Strony

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Naprawdę trafny wybór

Okładka książki Trafny wybór 

Trafny wybór

J.K. Rowling


Tytuł oryginału: The Casual Vacancy
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 504




Po oszałamiającym sukcesie Harry’ego Pottera, brytyjska pisarka J.K. Rowling ponownie chwyciło za pióro i wydała na świat książkę, która ani z Hogwartem, ani nawet z magią nie ma absolutnie nic wspólnego. Do Trafnego wyboru, bo taki nosi tytuł najnowsze dzieło Rowling, początkowo podchodziłem bardzo sceptycznie. O mojej niechęci decydowała przede wszystkim medialna otoczka, wytworzona wokół powieści, bezustanne bombardowanie reklamami, zapewnieniami, że mamy do czynienia z arcydziełem, bestsellerem wszech czasów. Nie wiem czy w ogóle zdecydowałbym się na lekturę tej książki, ponieważ kieruję się zasadą, że im coś bardziej medialne, tym słabsze, gdyby po raz kolejny z odsieczą nie przyszedł portal lubimyczytac.pl. Otrzymałem propozycję moderowania dyskusji na temat Trafnego wyboru, na co przystałem, za co otrzymałem egzemplarz powieści. Dziś już wiem, że mój wybór był słuszny  (powinienem chyba rzec trafny) i bardzo się cieszę, że zapoznałem się z historią opowiedzianą przez panią Rowling.

Wydarzeniem, które zapoczątkuje całą fabułę jest śmierć Barry’ego Fairbrothera, członka Rady Gminy, mieszkańca małego miasteczka Pagford. W owej niewielkiej mieścinie, gdzie wszyscy w mniejszym lub większym stopniu się znają, sporo się dzieje ostatnimi czasy. Głównym tematem dyskusji, ogniskiem zapalnym sporów jest patologiczne osiedle Fields, w którym królują narkomani, prostytutki oraz zdegenerowana młodzież. Fields, symbol wszelkiego zła, traktowane jest jako niechciana narośl, rak pożerający zdrową i piękną tkankę sielankowego obrazka Pagford. Ponieważ nie lubiane osiedle znajduje się na granicy z innym miastem, Yarvil, zdecydowana większość członków Rady Gminy dąży do tego, aby pozbyć się zbędnego balastu poprzez przyłączenie Fields do Yarvil. Barry Fairbrother, wywodzący się z owej jaskini zła, należał do mniejszościowej frakcji, która opowiadała się za pozostawieniem Fields w obrębie Pagford oraz świadczeniem realnej pomocy mieszkańcom osiedla poprzez terapie odwykowe oraz szeroko pojętą resocjalizację. Śmierć Barry’ego powoduje, że w Radzie Gminy pojawia się tymczasowy wakat (The casual vacancy, to oryginalny, angielski tytuł powieści). Dla przeciwników Fields to idealna okazja, aby raz na zawsze pozbyć się kolebki plugastwa, z kolei zwolennicy radnego Fairbrothera, głównie przez wzgląd na jego charyzmatyczną postać, czują się odpowiedzialni za kontynuację ambitnego dzieła zmarłego przyjaciela. Jednym słowem rozpoczyna się walka o upragniony wakat, walka, która dotknie praktycznie każdego z mieszkańców Pagford.

Rowling bardzo starannie wykreowała postacie kolejnych bohaterów, których w całej powieści jest całkiem sporo. Co ważne, wszyscy odznaczają się dużą dozą autentyzmu, motywy ich działań zostały drobiazgowo przedstawione, tak, że nie traktuje się ich jak papierowych postaci, a po prostu ludzi, ze swoimi marzeniami, uprzedzeniami, sposobem myślenia, którzy dążą do osiągnięcia swoje prywatnego szczęścia. Rowling znakomicie oddała również małomiasteczkowy klimat, panujący w Pagford. Brak poczucia anonimowości, plotki, ploteczki, stanowiące główną rozrywkę starszych mieszkańców, uczucie ciasnoty oraz chęć wyrwania się w przypadku młodych. Do tego lęk i nieufność przed nieznanym, podejrzliwie i początkowo wrogie traktowanie obcych bądź nowo przybyłych, którzy muszą wkupić się w łaski najbardziej szacownych obywateli, by zostać w pełni zaakceptowanym. Wreszcie drobne sekrety, skrywane za zamkniętymi drzwiami ciche tragedie rodzinne, czy podwójna moralność świetnie uzupełniają cały obraz. Przekonujemy się, że w powieści brakuje postaci nieskazitelnych, wybielonych, dobrych do szpiku kości. Nie ma też typowych czarnych charakterów, dzięki czemu bohaterowie nie są utrzymani w czarno-białej konwencji. Trzeba jednak przyznać, że Rowling skupiła się głównie na bardziej mrocznych stronach osobowości, szczególnie podkreślając słabości oraz wady, przez co wielu bohaterów sprawia wrażenie niesympatycznych. Wyjątkiem jest postać zmarłego Barry’ego Fairbrothera, który na podstawie wspomnień przyjaciół jawi się jako uwielbiany przez wszystkich, szlachetny obrońca uciśnionych, posiadający gorącą wiarę w każdego człowieka. Ale nawet Barry nie jest idealny, o czym wspomina jego żona Marry, wypominając mu, że zbyt mało czasu poświęcał jej oraz córkom, zaniedbując przez to żar domowego ogniska.

