Strony

piątek, 8 września 2023

"Tatsu Tarô, syn smoka" Miyoko Matsutani - Smocza przygoda

Miyoko Matsutani

Tatsu Tarō, syn smoka

Tytuł oryginału: Tatsu no ko Tarō 
Tłumaczenie: Zbigniew Kiersnowski
Rysunki: Piotr Fąfrowicz
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 120
Format: papier
 
 

Perspektywa błogiego leniuchowania bywa kusząca. Szczególnie, gdy znajdą się ludzie gotowi nam usługiwać i wypruwać z siebie żyły, byle nie zakłócać naszego nic nie robienia. Ileż jednak można się obijać i zabawiać, obżerając się przy tym bezwstydnie? Jeśli za bardzo skoncentrujemy się na samym sobie wpatrując się tylko we własny pępek, niejedno może nam przelecieć koło nosa. Warto więc skończyć z egoizmem i rozejrzeć się dookoła – być może wtedy spotka nas przygoda. Pięknie pisze o tym Miyoko Matsutani (1926 – 2015), japońska pisarka literatury dziecięcej i badaczka folkloru, autorka książki Tatsu Tarō, syn smoka.

Tarō to chłopiec, który z racji przedziwnych znamion, które (…) kształtem przypominały trzy łuski [1] ma przydomek Tatsu, co po japońsku znaczy smok. Bohater jest sierotą, którą samotnie wychowuje babcia. Oboje mieszkają w małej wiosce, którą: Ze wszystkich stron otaczały piętrzące się jedna nad drugą strome góry [2]. Skalista okolica nie oferuje zbyt dużo ziemi uprawnej, stąd jakiekolwiek plony wymagają od mieszkańców ogromnych pokładów ciężkiej pracy i cierpliwości. Tatsu Tarō nie uczestniczy jednak w codziennym życiu osady – zamiast pomagać przy pracach polowych, chłopiec beztrosko wyleguje się na górskich łąkach i rozmawia ze zwierzętami, zajadając się przy tym ogromnymi ilościami dango, przysmakami, które wyrabia dla niego babcia. Ten sielankowy i próżniaczy byt kończy się w momencie, gdy w egzystencji Tatsu Tarō zachodzą dwa istotne wydarzenia – najpierw protagonista dowiaduje się, że jego matka jednak żyje, choć daleko jej do ludzkiej postaci; zaś jego nowo poznana przyjaciółka Aya zostaje porwana przez złośliwego i okrutnego Czerwonego Diabła. Tatsu Tarō postanawia uratować przyjaciółkę oraz poznać prawdę o swojej rodziciele, kończąc tym samym z dotychczasowym żywotem.

Książce Tatsu Tarō, syn smoka blisko jest do Bildungsroman, czyli powieści o formowaniu, bowiem na naszych oczach główny bohater dorasta i dojrzewa, zarówno emocjonalnie jak i intelektualnie. Wydarzenia, które stają się jego udziałem oraz napotykani ludzie (i wszelakiej maści stwory) uczą go prawdy o świecie, który okazuje się być bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać z perspektywy górskiej łąki, z furą dango w zasięgu ręki. Tatsu Tarō mozolnie pokonuje kolejne kłody, jakie rzuca mu pod nogi kapryśna fortuna, przekonując się przy tym, jak cennymi uczuciami są empatia, przyjaźń oraz otwartość na płynące z otoczenia bodźce, które można zamienić w doświadczenie czy życiową mądrość. Na naszych oczach, krok po kroku, młody i beztroski chłopak przedzierzga się w odpowiedzialnego młodzieńca, zdającego sobie sprawę z powagi swoich czynów, świadomego faktu, że każde działanie ma swoje następstwa, z którymi należy się liczyć. Co istotne,  Tatsu Tarō jest otwarty na rady innych, co pozwala mu nauczyć się wielu rzeczy. Bohater uzmysławia sobie, że do skomplikowanych i trudnych przedsięwzięć warto się solidnie przygotować, miast zdawać się na przypadek i spontaniczność ((…) mądrzy ludzie mówią, że co nagle, to po diable. Jeśli się spieszysz, idź naokoło [3]); że nie należy się bać czy wstydzić ofiarowanej pomocy, choć jednocześnie, trzeba uważać, by jej nie nadużyć; że łatwowierność i naiwność nie popłacają, bo prędzej czy później natkniemy się na oszusta, który te cechy naszego charakteru bezwzględnie wykorzysta; że bywają sytuacje, w których ludzie zmuszeni są do wybierania mniejszego zła, jak choćby wtedy, gdy dzięki krzywdzie jednostki można uniknąć cierpienia gromady; że chciwość i chytrość niejednokrotnie przynoszą jedynie krótkotrwałe korzyści; że fizyczną siłą nie da się rozwiązać wszystkich problemów – nie mniej istotne są kreatywność, pomysłowość i spryt; wreszcie, że mogą zaistnieć takie okoliczności, w których ludzie są zdecydowanie bardziej skłonni do czynienia zła.

