Niedawno gościła w Polsce Sowa jarzębata (Surnia ulula). Jest to gatunek średniego ptaka drapieżnego z rodziny puszczykowatych (Strigidae), jedyny przedstawiciel rodzaju Surnia. Zalatuje do nas wyjątkowo sporadycznie. Jako zakochany bez pamięci w sowim rodzaju wrzucam poniżej filmiki upamiętniające to zdarzenie, choć sam nie miałem szczęścia na spotkanie z tym cudem:
Myślałem w pierwszej chwili, że ją spotkałeś :) ostatnio było o niej wszędzie głośno, ciekawe czy jeszcze jest gdzieś w Polsce??? nie śledzę tego, nie mam na wszystko czasu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Mam nadzieję, że wróci szybko do swoich. U nas nie przedłuży gatunku ;)
UsuńNa żywo jeszcze nie widziałem żadnej sowy, ale może kiedyś mi się uda:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa na razie tylko do puszczyków miałem szczęście.
UsuńWidywałem sowy z dość bliska w lasach łęczyńsko-włodawskich całe lata temu. Sowy mają taki swój odrębny, bardzo charakterystyczny charakter, "styl" - klimat, coś takiego jak ze smokami tutaj występuje, choć to co innego, jednak pewna zbieżność jest. Podobny spokój, majestat, no i taka tajemniczość! :)
OdpowiedzUsuńZobaczyć z bliska nocny, bezgłośny atak puszczyka na gryzonia - bezcenne :)
UsuńJedno z ujęć puszczyka po prostu rewelacyjne :) (gdy siedzi na brzozie)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Fotografa "Sokole Oko". Pozdrowionka.
Piękne stworzenia. Szkoda, że sami doprowadziliśmy do sytuacji, w której spotkanie z nimi należy do prawdziwej rzadkości.
OdpowiedzUsuńU nas te akurat to chyba raczej ze względów klimatycznych są rzadkością. Ale ogólnie tak. Wycinka starych drzew to krytyczne dla sów - brak gniazd.
Usuń