Strony

piątek, 6 maja 2016

Miłosny tryptyk, czyli "Piękne lato" Cesare Pavesego

Piękne lato

Cesare Pavese

Tytuł oryginału: La Bella estate
Tłumaczenie: Alija Dukanović
Wydawnictwo: PIW
Seria: Współczesna Proza Światowa
Liczba stron: 343
 
 
 
 
 
Tryptyk to trójskrzydłowy ołtarz, składający się z części centralnej oraz dwóch bocznych skrzydeł, które – osadzone na zawiasach – mogą poruszać się i zamykać, zasłaniając część środkową. Mianem tryptyku określa się również trójdzielne kompozycje malarskie bądź rzeźbiarskie. Słowo to wykorzystywane jest w jeszcze szerszym kontekście i oznacza każde dzieło, a więc także literackie bądź filmowe, zbudowane jest z trzech części, połączonych wspólnym tematem. Biorąc pod uwagę tę ostatnią definicję, można stwierdzić, że tryptyk to idealne określenie książki Piękne lato, autorstwa włoskiego pisarza Cesarego Pavesego, która obejmuje trzy literackie twory, zatytułowane Piękne lato, Diabeł na wzgórzach oraz Wśród kobiet samych.

Akcja pierwszej powieści, nazwanej tak jak cała książka, osadzona została w środowisku mizernie opłacanych robotnic, malarzy oraz modelek. Główną bohaterką jest Ginia, 16-letnia sierota, pracownica zakładu krawieckiego, mieszkająca wspólnie ze starszym bratem. Tytułowe piękne lato odnosi się do chwil, kiedy to Ginia zaczyna być coraz bardziej świadoma dojrzewającej w niej kobiecości, co w rezultacie prowadzi do stopniowego odkrywania własnej cielesności. Diabeł na wzgórzach to historia, której bohaterami są młodzi mężczyźni – fabuła skoncentrowana jest wokół trójki studentów, przyszłego lekarza Oreste oraz dwójki niedoszłych prawników, Pieretta i pierwszoosobowego narratora, którzy uwielbiają oddawać się nocnym wyprawom, wsłuchując się w pulsowanie Turynu. Ponieważ opisywane w utworze wydarzenia rozgrywają się w okresie letnim, protagoniści opuszczają duszne mury wielkiej metropolii, by korzystając z uprzejmości rodziny Oreste, spędzić końcówkę wakacji w otoczeniu piemonckiej wsi. Odbywane wędrówki, zarówno te w prowincjonalnej jak i miejskiej scenerii, stają się znakomitą sposobnością do obserwacji najróżniejszych ludzkich zachowań. Finalna pozycja, Wśród kobiet samych to historia Cleli, pracownicy domu mody, która z uwagi na sprawy zawodowe opuszcza Rzym i powraca do rodzinnego Turynu. Obraz powojennych zniszczeń, którymi wciąż naznaczone jest miasto, kontrastuje z ożywioną krzątaniną wynikającą z otwarciem nowego salonu. Z kolei fakt, że opisywane wypadki osadzone zostały w środowisku zamożnych i wpływowych rodzin oraz potomków arystokracji powoduje, że czytelnik raczony jest studium na temat pracy jako wartości samej w sobie oraz wnikliwą analizą wpływu otoczenia na usposobienie oraz umysł dorastającego człowieka.

Tryptyk Cesarego Pavese jest bardzo dobrą lekturą, a jednym z wielu aspektów, który o tym decyduje są ciekawe kreacje protagonistów. Zestawiając ze sobą komponenty poszczególnych powieści, łatwo doszukać się pewnej zależności – w każdym kolejnym dziele pierwsze skrzypce odgrywa postać o parę lata starsza (a więc i bogatsza w życiowe doznania) od bohatera z pozycji poprzedniej. W Pięknym lecie kluczową personą jest nastoletnia dziewczyna, Diabeł na wzgórzach koncentruje się wokół przygód studentów, a więc dwudziestoparolatków, podczas gdy w Wśród kobiet samych kreślone są losy trzydziestokilkuletniej kobiety. Ta ciągłość wieku protagonistów pozwala pisarzowi ukazać ewoluującą psychikę dojrzewającego człowieka, który zmienia się nieustannie w miarę poznawania świata i rządzących nim zasad, poprzez obcowanie z bliźnimi oraz wszelakiej maści, niekiedy bolesne, rzadziej pozytywne i radosne doświadczenia.

