"Życie Warszawy": Firma Bumar zwróciła się wzeszłym roku do ABW o nadzór nad testami technicznymi czołgu, przeznaczonego naeksport do Malezji. Powodem było stwierdzenie sabotażu.
Według dziennika tylko nadzwyczajne środki bezpieczeństwauratowały reputację największej polskiej grupy zbrojeniowej i kontrakt wartokoło 380 milionów dolarów...
Onet Wiadomości za IAR, Mfi 19.03.2007
Nie będę się tutaj rozwodził nad upadkiem naszego przemysłyzbrojeniowego. Ten nasz super czołg można upchnąć tylko w krajach, gdzietotalnie brak pieniędzy na coś lepszego albo (a raczej i) stan kulturytechnicznej jest tak niski, że nic nowocześniejszego się nie nada. Nie będę sięrozwodził nad tym, że dzisiaj, w ramach NATO, Polska nadal produkujepostsowiecki klon ich słabszego czołgu (twardy to wersja rozwojowa T-72 a nie choćby T-80), jakwszystkie konstrukcje wielkiego sąsiada konstrukcję typowo ofensywną, przydatnądla armii agresorskiej, ale w założeniach nieprzydatną dla armii defensywnej.Skoncentruję się na czym innym.
IV Rzeczpospolita w dziedzinie służb specjalnych szczyci siękompletnym rozwaleniem starych struktur, wywaleniem na bruk kogo się da zdawnych służb, a nawet odbieraniem emerytur tym, którzy zdążyli odejść docywlia. Co taki były pracownik PRL-owskiego wywiadu czy kontrwywiadu czuje, gdywszyscy na nim wieszają psy, gdy obarcza się jego i jego kolegów za wszelkiezło, łącznie z kokluszem i gradobiciem? Co sobie myśli, gdy mało tego, żeodebrano mu godność, dumę z wykonywanej pracy, poczucie własnej wartości, prawodo uważania się za patriotę, to jeszcze grozi mu się odebraniem emerytury? Cozrobi, jak wykorzysta swe umiejętności?
Jeśli był miernotą pewnie zejdzie na psy albo pójdzie doinnej roboty. Jeśli jednak był dobry, to czy przypadkiem nie znajdzie sobieinnego pracodawcy? Czy inny protektor sam sobie jego nie znajdzie? Nawet wświetnie zmotywowanych, doskonale opłacanych tajnych służbach, zawsze znajdąsię ludzie, których da się podkupić. Zdrada w tym fachu to rzecz nieunikniona.Jednak to, co wyprawia nasz rząd, to prezent dla wszystkich zainteresowanych.Nie muszą już szukać haków, po prostu mogą wybierać wśród rzeszniezadowolonych, zaszczutych i odartych z godności dawnych „agentów”.
Druga sprawa to kwestia naboru. Nabór do tajnych służbzawsze jest sprawą delikatną, gdyż jest to moment, gdy stosunkowo łatwo obcewywiady mogą podrzucać kukułcze jaja, czyli przygotowanych uprzednio kandydatówz odpowiednimi referencjami. Przekonali się o tym alianci po wojnie, prowadzącwzmożony nabór do działań przeciw blokowi wschodniemu, co zaowocowałopołknięciem znacznej liczby sterowanych z Kremla agentów i odbijało im siępotężną czkawką przez całe dekady.
Trzecia sprawa to przewartościowanie w służbach najbardziejuprzemysłowionych państwa świata (czytaj najbogatszych). Kiedyś podstawowymzadaniem służb wywiadowczych było zbieranie informacji militarnych o innychpaństwach, nie tylko wrogich, oraz chronienie takich informacji, nie tylkodotyczących własnego kraju, przed innymi wywiadami. Wiedza o potencjalemilitarnym innych była kluczową informacją dla sprawowania politykizagranicznej również w czasie pokoju. Polityka była tak nierozerwalnie związanaz sektorem militarnym (szeroko pojętym), że po profilu armii, przemysłuzbrojeniowego, planów strategicznych i programów badawczych można było z dużądozą dokładności określić, na co dany kraj stać w polityce zagranicznej i czegomożna się po nim spodziewać. Błędy w ocenie danych wywiadu wojskowego aż doostatnich wojen powodowały podejmowanie błędnych decyzji strategicznych.Ostatnio jednak coraz większą część środków pożeranych przez wywiad ikontrwywiad najbogatszych państw stanowi szpiegostwoprzemysłowo-technologiczne. Ocenia się, że w niektórych krajach na ten sektorprzeznacza się, wprost i pośrednio, aż 1/3 środków. Jest to zrozumiałe, gdy sięweźmie pod uwagę choćby fakt, że są na świecie firmy o obrotachprzekraczających PKB Polski. Dzisiaj o byciu mocarstwem decyduje potęgatechnologiczna i potencjał gospodarczy, a silna armia jest tylko pochodną tegostanu rzeczy. Jak na tym tle będzie wyglądać Polska? Nie oszukujmy się.Negatywnie zlustrowanych ludzi ze służb, ludzi wylanych z laboratoriów iprzemysłu, nikt nie powstrzyma od wystawienia na sprzedaż swych umiejętności iwiedzy. Nie będzie ich też kim zastąpić, bo najlepsi, najbardziej wartościowi zmłodych już dawno są na Zachodzie. Pensja jaką może zaoferować Polska jestśmieszna w porównaniu do możliwości za granicą, co widać nawet po hydraulikach,lekarzach i kierowcach. Nie wspomnę już o sprawach ambicjonalnych, któreodgrywają tym większą rolę, im bardziej umysł twórczy i otwarty, a więc omożliwościach nieskrępowanego rozwoju, dostępu do najnowszego sprzętu,najdroższych technologii i prawie nieograniczonych środków finansowych.
Czwarta sprawa. Kto przy zdrowych zmysłach pójdzie do pracyw służbach IV Rzeczpospolitej? Przecież wiadomo, że po niej przyjdzie VRzeczpospolita. Tak jak PRL tępiło agentów „przedwojennej sanacji” i„sprzedawczyków Londynu”, tak jak państwo PiS tępi „komuchów i ubeków”, tak ici, którzy nadejdą, wytępią dzisiejszych polskich Bondów. Odbiorą im emerytury,pozbawią dobrego imienia, naplują na ich poświęcone służbie zdrowie a nierzadkoi życie.
Takich wiadomości jak ta z Bumaru pewnie nie będzie zbytwiele. W Polsce już niewiele jest rzeczy, które trzeba sabotować, większośćsami psujemy, niewiele jest technologii, które warto by ukraść. Nie musimy sięwięc obawiać wielkiego natężenia obcych działań wywiadowczych na naszymterenie. Cieszyć się? Pod warunkiem, że dalej będziemy skansenem Europy. Gdybykiedyś zagroziło, że możemy stać się silnym, samodzielnym państwem, wtedyobudzą się uśpieni, których być może właśnie przyjmuje się do służby, i jednaczy dwie prowokacje sprawią, że wszystko będzie po staremu....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)