Ada Palmer
Zdecydowani na walkę
Jest więc oczywiste, że gdy ludzie żyją nie mając nad sobą mocy, która by ich wszystkich trzymała w strachu, to znajdują się w stanie, który się zwie wojną; i to w stanie takiej wojny, jak gdyby każdy był w wojnie z każdym innym. Albowiem wojna polega nie tylko na walce czy też na rzeczywistym zmaganiu; czasem wojny jest odcinek czasu, w którym dostatecznie jest wyraźne zdecydowanie na walkę. A wobec tego pojęcie czasu należy włączyć do natury wojny tak, jak włącza się je do natury pogody. Istota złej pogody nie polega bowiem na jednej nawałnicy czy też na dwóch, lecz na tym, że się na nią zanosi w ciągu wielu kolejnych dni. Podobnie natura wojny polega nie na rzeczywistym zmaganiu, lecz na widocznej do tego gotowości w ciągu całego tego czasu, w którym nie ma pewności, że jest przeciwnie. Wszelki inny czas zaś jest czasem pokoju [1]. Kiedy dotychczasowe społeczne porozumienie się wyczerpuje, a ustalone normy działania struktur organizacyjnych przestają wzbudzać zaufanie, a w rezultacie – funkcjonować, przejście z ze stanu porządku do stanu chaosu i anarchii wydaje się być nieuniknione. Tyle, że, jak słusznie zauważa Hobbes, a o czym przypomina nam Ada Palmer w swojej powieści Zdecydowani na walkę, wojna nie rozpoczyna się w momencie zbrojnej konfrontacji. Wojna to także okres mozolnych przygotowań do konfliktu, przygotowań niejednokrotnie decydujących o tym, jaką formę przyjmie świat po kakofonii entropii, która się przez niego przetoczy w chwili, gdy wrogie sobie armie ruszą przeciwko sobie.
Fabuła trzeciego tomu serii Terra Ignota rozpoczyna się w krytycznym momencie. Fasada systemu rządów opartego na frakcjach zwanych Pasiekach, kruszy się coraz mocniej, zaś w powstałych szczelinach wyziera szkaradna prawda na temat tego, w jaki sposób udawało się utrzymać na planecie pokój przez ponad 300 lat. Rok 2454 okazuje się sądnym rokiem, bowiem opinia publiczna dowiaduje się, jaka jest cena stabilności – część ludzi jest oburzona dotychczasowymi, zakulisowymi praktykami, niewiele mniej liczna grupa uważa stosowane (bezkompromisowe) środki za słuszne, zaś reszta zastanawia się, po której z formujących się stron się opowiedzieć lub stara się zachować neutralność. Napięcie pomiędzy oboma obozami rośnie i osiąga poziom na tyle wysoki, że niemal wszyscy są już pogodzeni z wybuchem wojny. Tym, co pozostaje jest ustalenie zasad, wedle których konflikt ma się toczyć, tak, by po jego zakończeniu Ziemia nadal była planetą zamieszkiwaną przez ludzki rodzaj.
Pierwszoosobowym narratorem Zdecydowanych na walkę, podobnie jak w Do błyskawicy podobne oraz w Siedmiu kapitulacjach jest Mycroft Canner, usługowiec odpokutowujący swoje dawne przewiny poprzez szeroko rozumianą służbę ludzkości. Z racji swojego poprzedniego życiorysu oraz nieprzeciętnego umysłu, Mycroft usługuje najważniejszym geopolitycznych graczom ówczesnego świata, co w praktyce oznacza, że dzięki jego relacji znajdujemy się w samym środku kluczowych wydarzeń. Tyle, że, tak jak w poprzednich tomach, musimy pogodzić się z tym, że sposób, w jaki bohater odmalowuje zachodzące wypadki jest niezwykle specyficzny. Styl Mycrofta (Ady Palmer) naznaczony jest dygresjami i wtrąceniami, które orbitują wokół najróżniejszych zagadnień, począwszy od historycznych, poprzez filozoficzne, a na militarystycznych skończywszy. Nie brak też eksperymentów z formą, stąd w toku opowieści pojawiają się dialogi prowadzone z domniemanym Czytelnikiem (a nawet jego młodszą osobowością, tj. Młodym Czytelnikiem) oraz Thomasem Hobbesem, angielskim filozofem żyjącym w XVI i XVII wieku, autorem traktatu Lewiatan, z którego pochodzi cytat otwierający recenzję. Wzorem poprzednich części cyklu, w Zdecydowanych na walkę niemało uwagi poświęcono rozważaniom nad literaturą – z jednej strony podkreślona zostaje moc słowa, które może mieć siłę sprawczą (Mówią mi, że moja opowieść spełniła ich nadzieje: ujawniła znaczną część prawdy, nie popychając nas dalej ku