Ginia, 16-letnia bohaterka Pięknego lata to swoiste siedlisko sprzeczności. Dość paradoksalnie, mimo młodego wieku, często uosabianego z nieroztropnością czy swobodą przejawianą na wszystkich płaszczyznach, dziewczyna utożsamia cały szereg przekonań i przesądów, które uchodzą za staroświeckie i pruderyjne. Wedle mniemania Ginii, nagość jest czymś złym, negatywnym, przywodzącym na myśl dojmujący wstyd. Stąd dziwaczne przeświadczenie, zgodnie z którym: Dopóki kobieta ma się w co ubrać (…) wygląda korzystnie. Trzeba uważać i nie pozwolić zobaczyć się nagą [1]. Podobne konotacje wywołuje seks – erotyczne spółkowanie wzbudza przytłaczające poczucie winy oraz zbrukania i z tego względu postrzegane jest jako coś nieczystego, palące piętno, akt akceptowalny wyłącznie jako płatne zajęcie bądź małżeński obowiązek. Takie podejście do tematu współżycia sprawia, że Ginia nie może odczuć erotycznego spełnienia – kopulowanie nie jest traktowane jako potrzeba biologiczna, fizyczny aspekt miłości, będący tej miłości dopełnieniem i z tego względu wznieca pejoratywne konotacje. Bezrozumna moralność, nieświadomość potrzeb własnego ciała, purytańska bezwzględność w kwestiach zmysłowości okazują się przeszkodami, skutecznie uniemożliwiającymi osiągnięcie pełni szczęścia, które zawsze będzie zasnute cieniem wyrzutów sumienia i niepokoju.

Równie ciekawie prezentuje się studenckie trio pojawiające się w Diable na wzgórzach. Oreste, Pieretto oraz pierwszoosobowy narrator to nocni łowcy wrażeń, dzięki którym czytelnik otrzymuje szansę przyjrzenia się Turynowi po zapadnięciu zmierzchu. Bełkot pijaka, ziejąca pustką hala targowa, ludzie rozklejający afisze, żebracy rozłożeni na parkowych ławkach, sylwetki szykujących się do snu kobiet w oknach kamienic, amatorzy używek silniejszych niż alkohol czy tytoń – świat po zmroku zdaje się być jeszcze bogatszy i bardziej intrygujący niż za dnia. Perypetie młodzieńców (nie tylko te nocne) stają się świetnym pretekstem do przedstawienia niejednoznacznej i złożonej panoramy wielkiego miasta, którego kluczowymi składnikami są hałas, kurz, zagonione szare masy (znudzone, starzejące się, oczekujące nie wiedzieć czego), parujący asfalt oraz nieco przytłaczające wrażenie wyobcowania i samotności. Cesaremu Pavese znakomicie udało się uchwycić ten kolorowy melanż oddający nastrój wielkiego ludzkiego zbiorowiska, w którym bez trudu można się zagłębić, pozostając anonimową personą, drobnym trybikiem potężnej machiny społecznej.

Interesująca jest także sylwetka bohaterki i zarazem pierwszoosobowej narratorki ostatniej historii zatytułowanej Wśród kobiet samych. Clelia to uznana krawcowa (nie jest to jedyna wspólna rzecz, łącząca ją z Ginią, bohaterką Pięknego lata) i pracownica domu mody, wywodząca się ze społecznych nizin, która osiągnęła sukces i renomę dzięki ciężkiej pracy. Jednocześnie jest to kobieta silna i niezależna, skora do demonstrowania swojej samodzielności. Istotnym elementem jej osobowości jest uraza oraz poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, wyrażające się w niechęci i odrazie wobec próżnych, dobrze urodzonych ludzi, pyszniących się swoim bogactwem, zdobytym bez wysiłku, niejako z przypadku (tak traktowana jest kwestia przyjścia na świat w odpowiednio zamożnej rodzinie).

