Kupowanie głosów wyborców jest nielegalne. Przy ostatnich wyborach było głośno m.in. o kandydacie, który kupował głosy za flaszkę wina. Oczywiście fakt, że dziś rolnicy otrzymali „zaliczki na poczet dopłat” nie ma niczego wspólnego z wyborami, a wszelkie tezy, iż są grupą uprzywilejowaną, są wyssane z palca. To, że w poprzednich latach nie było żadnych zaliczek, a dopłaty za dany rok wypłacano w następnym, to... takie inteligentne niedomówienie. Podobnie jak fakt, że tym razem rząd w mediach nie chwali się tym, że w końcu coś udało mu się załatwić szybciej niż zwykle.
Wasz Andrew
Pracuję w instytucji, która ma kontakty z Ministerstwem Rolnictwa czyli matecznikiem PSL i trzymam kciuki za ich wypad z sejmu. Mam nadzieję, że rolnicy nie są tacy głupi, żeby złapać się na te przynętę. To partia latyfundystów, sądząc po samochodach jakimi podjeżdżają na spotkania regionalne swojej partii. Z ciężką pracą na roli nie mają wiele wspólnego.
OdpowiedzUsuńHa, ja z kolei traktuję ilość głosów oddanych na tę partię w trakcie różnego rodzaju sondaży jako papierek lakmusowy, świadczący o wiarygodności przeprowadzonego badania - jeśli PSL ma mniej niż 5 %, to znaczy, że sondaż nie jest wiarygodny, bowiem ta partia musi znaleźć się w Sejmie :) Nieuchronność ich obecności u koryta wynika z faktu, że tak jak wspominasz, we wszelkiego rodzaju instytucjach związanych z rolnictwem (i nie tylko) pracuje zbyt wielu ludzi w mniejszym lub większym stopniu związanych z tą partią (albo połączonych więzami krwi z prominentnymi działaczami tej partii) - chcąc utrzymać stołki, do urn idą całe rodziny. Summa summarum, wymagane 5 % zawsze się uskrobie. Przykre - ale jak pokazały kolejne wybory - prawdziwe.
UsuńNajciekawsze - że PSL jest jedyną uczciwą partią w naszym kraju. Tylko ona wyraźnie wskazuje, czyich interesów pilnuje, pilnowała i pilnować będzie, i jako jedyna stara się ze swych obietnic wobec SWOJEGO elektoratu wywiązywać. Inna sprawa, że jest to realizowane często ze szkodą dla kraju.
UsuńMoim zdaniem nie do końca tak jest - deklarują, że ich elektorat jest szerszy niż w istocie. Ich elektorat prawdziwy to urzędnicy instytucji okołorolnych i właściciele gospodarstw wielkoobszarowych. Tych jest jednak zbyt mało, żeby stanowić liczącą się liczbę wyborców, więc deklarują obronę interesów wszystkich mieszkańców wsi i małych miasteczek, zapomnianej i zaniedbanej Polski.
OdpowiedzUsuńNo - zależy jak co traktować. KRUS jest dla wszystkich rolników, podobnie jak dopłaty. Ten pierwszy jest bardziej komunistyczny, niż sama komuna.
UsuńMoże tak zabrzmiała moja wypowiedź, ale nigdy na PSL nie głosowałem i absolutnie z nimi nie sympatyzuję. Są dla mnie jak chorągiewka na dachu i patrzą tylko na dobro swoje i swojego elektoratu, a nie dobro Polski. Jednak są jedyną „normlną” partią, przy której wiadomo o co chodzi. Wiadomo czyich interesów bronią i jak się będą zachowywać.
UsuńNie podejrzewam cię i rozumiem główną myśl, że jednak mają stały kurs, który starają się realizować niezależnie od tego kto ma większość sejmową. Rzeczywiście są przewidywalni, co jest jakąś wartością :)
OdpowiedzUsuń