Świat przedstawiony bogaty jest w bohaterów, należy przy tym podkreślić, że kluczową rolę w powieści odgrywają nastolatki. To na nich swoją uwagę koncentruje pisarka, prezentując brutalnie szczery obraz obecnego pokolenia. Nie ma tu mowy o żadnym koloryzowaniu, czy idealizowaniu. Ale trywialny i uproszczony obraz pt. wulgarność, seks oraz używki to na pewno nie coś, co zaserwowała nam Rowling. Na przykładzie Sukhvinder Parminder, córki hinduskich imigrantów, widzimy jak trudne jest życie z przypiętą łatką odmieńca, jak bezlitośni potrafią być rówieśnicy prześcigający się w wyśmiewaniu cichej i nieśmiałej nastolatki. Dzięki Sukhvinder widzimy również mechanizmy myślenia młodych ludzi, dla których Internet jest integralną częścią rzeczywistości. Sukhvinder, gdy na jej facebookowym profilu zaczynają się pojawiać obraźliwe fotografie i komentarze, nie bierze nawet pod uwagę najprostszej opcji, aby zamknąć swoje konto, kładąc w ten sposób kres działalności cyberprzestępcy. Stuart Fats to szkoleniowy egzemplarz konformisty, znudzonego wygodnym życiem, jakie przypadło mu w udziale. Prowadząc, zahaczające w niewielki stopniu o filozofię, rozważania, próbuje odnaleźć w swojej egzystencji znamiona autentyzmu. Prowadzi to jednak do samych wynaturzeń, które tłumaczy za pomocą moralności wymyślanej na potrzebę chwili. Przyjaciel Fatsa, Andrew Price to nieco skryty i zakompleksiony pryszczaty młodzieniec, który żyje w cieniu swojego znienawidzonego, agresywnego i nadpobudliwego ojca Simona. Głowa rodziny Price’ów, życiowy nieudacznik i odludek, nie cierpi, kiedy świat działa mu na przekór, a jedynym sposobem, by wyładować złość jest bezmyślna przemoc, która dotyka szczególnie najbliższych.

Ale nie tylko Andrew nie przepada za swoim rodzicielem. Konflikt na linii młodego pokolenia oraz rodziców to równie ważny temat powieści. Swojej córki, Sukhvinder, nie potrafi zrozumieć matka, Jawanda. Członkini Rady Gminy, lekarka, żona przystojnego i czarującego chirurga Vikrama nie może znieść myśli, że jej pociecha nie jest tytanem intelektu. Do głowy nie przychodzi jej, że córka może nie pójść na studia, marnując życie w uwłaszczającej pracy. Stąd bezustanna krytyka oraz ogromne wymagania stawiane przed Sukhvinder, które zasłaniają matce dramat, jaki przeżywa córka. Najbardziej wyrazista bohaterka książki, Krystal Weedon, szkolny postrach grzecznych dziewczynek, nie cierpi swojej matki narkomanki, którą nie bezpodstawnie zresztą oskarża o to, że nigdy nie miała szansy wychowywać się w normalnej rodzinie. Autorka nie omieszka jednak wspomnieć i o dzieciństwie Terri, matki Krystal. Przekonujemy się, że Terri jest również ofiarą swoich rodziców, której po prostu zabrakło sił do dalszej walki o godne życie. Wreszcie Stuart regularnie kpi z własnego ojca, szkolnego wicedyrektora, cierpiącego na nerwicę natręctw. Fats uważa go za słabego, lękającego się życia, bezradnego staruszka, a całą sytuację niepotrzebnie komplikuje żona i matka Tessa, szkolna pani pedagog, która nie potrafi poradzić sobie z własnym życiem rodzinnym.