Wszystkie powieści zebrane w tomie charakteryzują się bogatą symboliką. Piękne lato związane jest z najcieplejszą pory roku, kiedy to mrok zapada tylko na chwilę, szybko ustępując miejsca agresywnej światłości – ciepły wieczór to pora, gdy nie jest jeszcze ani za wcześnie, ani za późno [2]. Upał, zaduch, wilgotność świetnie współgrają z seksualnym napięciem, którym przesiąknięte są karty dzieła. Z wszechobecną cielesnością wiąże się także sam tytuł – letnie przesilenie, czyli najkrótsza noc w roku od wieków we wszystkich kulturach wiąże się z wszelakiej maści obchodami, obrzędami i świętowaniem, które bezpośrednio odnosiły się do płodności, zaklinania pożądania, poszukiwania miłości, etc. Lato, szczególnie przez pryzmat drugiej pozycji, kojarzy się także z bogactwem wzrastających płodów rolnych, a więc witalnością i siłą, z którymi harmonizuje wiek protagonistów – dojrzewający mężczyźni z ochotą zanurzają się w ramionach ulotnej nocy, spijając łapczywie wszelkie jej tajemnice, starając się marnować jak najmniej z najpiękniejszych w ich życiu dni, jakimi niewątpliwie jest młodość. W przypadku Diabła na wzgórzach pojemne znaczeniowo są również tytułowe wzgórza, z których każde reprezentuje określoną rzeczywistość. Wzgórze pierwsze nawiązuje do Turynu, a więc metropolii, czyli potężnego ludzkiego skupiska, oznaczającego zarówno alienację i izolację jak i rumor, huk, czyli wszędobylski witalizm i energię. Wzgórze drugie, którym jest rodzinna wioska Oreste to swoisty ciemnogród, bastion konserwatyzmu i przesądów, gdzie życie płynie w sposób uporządkowany i przewidywalny. Mombello, wzgórze trzecie to uosobienie bliskiego kontaktu człowieka z naturą – tempo egzystencji wyznaczają tutaj pory roku oraz rytm przyrody. Greppo, wzgórze czwarte, na którym znajduje się siedziba rodziny Poliego, przyjaciela Oreste z czasów dziecięcych to siedlisko rozpusty i deprawacji. Poli, niedoszły samobójca oraz ćpun, to bohater zdecydowanie witkiewiczowski – romansuje na prawo i lewo, odznacza się słomianym zapałem, a wszechogarniającą nudę oraz życiową pustkę stara się zagłuszyć i wypełnić używkami wszelkiego sortu, począwszy od kobiet, a na narkotykach skończywszy. Nieodzownym składnikiem natury Poliego jest tendencja do przechodzenia duchowych kryzysów, którym towarzyszą bierność, niemoc i apatia. Willa na wzgórzu Greppo, z uwagi na osobę gospodarza jak i goszczących w niej młodych ludzi, to manifestacja dzikiego marnotrawstwa, wewnętrznej pustki jak i metafizycznego niepokoju. Zabawnym symbolem, czy raczej znamieniem jest także biała, nieopalona skóra pośladków i pachwin – owo piętno hańby można zmazać poprzez golasowanie w nieodległym od domu Oreste bajorze, które odzwierciedla przebywanie na łonie natury, potrzebę kontaktu z otoczeniem czy wyzbycie się krępujących więzów zażenowania związanego z negliżem. Wśród kobiet samych to powieść, rozpoczynająca się w trakcie karnawału, który artykułuje dwa ambiwalentne znaczenia. Z jednej strony karnawał to okres radości i zabaw, a więc beztroski, przyjemności i folgowaniu samemu sobie. Z drugiej zaś, zimowe bale i pochody to pewnego rodzaju maskarada, czyli gra pozorów, nieszczerość, aktorstwo, kojarzące się z obłudą, fałszem i pozorowaniem. Ta druga wykładnia wydaje się być szczególnie adekwatna w odniesieniu do towarzystwa, w jakim obraca się Clelia po przybyciu do Turynu. Młode kobiety, które nie musząc trudnić się żadną pracą, mają zapewniony godziwy byt i egzystencję na wysokim poziomie, nachalni i impertynenccy mężczyźni, marzący o łóżkowych podbojach czy zblazowani artyści zapatrzeni we własną twórczość, która jednak nie pociąga za sobą szerszego zainteresowania potencjalnej publiczności – wszystko to prowokuje u Clelii szereg wspomnień oraz refleksji na temat człowieka. Czym właściwie jest istota ludzka oraz co świadczy o jej wartości? W jaki sposób możemy oceniać bliźnich? Czy powinniśmy kierować się użytecznością dla ogółu bądź rolą odgrywaną w społeczeństwie? A może miałyby decydować o tym przymioty ducha, życie wewnętrzne, prowadzone przemyślenia? Czy też uwagę winno skoncentrować się wyłącznie na czynach i konsekwencji w ich realizacji?

