Matka
Maksym Gorki
Tytuł oryginału: Мать
Tłumaczenie: Halina Górska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 386
Maksym Gorki to jeden z najbardziej
znanych pisarzy radzieckich. Na jego koncie znajdują się zarówno
dramaty, opowiadania jak i poezje, uchodzi za czołowego przedstawiciela
rosyjskiego modernizmu. Najobfitszy okres jego twórczości, z którego
pochodzą najsłynniejsze dzieła, przypada na początek XX wieku, a więc
zmierzch caratu w Rosji. To wtedy powstały takie utwory jak dramaty Letnicy (1904), Barbarzyńcy (1905), powieści Foma Gordiejew (1899) czy recenzowana Matka
(1906). Gorki praktycznie od początku swojej twórczości krytykował
drobnomieszczaństwo, burżuazję, wieszczył rewolucję, w której powodzenie
głęboko wierzył. Część tego gorącego pragnienia zmian, które powinny
zajść w rosyjskim społeczeństwie, Gorki zawarł w utworze Matka.
Książka zaczyna się niesamowicie trafnym
opisem fabrycznej codzienności, na którą skazani są prości,
niewykształceni robotnicy. Przyznaję, że te pierwsze kilka stron całej
powieści zrobiły na mnie największe wrażenie. Gorki niezwykle brutalnie
zaprezentował nam, ile warte jest robotnicze życie, które upływa dzień w
dzień tym samym rytmem, wyznaczonym przez fabryczną syrenę. Dzień,
nie pozostawiając śladu, został wykreślony z ludzkiego życia, człowiek
zbliżył się o jeden znowu krok do grobu, ale cieszył się na myśl o
czekającym go za chwilę odpoczynku, o zadymionej szynkowni i – był
zadowolony. Ludzie traktowani są nie lepiej niż maszyny, wymaga się
od nich wydajności, bezawaryjności oraz nieustannej, efektywnej pracy.
Zapewnia się im krótki wypoczynek, pozwala na trochę zabawy, ale
wszystko w odpowiednich granicach; rozrywki, czy przerwy mają służyć
jedynie regeneracji, tak by robotnik mógł wrócić do swoich zajęć pełen
sił i by kolejny dzień ze swojego życia oddał fabryce. Praca jawi się
jako zajęcie niemal syzyfowe; zdaje się nie mieć początku, bo
praktycznie od najmłodszych lat ludzie muszą zarabiać na chleb, ani
końca, bowiem większość musi pracować do końca swojego żywota. Zdobyte
pieniądze pozwalają jedynie dożyć kolejnej syreny obwieszczającej
początek zmiany, nasycić się oraz zalać smutki i cały bezsens
prowadzonej egzystencji w butelce wódki. Praca staje się celem samym w
sobie, dni zlewają się w jedno. Życie było zawsze takie samo – równo
i wolno płynęło dokądś mętnym strumieniem, rok za rokiem, omotane przez
nawyk myślenia zawsze o tych samych sprawach i wykonywania dzień w
dzień tych samych czynności. I nikomu nie chciało się podjąć prób
jakichkolwiek zmian na lepsze.
Tytułowa matka, Pelagia Własowa, to żona
ślusarza Michała Własowa, ponurego i zaciętego robotnika. W przypadku
jak wielu jemu podobnych, Własowowi doskwierała marność prowadzonej
egzystencji. Ten psychiczny ból, którego jednak nie potrafił
zdiagnozować, próbował zalewać alkoholem, uśmierzać go, wyżywając się
brutalnie na swojej małżonce oraz synu. Pewnego razu, Paweł, jego jedyne
dziecko, protestuje przeciw bezzasadnej przemocy, której ofiarą padają
on i matka. Własow ustępuje, jednak nie potrafi wybaczyć synowi aktu
buntu i nie odzywa się do niego aż do śmierci. Po odejściu
ciemiężyciela, Paweł próbuje żyć dokładnie tak jak ojciec. Okazuje się
jednak, że młody Własow ma bardzo słabą głowę, a do uciech z pozostałą
młodzieżą robotniczą jakoś mu nie spieszno. Tryb życia, prowadzony przez
pozostałych mieszkańców osady zdecydowanie nie odpowiada Pawłowi, nie
zna jednak innego. Szpony znudzenia oraz beznadziei zaciskają się na
gardle młodego Własowa.
Na szczęście Paweł odnajduje z czasem cel, któremu pragnie poświęcić resztę swojego życia. Okazuje się nim sprawa,
tj. rewolucyjny ruch socjalistyczny. Matka początkowo bardzo nieufnie
podchodzi do fanaberii syna, lękając się o jego bezpieczeństwo jak i
ludzi, z którymi styka się jej ukochane dziecko. Kiedy jednak przychodzi
do spotkania z owymi demonizowanymi działaczami ruchu socjalistycznego,
przed matką stają sami młodzi ludzie, płonący wewnętrzną wiarą, głęboko
przekonani o możliwości przeprowadzenia społecznych zmian oraz
wcielenia w życie głoszonych, jakże szlachetnych postulatów.