przepaści [2]); z drugiej zaś zasygnalizowany zostaje jak umowne może być to, co uznajemy za rzeczywiste, bowiem przeżycia zrodzone z racji tych samych zdarzeń będą przetwarzane przez bardzo zindywidualizowane, a przez to niepowtarzalnie pracujące umysłowe aparaty do odbioru zewnętrznych bodźców (Fakty, które w zdrowych umysłach zapisują się na stałe, u mnie zamazują się szybko, ich kontury ledwie daje się wymacać na zwietrzałych kamieniach [3]). Ponadto Ada Palmer chętnie piętrzy poziomy literackiej fikcji, poddając w wątpliwość historię snutą przez Mycrofta Cannera, uwypuklając tym samym apokryficzny charakter dzieła (Zlecono mi to zdanie, ponieważ wiem o pierwszoplanowych graczach więcej niż inni, a poza tym uznano mnie za osobę niepoczytalną, więc moje świadectwo nie ma znaczenia dla sądu. Mogę pisać prawdę, nie wpływając na losy procesów [4]). Autorka uzmysławia nam tym samym, że literatura to swoista umowa zawierana pomiędzy opowiadającym, a słuchającym, że to powierzenie naszego czasu oraz atencji płodom cudzej wyobraźni, od których w zamian oczekujemy nie tylko atrakcyjności, ale i elementarnej logiki i koherentności.
Tym, co zwraca naszą uwagę jest również staranność kreowania warstwy językowej. Ada Palmer ogromną wagę przywiązuje do słów, akcentując ich moc, sprawczość, potęgę. Wyrazy zlepiane w zdania są nie tylko efektywnym narzędziem komunikacji, ale i instrumentem do precyzyjnego opisywania otaczającej rzeczywistości (tę precyzję można zwiększać poprzez swobodne mieszanie różnych języków, stąd w tekście nie brak łaciny czy greki – znamiennym przykładem takiej ścisłości wyrażania się jej rozróżnienie pomiędzy różnymi kategoriami wrogości poprzez użycie słów πολέμῐος (polemios) oraz ἐχθρός (echtros) czy hostis i inimicus). Język jest więc plastyczny, ewoluuje i dostosowuje się do nieustannie zmieniającego się otoczenia. Siłą słów jest również możność kreowania nowych światów oraz istot je zamieszkujących i decydowanie o ich losie: Widzisz, Czytelniku? To Ty mnie wtedy uratowałeś. Przemówiłeś do mnie w imię obowiązku i zabroniłeś mojej chwiejącej się duszy przyjęcia uścisków miękkich dłoni dwóch jeźdźców, snu i śmierci [5] – słowa są (…) materiałem, z którego zrobiono wszechświat (…) [6].
Przyznać trzeba, że styl, w jakim utrzymana jest książka przytłacza nieco fabułę, która w niewielkim stopniu nasycona jest akcją. Trzecia część tetralogii Terra Ignota to cierpliwe układanie pionków na szachownicy poprzez drobiazgowe opisy przygotowań czynionych w obliczu nieuchronności globalnego konfliktu. Ada Palmer kreśli warunki, w których wyłaniają się i kształtują strony przyszłego starcia – Zdecydowani na walkę to szczegółowe analizy punktów zapalnych, omówienie celów do jakich dążą poszczególne środowiska (jak i środków niezbędnych do ich realizacji) oraz wyłuszczenie racji, którymi kierują się liderzy swoich bloków.
W rezultacie Zdecydowani na walkę to nieco słabsza część tetralogii Terra Ignota, chociaż wciąż pozostająca ciekawą lekturą, zapewniającą sporo materii do samodzielnych przemyśleń. Ada Palmer w oryginalny sposób przypomina, że każda wojna to wypadkowa wielu splotów okoliczności, decyzji czy dążeń, które krzyżują się ze sobą, oddziałują na siebie i wzmacniają się wzajemnie. Zarazem Amerykanka podkreśla, że jeśli już ludzkość decyduje się na zbrojną konfrontację, to im więcej reguł ustalonych zostanie przed jej rozpoczęciem, tym mniejsza będzie siła, z jaką entropia zmiecie wszelkie ludzkie twory i stworzenia, jakie znajdą się w jej zasięgu.
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
------------------------------
[1] Thomas Hobbes, Lewiatan, przeł. Czesław Znamierowski, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1954, s. 109 – 110
[2] Ada Palmer, Zdecydowani na walkę, przeł. Michał Jakuszewski, Wydawnictwo MAG, Warszawa 2020, s. 13 – 14
[3] Tamże, s. 36
[4] Tamże, s. 173
[5] Tamże, s. 162
[6] Tamże, s. 199
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)