Wymowa tryptyku Pavesego jest dość pesymistyczna. Włoski autor na kartach swoich powieści przedstawia wszelkie odcienie miłości (łącznie z wątkami homoseksualnymi) czy raczej tego, co za miłość jest uważane. Okazuje się, że owo słowo klucz jest tylko mirażem i fantasmagorią, nieosiągalnym Świętym Graalem, którego poszukiwania skazują ludzi na błąkanie się w labiryncie przesądów, mitów, półprawd i stereotypów. W rezultacie to, na czym nam zależy, otrzymujemy wtedy, kiedy nie możemy z tego zrobić użytku [3]. Bolesne przeżycia i doznane niepowodzenia związane z niełatwą lekcją dojrzewania skutkują emocjonalnym inwalidztwem, uwięzieniem w klatce niewyrobienia i naiwności. Relacje nawiązywane przez bohaterów są niepełne, ułomne, od początku naznaczone zalążkiem klęski. Ludzkie stworzenia malowane piórem Pavesego są zbyt egoistyczne, aby wyzbyć się chociaż cząstki siebie, którą można by podarować bliźniemu. Stąd niemożność nawiązania komunikacji na żadnym, poza seksualnym, poziomie. Przekonanie o własnej wyjątkowości i indywidualizmie jest zbyt silne, by choćby spróbować poznać naturę innych, co świetnie zostało zamknięte w konstatacji: Wystarczy spędzić z kimś jedną noc na tym samym materacu, aby zrozumieć, że każdy urobiony jest na swój sposób i chodzi własną drogą [4].

Reasumując Piękne lato to bardzo interesujące dzieło Cesarego Pavesego. Autor kreśli w nim bogaty w postacie świat, które przykuwają czytelniczą uwagę. Warto podkreślić, że Włoch posiada także znakomity talent w kreowaniu bohaterów drugoplanowych, których losy okazują się równie zajmujące, co przygody głównych protagonistów. Utwór, w skład którego wchodzą trzy krótkie powieści, zdaje się punktować dramat współczesnych, młodych ludzi – na ogół są to osobnicy pozbawieni tożsamości, zepsuci, nieświadomi celów, do których warto dążyć w życiu. W efekcie ich egzystencji towarzyszy ciągłe uczucie metafizycznego znużenia, któremu próbuje się zaradzić na różnorakie sposoby. Seks, miałkie rozmowy, powierzchowna fascynacja sztuką, wreszcie ostateczne rozwiązania w postaci prób odebrania sobie życia. Piękne lato stanowi bogatą galerię ludzi młodych i zagubionych, błądzących gdzieś na manowcach życia, zwodzonych przez obiegowe sądy czy pełne uproszczeń i uprzedzeń etykiety. Nostalgiczna i piękna proza włoska.


