakimi niewątpliwie jest młodość. W przypadku Diabła na wzgórzach pojemne znaczeniowo są również tytułowe
wzgórza, z których każde reprezentuje określoną rzeczywistość. Wzgórze pierwsze
nawiązuje do Turynu, a więc metropolii, czyli potężnego ludzkiego skupiska,
oznaczającego zarówno alienację i izolację jak i rumor, huk, czyli wszędobylski
witalizm i energię. Wzgórze drugie, którym jest rodzinna wioska Oreste to
swoisty ciemnogród, bastion konserwatyzmu i przesądów, gdzie życie płynie w
sposób uporządkowany i przewidywalny. Mombello, wzgórze trzecie to uosobienie
bliskiego kontaktu człowieka z naturą – tempo egzystencji wyznaczają tutaj pory
roku oraz rytm przyrody. Greppo, wzgórze czwarte, na którym znajduje się siedziba
rodziny Poliego, przyjaciela Oreste z czasów dziecięcych to siedlisko rozpusty
i deprawacji. Poli, niedoszły samobójca oraz ćpun, to bohater zdecydowanie
witkiewiczowski – romansuje na prawo i lewo, odznacza się słomianym zapałem, a
wszechogarniającą nudę oraz życiową pustkę stara się zagłuszyć i wypełnić
używkami wszelkiego sortu, począwszy od kobiet, a na narkotykach skończywszy.
Nieodzownym składnikiem natury Poliego jest tendencja do przechodzenia
duchowych kryzysów, którym towarzyszą bierność, niemoc i apatia. Willa na
wzgórzu Greppo, z uwagi na osobę gospodarza jak i goszczących w niej młodych
ludzi, to manifestacja dzikiego marnotrawstwa, wewnętrznej pustki jak i
metafizycznego niepokoju. Zabawnym symbolem, czy raczej znamieniem jest także biała,
nieopalona skóra pośladków i pachwin – owo piętno hańby można zmazać poprzez golasowanie w nieodległym od domu Oreste
bajorze, które odzwierciedla
przebywanie na łonie natury, potrzebę kontaktu z otoczeniem czy wyzbycie się
krępujących więzów zażenowania związanego z negliżem. Wśród kobiet samych to powieść, rozpoczynająca się w trakcie
karnawału, który artykułuje dwa ambiwalentne znaczenia. Z jednej strony
karnawał to okres radości i zabaw, a więc beztroski, przyjemności i folgowaniu
samemu sobie. Z drugiej zaś, zimowe bale i pochody to pewnego rodzaju
maskarada, czyli gra pozorów, nieszczerość, aktorstwo, kojarzące się z obłudą,
fałszem i pozorowaniem. Ta druga wykładnia wydaje się być szczególnie adekwatna
w odniesieniu do towarzystwa, w jakim obraca się Clelia po przybyciu do Turynu.
Młode kobiety, które nie musząc trudnić się żadną pracą, mają zapewniony
godziwy byt i egzystencję na wysokim poziomie, nachalni i impertynenccy
mężczyźni, marzący o łóżkowych podbojach czy zblazowani artyści zapatrzeni we
własną twórczość, która jednak nie pociąga za sobą szerszego zainteresowania
potencjalnej publiczności – wszystko to prowokuje u Clelii szereg wspomnień
oraz refleksji na temat człowieka. Czym właściwie jest istota ludzka oraz co
świadczy o jej wartości? W jaki sposób możemy oceniać bliźnich? Czy powinniśmy
kierować się użytecznością dla ogółu bądź rolą odgrywaną w społeczeństwie? A
może miałyby decydować o tym przymioty ducha, życie wewnętrzne, prowadzone
przemyślenia? Czy też uwagę winno skoncentrować się wyłącznie na czynach i
konsekwencji w ich realizacji?
Wymowa tryptyku Pavesego jest
dość pesymistyczna. Włoski autor na kartach swoich powieści przedstawia
wszelkie odcienie miłości (łącznie z wątkami homoseksualnymi) czy raczej tego,
co za miłość jest uważane. Okazuje się, że owo słowo klucz jest tylko mirażem i
fantasmagorią, nieosiągalnym Świętym Graalem, którego poszukiwania skazują
ludzi na błąkanie się w labiryncie przesądów, mitów, półprawd i stereotypów. W
rezultacie to, na czym nam zależy,
otrzymujemy wtedy, kiedy nie możemy z tego zrobić użytku [3].
