Codziennie przed rozpoczęciem pracy zakonnice kładły na stole pięć strzykawek, którymi wykonywały iniekcję. Zużywały pięć igieł dziennie, obsługując setki ludzi w ambulatorium i klinice położniczej. Od czasu do czasu zakonnice i lekarze opłukiwali igły w misce z ciepłą wodą, by zmyć z nich krew, najczęściej jednak robili zastrzyki jeden po drugim, przechodząc od pacjenta do pacjenta i mieszając krew z krwią.
Realia pierwszego zidentyfikowanego ataku Ebola Zair w 1976 opisane w książce
Richarda Prestona Strefa skażenia
Gwoli uzupełnienia - to było jeszcze przed AIDS, kto się przejmował sterylnością igieł? Chociaż powinien, autoklawy były przecież. A pamiętam jeszcze te stare strzykawki i igły, brrr...
OdpowiedzUsuńFascynująca lektura, jestem prawie w połowie. Dużo wiedzy przystępnie podanej ale bez traktowania czytelnika jak przygłupa, a sam temat przerażający.
Ja pamiętam, że zawsze sterylizowano u nas igły w owych właśnie urządzeniach. W końcu wiedziano już o różnych chorobach przenoszonych przez krew ;) Oczywiście masz rację, - wiedza o AIDS to dopiero początek lat 80-tych.
Usuń