[1] Cesare Pavese, Piękne lato, przeł. Alija Dukanović, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978, s. 25
[2] Tamże, s. 16
[3] Tamże, s. 254
[4] Tamże, s. 312

16 komentarzy:

  1. Nie mam teraz melodii na wczuwanie się w pesymistyczne rozważania o naturze ludzkiej, więc na pewno szukać tej książki nie będę. Moje zdanie w tej materii jest wystarczająco realistyczne i nie potrzebuję się dodatkowo dołować. Z drugiej jednak strony uwielbiam powieści, w których postacie drugoplanowe, jak w życiu, są równie interesujące jak gwiazdy. Może więc kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieło ukazało się tuż po wojnie, autorem był Włoch, będący przeciwnikiem rządów Mussoliniego - być może z tego powodu w utworze unosi się delikatny posmak rozczarowania młodym pokoleniem. Ale książkę można też uznać za przestrogę - pisarz szczegółowo nakreśla pułapki czyhające na dojrzewającego człowieka.

      Usuń
  2. bookiemonster7 maja 2016 10:33

    Piękna okładka to po pierwsze. A po drugie mimo pesymistycznego nastroju tej powieści, który przebija z Twojego tekstu, czuć w nim lato, jego wszystkie wady i zalety i jest w tym jakaś cudowność. Nie wiem czy sięgnę po ten tytuł, ale na pewno zatęskniłam za latem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem po książkę warto sięgnąć już choćby z uwagi na piękny język oraz melancholijny, ale równie uroczy nastrój. Klimat włóczęgostwa jest także bardzo kuszący (podobnie jak okładka).

      Usuń
  3. Od Pavesego czytałem kiedyś "Plażę", ale szczerze mówiąc, niewiele już z niej pamiętam. Pamiętam za to, w jaki sposób trafiłem na tego autora. Przeglądałem tę listę https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Writers_who_committed_suicide i nie pamiętam już czemu, ale to akurat jego postać przykuła moją uwagę.

    Opisywana przez Ciebie pozycja jawi się z kolei jako trudna do zapomnienia. W sam raz na nadchodzące upały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, też kiedyś przeglądałem tę listę - byłem ciekaw ilu znajdzie się na niej Japończyków, oprócz tych których kojarzę (Kawabata, Dazai, Mishima, Akutagawa i Tamiki Hara). Z innych samobójców, niekoniecznie Japończyków, mogę polecić José Maríę Arguedasa.

      A wracając do Pavesego, to mniema, że "Piękne lato" mogłoby przypaść Ci do gustu, szczególnie z uwagi na wspomniany klimat włóczęgostwa i poznawania miasta od podszewki.

      Usuń
    2. Tak, wspomniane przez Ciebie aspekty już w samej recenzji najbardziej przykuły moją uwagę, ale nie wspominałem o tym, bo, jak słusznie założyłem, znasz mój literacki gust na tyle, by doskonale o tym wiedzieć ;)

      Usuń
  4. Interesujące. Najbardziej mnie zaciekawiło „Piękne lato”. I właśnie, zastanawiam się nad tą Ginią. Piszesz:

    Takie podejście do tematu współżycia sprawia, że Ginia nie może odczuć erotycznego spełnienia – kopulowanie nie jest traktowane jako potrzeba biologiczna, fizyczny aspekt miłości, będący tej miłości dopełnieniem i z tego względu wznieca pejoratywne konotacje. Bezrozumna moralność, nieświadomość potrzeb własnego ciała, purytańska bezwzględność w kwestiach zmysłowości okazują się przeszkodami, skutecznie uniemożliwiającymi osiągnięcie pełni szczęścia

    Ale z recenzji wynika, że ta Ginia ma zaledwie szesnaście lat. Może ona jest po prostu za młoda na to, by odczuć erotyczne spełnienie? Chłopcy i dziewczęta inaczej się rozwijają. Według mnie szesnastolatka w ogóle nie powinna podejmować współżycia, bo jest dzieckiem.