Bolesne przeżycia i doznane niepowodzenia związane z niełatwą lekcją
dojrzewania skutkują emocjonalnym inwalidztwem, uwięzieniem w klatce
niewyrobienia i naiwności. Relacje nawiązywane przez bohaterów są niepełne,
ułomne, od początku naznaczone zalążkiem klęski. Ludzkie stworzenia malowane
piórem Pavesego są zbyt egoistyczne, aby wyzbyć się chociaż cząstki siebie,
którą można by podarować bliźniemu. Stąd niemożność nawiązania komunikacji na
żadnym, poza seksualnym, poziomie. Przekonanie o własnej wyjątkowości i
indywidualizmie jest zbyt silne, by choćby spróbować poznać naturę innych, co
świetnie zostało zamknięte w konstatacji: Wystarczy
spędzić z kimś jedną noc na tym samym materacu, aby zrozumieć, że każdy
urobiony jest na swój sposób i chodzi własną drogą [4].
Reasumując Piękne lato to bardzo interesujące dzieło Cesarego Pavesego.
Autor kreśli w nim bogaty w postacie świat, które przykuwają czytelniczą uwagę.
Warto podkreślić, że Włoch posiada także znakomity talent w kreowaniu bohaterów
drugoplanowych, których losy okazują się równie zajmujące, co przygody głównych
protagonistów. Utwór, w skład którego wchodzą trzy krótkie powieści, zdaje się
punktować dramat współczesnych, młodych ludzi – na ogół są to osobnicy
pozbawieni tożsamości, zepsuci, nieświadomi celów, do których warto dążyć w
życiu. W efekcie ich egzystencji towarzyszy ciągłe uczucie metafizycznego
znużenia, któremu próbuje się zaradzić na różnorakie sposoby. Seks, miałkie
rozmowy, powierzchowna fascynacja sztuką, wreszcie ostateczne rozwiązania w
postaci prób odebrania sobie życia. Piękne
lato stanowi bogatą galerię ludzi młodych i zagubionych, błądzących gdzieś
na manowcach życia, zwodzonych przez obiegowe sądy czy pełne uproszczeń i
uprzedzeń etykiety. Nostalgiczna i piękna proza włoska.
[1] Cesare
Pavese, Piękne lato, przeł. Alija
Dukanović, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978, s. 25
[2] Tamże, s.
16
[3] Tamże, s.
254
[4] Tamże, s.
312
Nie mam teraz melodii na wczuwanie się w pesymistyczne rozważania o naturze ludzkiej, więc na pewno szukać tej książki nie będę. Moje zdanie w tej materii jest wystarczająco realistyczne i nie potrzebuję się dodatkowo dołować. Z drugiej jednak strony uwielbiam powieści, w których postacie drugoplanowe, jak w życiu, są równie interesujące jak gwiazdy. Może więc kiedyś...
OdpowiedzUsuńDzieło ukazało się tuż po wojnie, autorem był Włoch, będący przeciwnikiem rządów Mussoliniego - być może z tego powodu w utworze unosi się delikatny posmak rozczarowania młodym pokoleniem. Ale książkę można też uznać za przestrogę - pisarz szczegółowo nakreśla pułapki czyhające na dojrzewającego człowieka.
UsuńPiękna okładka to po pierwsze. A po drugie mimo pesymistycznego nastroju tej powieści, który przebija z Twojego tekstu, czuć w nim lato, jego wszystkie wady i zalety i jest w tym jakaś cudowność. Nie wiem czy sięgnę po ten tytuł, ale na pewno zatęskniłam za latem.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem po książkę warto sięgnąć już choćby z uwagi na piękny język oraz melancholijny, ale równie uroczy nastrój. Klimat włóczęgostwa jest także bardzo kuszący (podobnie jak okładka).
UsuńOd Pavesego czytałem kiedyś "Plażę", ale szczerze mówiąc, niewiele już z niej pamiętam. Pamiętam za to, w jaki sposób trafiłem na tego autora. Przeglądałem tę listę https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Writers_who_committed_suicide i nie pamiętam już czemu, ale to akurat jego postać przykuła moją uwagę.
OdpowiedzUsuńOpisywana przez Ciebie pozycja jawi się z kolei jako trudna do zapomnienia. W sam raz na nadchodzące upały ;)
Ha, też kiedyś przeglądałem tę listę - byłem ciekaw ilu znajdzie się na niej Japończyków, oprócz tych których kojarzę (Kawabata, Dazai, Mishima, Akutagawa i Tamiki Hara). Z innych samobójców, niekoniecznie Japończyków, mogę polecić José Maríę Arguedasa.
UsuńA wracając do Pavesego, to mniema, że "Piękne lato" mogłoby przypaść Ci do gustu, szczególnie z uwagi na wspomniany klimat włóczęgostwa i poznawania miasta od podszewki.