Poprzez szczegółowe ukazanie relacji panujących pomiędzy oboma pokoleniami, Rowling obnaża całą obłudę, fałsz i hipokryzję, w których pławi się świat dorosłych, ludzi starających się uchodzić za autorytety, podczas, gdy nie potrafią nawet przyznać się do popełnianych przez siebie błędów. Okazuje się, że dzieci większość swoich negatywnych zachowań czerpią właśnie od swoich rodziców, niekiedy bezwiednie powielając ich błędy, przejmując od nich pewne schematy myślowe, podejście do danych zagadnień i problemów. Niedomówienia, brak chęci wzajemnego zrozumienia, uprzedzenia stają się zarzewiem konfliktów, które wstrząsają Pagford.

Pagford, przez jednych uwielbiane i traktowane jako ziemski odpowiednik Raju, przez innych nie cierpiane zostało przedstawione jako mikrocywilizacja. Rowling świetnie uchwyciła interakcje, w które wchodzą mieszkańcy tej niewielkiej mieściny, rozpuściła kilka wątków fabularnych, które pod koniec książki efektownie spina w logiczną całość. Z wielką wprawą oddała również małomiasteczkowy klimat Pagford, w którym często, tak jak w przypadku rodziny Mollisonów, panuje ksenofobia, lęk przed nieznanym, przed obcymi, przed innymi kulturami. Odruchem obronnym okazuje się brak poszanowania oraz poczucie wyższości wobec wszystkiego, co w jakikolwiek odbiega od ustalonego schematu. Należy zaznaczyć, że pisarka skoncentrowała się głównie na negatywnych cechach tego typu mikrospołeczności, których uosobieniem w powieści jest Shirley Mollison, żona przewodniczącego Rady Gminy Howarda. Odrażająca staruszka, mściwa, spragniona plotek, złakniona wieści o cudzych niepowodzeniach, fałszywa, nie rejestrująca faktów, które nie odpowiadają jej wizji rzeczywistości, reprezentuje sobą, to co najgorsze w Pagford. Niejakim przeciwieństwem wydaje się być zmarły Barry, cieszący się wśród mieszkańców ogromną estymą, dusza towarzystwa, trener szkolnej drużyny wioślarskiej, znakomity pedagog, potrafiący dotrzeć nawet do najtrudniejszych dzieciaków, do których z pewnością należy zaliczyć Krystal. Fairbrother momentami bardziej przypomina ideę, symbol, drogowskaz, który udowadnia, że kontakt z dorastającym pokoleniem jest możliwy, a życie dzieci oraz rodziców, uczniów i nauczycieli, nie musi upływać na ciągłej walce i konfliktach.

Trafny wybór to z pewnością pozycja bezkompromisowa, która ośmiesza i demaskuje nas, na co dzień praworządnych mieszkańców swoich miasteczek, osiedli, blokowisk, skrywających w domowych zaciszach swoje wstydliwe sekrety. Łatwo wysnuć przypuszczenie, że Rowling stara się nam uświadomić, że wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy pagfordczykami. Jednocześnie podkreśla, że to od nas zależy w ogromnej mierze zależy, jak będzie wyglądać nasza egzystencja. Proza, którą zaprezentowała pisarka jest dojrzała, a obraz małego miasteczka tak uniwersalny, że bez problemu możemy szukać podobieństw pomiędzy nim, a naszą codziennością. Równocześnie Rowling zwróciła uwagę, że mimo rzekomego, cywilizacyjnego postępu, nadal nie jesteśmy w stanie zagwarantować wszystkim równego startu w życiu. Wielu ludzi, pokroju Krystal czy Terri, z góry skazanych jest na niepowodzenie i porażkę, na egzystencję pełną bólu i przemocy.

Jednym słowem, J.K. Rowling ogromnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałem się po niej, że może ona napisać tak dobrą i wielopłaszczyznową książkę. Nie wiem jak wam, ale mnie bardzo przypadł do gustu Trafny wybór i z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła pióra pani Rowling.


Wasz Ambrose 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)