Wichrzycielami porządku jest zatem młodzież, ludzie czyści, nieskażeni
cynizmem, pełni nadziei, ufający w swoją siłę oraz nieuchronną falę
historii, która zmyje wreszcie wszelką niesprawiedliwość, wyzysk oraz
zło.
Matka, prosta kobieta, na początku nie
potrafi wyjrzeć poza strach o swojego syna, który paraliżuje jej umysł.
Dopiero z czasem, Pelagia Własowa otwiera się na idee, głoszone przez
socjalistów. Powoli, krok po kroku przekonuje się, że syn oraz
współtowarzysze chcą w gruncie rzeczy zmieniać świat na lepsze i z
pewnością nie można ich od tego zamiaru odwodzić. Stopniowo, troska
matki zaczyna obejmować również przyjaciół Pawła, by wkrótce ogarnąć
również cały ruch rewolucyjny, którego powodzenia stanie się kluczową
sprawą dla Własowej.
Pelagia, przyłączając się do sprawy,
wreszcie uświadamia sobie, że kobieta nie musi chować się przez całe
życie w cieniu męża. Własowa dokłada swoją cegiełkę do działalności
socjalistów poprzez zajmowanie się kolportażem prasy rewolucyjnej,
przekazywanie poufnych informacji, opiekę nad innymi członkami ruchu.
Jest to szczególnie istotna kwestia, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że
w czasach carskiej Rosji, emancypacja kobiet była jedynie mrzonką.
Własowa, jako kobieta głęboko wierząca,
nie mogła pogodzić się oskarżeniami kierowanymi przez socjalistów pod
adresem kościoła. Wszelką krytykę duchownych uważała za bluźnierstwo.
Jednak kropla drąży skałę. W końcu Pelagia dokonuje otwartego aktu
apostazji, wyznając, Co do Boga nie wiem, ale w Chrystusa wierzę. I słowom jego wierzę: kochaj bliźniego jak siebie samego – w to wierzę.
W jej oczach walcząca o słuszne idee młodzież zaczyna urastać właśnie
do postaci Jezusa, który cierpi niesłusznie za grzechy innych ludzi.
Lżony, opluwany, wyszydzany a wreszcie zdradzony Chrystus z czasem
jednak odnosi tryumf. Matka jest pewna, że podobnie będzie się miała
rzecz z rewolucją, która prędzej czy później zawładnie Rosją oraz całym
światem, przynosząc wytchnienie oraz ukojenie w postaci nowego, lepszego
jutra.
Warto dodać, że kilka motywów z książki
opartych jest na autentycznych wydarzeniach. Piotr Załamow, młody
robotnik niósł krwistoczerwony sztandar na pochodzie pierwszomajowym, za
co został zesłany na katorgę, a jego matka Anna Kirłłowna, podobnie jak
syn, była zaangażowana w działalność rewolucyjną. Nie zmienia to jednak
faktu, że styl Gorkiego w Matce jest po prostu porażający,
skutecznie odstraszający nawet najwytrwalszego czytelnika. W książce
panuje patos, niemal każda stronnica promieniuje podniosłym i uroczystym
tonem. Bohaterowie jawią się bardziej jako idee niż rzeczywiści ludzie,
posiadający zarówno słabości jak i potrzeby. Całość razi również
niezwykle naiwną wiarą w człowieka. Być może zabrzmi to gorzko i
ironicznie, ale przekonanie, że ludzkość może zmienić się tak
diametralnie z pokolenia na pokolenie jest doprawdy infantylne. Można
rozgrzeszać Gorkiego i oddać mu przynajmniej tyle, że był on przeciwny
rewolucji październikowej, od początku nie podobały mu się sposoby
działania oraz metody przejęcia władzy przez partię bolszewicką. Do dziś
są zresztą snute przypuszczenia na temat dość tajemniczej śmierci
Gorkiego, za którą stać miał ponoć sam Stalin, należący przecież do
wielkich fanów Matki. Wspomnieć należy również o tym, że Matkę
skrzywdzili okrutnie także bolszewicy, którzy wykorzystywali ją jako
jeden z propagandowych utworów, stanowiących podwaliny pod
rozprzestrzenianie idei socjalizmu po całym świecie. Wydaje się, że
głównie z tego powodu większość polskich czytelników Matki, należących do pokolenia naszych rodziców oraz dziadków nie pała do tego utworu zbyt rzewnym uczuciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)