Tak, wspomniane przez Ciebie aspekty już w samej recenzji najbardziej przykuły moją uwagę, ale nie wspominałem o tym, bo, jak słusznie założyłem, znasz mój literacki gust na tyle, by doskonale o tym wiedzieć ;)
UsuńInteresujące. Najbardziej mnie zaciekawiło „Piękne lato”. I właśnie, zastanawiam się nad tą Ginią. Piszesz:
OdpowiedzUsuńTakie podejście do tematu współżycia sprawia, że Ginia nie może odczuć erotycznego spełnienia – kopulowanie nie jest traktowane jako potrzeba biologiczna, fizyczny aspekt miłości, będący tej miłości dopełnieniem i z tego względu wznieca pejoratywne konotacje. Bezrozumna moralność, nieświadomość potrzeb własnego ciała, purytańska bezwzględność w kwestiach zmysłowości okazują się przeszkodami, skutecznie uniemożliwiającymi osiągnięcie pełni szczęścia
Ale z recenzji wynika, że ta Ginia ma zaledwie szesnaście lat. Może ona jest po prostu za młoda na to, by odczuć erotyczne spełnienie? Chłopcy i dziewczęta inaczej się rozwijają. Według mnie szesnastolatka w ogóle nie powinna podejmować współżycia, bo jest dzieckiem.
Książkę wpisuję na swoją listę :)
Oczywiście każdy ma swoje zdanie, ale tak naprawdę różnorodność w tempie i kształcie rozwoju wśród homo sapiens jest tak odmienna, że stwierdzenia typu Według mnie szesnastolatka w ogóle nie powinna podejmować współżycia, bo jest dzieckiem brzmią infantylnie. Czemu akurat 16 a nie 17? albo 16,5 lub 16,33(3)? Robiłaś badania, rzucałaś kostką?Oczywiście, ze względów społecznych, a raczej sprawowania władzy, trzeba gdzieś granicę postawić, ale to nie ma nic wspólnego z tym, kiedy konkretna osoba powinna podejmować współżycie. Niektóre dziewczęta są już wcześniej dojrzałe zarówno psychicznie, jak fizycznie, a dla niektórych i w wieku 20 lat jest za wcześnie. Inna sprawa, że dla jeszcze innych ten czas nigdy nie nadchodzi. Nie wspomnę o tym, że są to tylko dywagacje kultury Zachodniej, a nie obejmuje ona większość populacji naszego gatunku i ta zależność od przynależności kulturowej świadczy o dużym wpływu podłoża ideologicznego na te rozważania. A w ogóle, to chyba nie chodzi o to, kiedy jest się gotowym do współżycie, tylko o to, czy jest z kim ;)
UsuńKoczowniczko, tak jak napisałem, Ginia to "siedlisko sprzeczności", a wynika to z tego, że z jednej strony sama bohaterka dąży do seksualnej inicjacji, z drugiej zaś seks jako akt sam w sobie jest dla niej czymś złym, plugawym. Ginia zdaje się traktować kopulację jako konieczny i nieodzowny element małżeństwa - przykry obowiązek, który należy spełnić, aby móc szczęśliwie żyć ze swoim partnerem.
UsuńJeśli zaś chodzi o wiek, w którym powinno podejmować się współżycie to zgodzę się z Andrew, że wszystko zależy od danego osobnika (osobniczki) i nie można tych spraw uogólniać. Ha, co oczywiste, podejrzewam, że na kwestię seksualnej inicjacji zupełnie inaczej spoglądają rodzice, a ich wizja różni się znacząco od samych zainteresowanych, tj. ich pociech :)
Dlaczego napisałam akurat o szesnastolatce, a nie o siedemnastolatce? To proste: Ambrose wspomniał w recenzji o dziewczynce szesnastoletniej, więc się do tego odniosłam. Owszem, zgodzę się z Wami, że niektóre dziewczęta wcześniej dojrzewają do tego, by zacząć współżycie, ale Ginia ewidentnie nie jest na to gotowa. To widać z jej reakcji – strach, niechęć, traktowanie seksu jako zapłaty za to, by w dzień być szczęśliwą. Pytanie tylko, czy osoba, która zmusza się do robienia czegoś, co uważa za plugawe, będzie potrafiła być szczęśliwa.
Usuńta nie/gotowość dotyczy nie tylko dziewcząt i w dodatku zmiany nie są jednokierunkowe. Czasami gotowość pojawia się i znika :)
UsuńCo do końcówki, to chyba wszystko zależy.
Główna bohaterka "Pięknego lata", Gina, skojarzyła mi się zaraz z "Lolitą" Nabokova. A cały tryptyk wydaje się być niezwykle plastyczny i obrazowy oraz odwołujący się do zmysłowości związanej z porą roku do której się odwołuje.
OdpowiedzUsuńOj, Ginia nie jest postacią tak kokieteryjną jak Lolita - sporo jej do niej brakuje :)
UsuńW interesujący sposób wniknąłeś w nastrój utworów. Wydaje się, że wszystkie przesycone są dusznością z powodu pory roku i od emocji. Warto zapamiętać tytuł...
OdpowiedzUsuńZgadza się, atmosfera poszczególnych utworów jest bardzo duszna i lepka, erotyzm i seksualność dosłownie wibrują w powietrzu, ale sama proza jest również bardzo nastrojowa i dość melancholijna. Bardzo przyjemna - szczerze Ci polecam :)
Usuń