Szalona geometria miłości
Susan Guzner
Tytuł oryginału: La insensata geometria del amor
Tłumaczenie: Teresa Tomczyńska
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Liczba stron: 448
Urodzona w 1944 r. Susana Guzner to
argentyńska pisarka, lesbijka i wojująca feministka. Od roku 1976, kiedy
to jej siostra zginęła z rąk działaczy Antykomunistycznego Sojuszu
Argentyńskiego (Alianza Anticomunista Argentina, określanego mianem Triple A),
ultraprawicowej grupy paramilitarnej, przebywa na emigracji w
Hiszpanii. Najpierw przez 20 lat mieszkała w Madrycie, by następnie
osiąść w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich. W swoim burzliwym oraz
frapującym życiu, Guzner, z zawodu psycholog i psychoterapeutka,
pracowała jako doradca reklamowy w hiszpańskich firmach, felietonistka i
recenzentka w czasopismach oraz gazetach codziennych (Ozone, Women, Art Pencil International, Era, El Faro de Vigo, Medios de Comunicación Social, Amigos del Teatro del Teatro Juan Bravo de Segovia),
tworzyła także scenariusze seriali telewizyjnych. Co najciekawsze,
Susana Guzner jako pisarka zadebiutowała dopiero w wieku 57 lat, wydaną w
2001 roku Szaloną geometrią miłości.
Główna bohaterka Maria, to 30-letnia
Hiszpanka, tłumaczka języka włoskiego. Podobnie jak i autorka książki,
Maria jest lesbijką, ma za sobą 4-letni, bardzo udany, ale zakończony
tragicznie związek z ukochaną Lisą – partnerki zostały rozdzielone przez
raka, który pożarł Lisę. Żyjąca od kilku lat przeszłością, dość
nieszczęśliwa Maria, wracając z Włoch, gdzie właśnie odebrała egzemplarz
najnowszej książki, którą zamierza wziąć na swój translatorski
warsztat, na rzymskim lotnisku spotyka królewnę z bajki. Nasza bohaterka
poznaje kobietę swoich snów, nieziemsko seksowną i zmysłową Evę.
Przypadkowe spotkanie, którego z równą intensywnością oczekiwała zarówno
Maria jak i Eva, przerodzi się w miłosny żar, popielący wszystko na
swej drodze. Czytelnik stanie się świadkiem przemożnej oraz szalenie
skomplikowanej geometrii miłości.
W książce szczególny nacisk położono na
związki homoseksualne. Za sprawą Marii, prowadzącej w powieści
pierwszoosobową narrację, poznajemy jej paczkę przyjaciół, wśród których
dominują oczywiście geje i lesby, że pozwolę sobie użyć tytułu piosenki grupy Żywioły.
Esteban to młody i atrakcyjny żurnalista, który mimo bezgranicznej
miłości do swojego partnera, Félixa, nie zawsze potrafi odmówić sobie
seksualnych zbliżeń z przypadkowymi facetami. Silvia oraz jej
towarzyszka Marga to ogień oraz woda – Marga to kobieta balsam, pełna
pokładów spokoju, miłości oraz dobroci, z kolei Silivia to typowa
feministka-lesbijka, a jej poglądy nierzadko graniczą z fanatyzmem,
którego nie powstydziliby się nawet faszyści. Bezgranicznie gardzi
kobietami, które zdecydowały się związać z mężczyznami, stąd jej
nieprzychylne nastawienie do kolejnej przyjaciółki Marii, Alicji. Ta
ostatnia to jedyna z całego kręgu osoba heteroseksualna. Jej związek
małżeński z adwokatem Paco jest najmniej udany – jednak mimo częstych
kłótni, które nie raz przeradzały się w fizyczną przemoc, Alicja nie
potrafi zerwać się z miłosnej smyczy. Warto zwrócić uwagę, że autorka
kreując relacje pomiędzy dwoma istotami ludzkimi, koncentruje się
głównie na problemach wynikających ze wspólnego życia, pragnąc wyraźnie
pokazać, jak trudna jest egzystencja dwojga ludzi, nawet tych
zakochanych w sobie na zabój. Różnice w poglądach, zupełnie inne,
nierzadko przeciwstawne charaktery, do tego zazdrość, czy nieufność –
nagle okazuje się, że homoseksualiści borykają się dokładnie z takimi
samymi kłopotami, jak standardowe heteroseksualne pary.