    Książkę wpisuję na swoją listę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście każdy ma swoje zdanie, ale tak naprawdę różnorodność w tempie i kształcie rozwoju wśród homo sapiens jest tak odmienna, że stwierdzenia typu Według mnie szesnastolatka w ogóle nie powinna podejmować współżycia, bo jest dzieckiem brzmią infantylnie. Czemu akurat 16 a nie 17? albo 16,5 lub 16,33(3)? Robiłaś badania, rzucałaś kostką?Oczywiście, ze względów społecznych, a raczej sprawowania władzy, trzeba gdzieś granicę postawić, ale to nie ma nic wspólnego z tym, kiedy konkretna osoba powinna podejmować współżycie. Niektóre dziewczęta są już wcześniej dojrzałe zarówno psychicznie, jak fizycznie, a dla niektórych i w wieku 20 lat jest za wcześnie. Inna sprawa, że dla jeszcze innych ten czas nigdy nie nadchodzi. Nie wspomnę o tym, że są to tylko dywagacje kultury Zachodniej, a nie obejmuje ona większość populacji naszego gatunku i ta zależność od przynależności kulturowej świadczy o dużym wpływu podłoża ideologicznego na te rozważania. A w ogóle, to chyba nie chodzi o to, kiedy jest się gotowym do współżycie, tylko o to, czy jest z kim ;)

      Usuń
    2. Koczowniczko, tak jak napisałem, Ginia to "siedlisko sprzeczności", a wynika to z tego, że z jednej strony sama bohaterka dąży do seksualnej inicjacji, z drugiej zaś seks jako akt sam w sobie jest dla niej czymś złym, plugawym. Ginia zdaje się traktować kopulację jako konieczny i nieodzowny element małżeństwa - przykry obowiązek, który należy spełnić, aby móc szczęśliwie żyć ze swoim partnerem.

      Jeśli zaś chodzi o wiek, w którym powinno podejmować się współżycie to zgodzę się z Andrew, że wszystko zależy od danego osobnika (osobniczki) i nie można tych spraw uogólniać. Ha, co oczywiste, podejrzewam, że na kwestię seksualnej inicjacji zupełnie inaczej spoglądają rodzice, a ich wizja różni się znacząco od samych zainteresowanych, tj. ich pociech :)

      Usuń
    3. Dlaczego napisałam akurat o szesnastolatce, a nie o siedemnastolatce? To proste: Ambrose wspomniał w recenzji o dziewczynce szesnastoletniej, więc się do tego odniosłam. Owszem, zgodzę się z Wami, że niektóre dziewczęta wcześniej dojrzewają do tego, by zacząć współżycie, ale Ginia ewidentnie nie jest na to gotowa. To widać z jej reakcji – strach, niechęć, traktowanie seksu jako zapłaty za to, by w dzień być szczęśliwą. Pytanie tylko, czy osoba, która zmusza się do robienia czegoś, co uważa za plugawe, będzie potrafiła być szczęśliwa.

      Usuń
    4. ta nie/gotowość dotyczy nie tylko dziewcząt i w dodatku zmiany nie są jednokierunkowe. Czasami gotowość pojawia się i znika :)
      Co do końcówki, to chyba wszystko zależy.

      Usuń
  5. Główna bohaterka "Pięknego lata", Gina, skojarzyła mi się zaraz z "Lolitą" Nabokova. A cały tryptyk wydaje się być niezwykle plastyczny i obrazowy oraz odwołujący się do zmysłowości związanej z porą roku do której się odwołuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Ginia nie jest postacią tak kokieteryjną jak Lolita - sporo jej do niej brakuje :)

      Usuń
  6. W interesujący sposób wniknąłeś w nastrój utworów. Wydaje się, że wszystkie przesycone są dusznością z powodu pory roku i od emocji. Warto zapamiętać tytuł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, atmosfera poszczególnych utworów jest bardzo duszna i lepka, erotyzm i seksualność dosłownie wibrują w powietrzu, ale sama proza jest również bardzo nastrojowa i dość melancholijna. Bardzo przyjemna - szczerze Ci polecam :)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)