O ile same sylwetki bohaterów nakreślone
są jeszcze dość ciekawie, to zdecydowanie słabiej prezentują się
dialogi, które prezentowane są na łamach powieści. Wspaniałe portrety psychologiczne, żywe i soczyste dialogi
to już niestety tylko eufemizm wydawcy, który karmi nas tym hasłem na
okładce książki, a który z rzeczywistością ma niewiele wspólnego.
Zdania, padające z ust bohaterów są momentami mocno sztampowe, niekiedy
rażąco patetyczne, a czasami po prostu drętwe i sztuczne. Z pewnością
nie jest to mowa codzienności. Brakuje również ciekawych tematów,
poruszanych w dyskusjach prowadzonych przez przyjaciół Marii - w
zasadzie rozmowy nie wychodzą poza obręb starć homo kontra hetero, przez
co w pewnym momencie stają się dość schematyczne oraz nużące.
Perełką w powieści jest miłość głównej
bohaterki, czyli tajemnicza Eva Zamorano. Podobnie jak i Maria, niewiele
o niej wiemy – to znawczyni sztuki, zatrudniona w jednej z madryckich
galerii, która dotychczas miłosne uczucia kierowała jedynie ku
mężczyznom. W trakcie rozwijającej się akcji, przekonujemy się wraz z
Marią, że Eva to osoba niezwykle skryta, które niechętnie mówi o sobie i
skrzętnie skrywa wszystkie swoje sekrety, reagujące wręcz histerycznie
na wszelkie próby wyciągnięcia od niej większej ilości informacji.
Ponadto Eva buzuje wręcz energią, kipi seksem, a swoim erotyzmem rozpala
Marię do czerwoności. Do tego cechuje ją chorobliwa wręcz zazdrość oraz
zaborczość – od swojej nowej partnerki żąda bezwzględnego
podporządkowania, zaufania oraz całkowitego zerwania z przeszłością, z
tym ze wspomnieniami ukochanej Lisy. Eva wparowując znienacka do życia
Marii przewraca je do góry nogami, a przy okazji co rusz obija fabułę
powieści o ściany absurdu. Jej coraz dziwaczniejsze zachowania zostaną
wyjaśnione dopiero na ostatnich kartach powieści, której zakończenie
przywodzi na myśl końcówki rodem z thrillerów – łzawe wyznania, krzyk,
płacz i zgrzytanie zębami, zawiła fabuła, tragiczne motywy działań – a
wreszcie wszystko okryte zostanie kurzem i dymem bitewnym. Będzie się
działo.
Krótko reasumując, Szalona geometria miłości z
nie jest książką, która na zawsze wryje się w naszą psychikę,
pozostawiając w niej niezatarty ślad. Niekiedy sprawia wrażenie nieco
przegadanej, niektóre wątki są kompletnie zbędne, przychodzą momenty
zwątpienia, czy naprawdę jest co czytać na ponad 400 kartkach powieści.
Mimo wszystko, uważam, że warto poświęcić jej nieco czasu i przeczytać
ją w całości. Znajdziemy tutaj ciekawe oraz całkiem świeże spojrzenie na
kwestię homoseksualizmu, który w naszym kraju ciągle postrzegany jest w
kategorii problemu, czy zboczenia, a nie zwykłej drogi życiowej, której
wybór przysługuje absolutnie każdemu. Przekonamy się również, że także
na Zachodzie odmienna orientacja seksualna często zmusza do egzystencji
na uboczu spraw publicznych, że nierzadko miłość do tej samej płci musi
być skrzętnie ukrywana by nie narazić się na społeczny ostracyzm.
Dodatkowym atutem przemawiającym za lekturą Szalonej geometrii miłości są
malownicze opisy Wenecji oraz Madrytu, które odwiedzimy przy okazji
miłosnych eskapad głównych bohaterek. Analizując raz jeszcze wszystkie
za oraz przeciw, uważam, że debiut Susany Guzner godny jest polecenia.
Miłej lektury!
P.S.
Byłbym zapomniał. Książka do nabycia w
Matrasie za 14,90 zł lub w Składzie tanich książek w Krakowie na
Grodzkiej za 9,90 zł. Wydaje mi się, że może to być kluczowa informacja
dla osób, które wciąż wahają się, czy warto nabyć tę szaloną powieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)