Tatsu Tarō, syn smoka to dla polskich czytelników i czytelniczek możliwość odbycia egzotycznej podróży. Powieść Miyoko Matsutani przesiąknięta jest bowiem japońskim folklorem, wierzeniami oraz obyczajami – lektura daje sposobność obcowania z odmienną kulturą, poznania jej meandrów. W tekście nie brakuje japońskich słów, których znaczenie podano na marginesie, co z jednej strony daje efekt inności, z drugiej, nie odrzuca z racji nieprzystępności.

Gratką dla najmłodszych będą (z dużą dozą prawdopodobieństwa) rysunki Piotra Fąfrowicza, którymi przyozdobiono karty książki. Skromna kolorystyka i raczej prosta, nieco dziecinna kreska to wyróżniki grafik, które podkreślają wybrane sceny – styl, jaki proponuje Fąfrowicz jest na tyle nieskomplikowany, że można potraktować go jako zaproszenie, i być może faktycznie znajdą się chętni do naśladowania i zilustrowania swoich ulubionych wyimków fabuły.

Wypadkową tych wszystkich elementów jest ciekawe dzieło, które pozwala przenieść się do odległej, nieco bajkowej japońskiej krainy, gdzie możemy przeżyć niezwykłe przygody wspólnie z Tatsu Tarō. Nakreślony przez Miyoko Matsutani portret dorastającego chłopca pozwala przypomnieć o sprawach uniwersalnych, pozornie oczywistych, zrozumiałych i bezdyskusyjnych, o których jednak zbyt często się zapomina w codziennym życiu.

 

P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df


------------------------------

[1] Miyoko Matsutani, Tatsu Tarō, syn smoka, przeł. Zbigniew Kiersnowski, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2010, s. 7

[2] Tamże, s. 7

[3] Tamże, s. 29

4 komentarze:

  1. Książka sprawia wrażenie interesującej. :) Ile lat powinny mieć dzieci, które chciałyby po nią sięgnąć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wg mnie jest zarówno ciekawa jak i wartościowa. Co do wieku, to wydaje mi się, że przy wspólnym czytaniu, już 4- czy 5-latki mogą poczuć się zainteresowane licznymi przygodami Tatsu Tarō :)

      Usuń
  2. Myślę, że i tak najpierw książkę powinien przeczytać dorosły, żeby zorientować się, czy dla dziecka będzie ona odpowiednia, czy jest to właściwy czas. Czy stwory nie są zbyt groźne? Bałabym się pewnie złośliwego i okrutnego Złośliwego Diabła. Gdy miałam około 7 lat strasznie bałam się diabłów występujących w polskich ludowych baśniach. A swoją drogą ciekawy jest japoński folklor .... ale może dla czytelnika już nieco starszego, dorosłego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kontrola rodzicielska na pewno nie zaszkodzi, bo każde dziecko ma inną wrażliwość, inaczej podchodzi do opisywanych zdarzeń i przywoływanych stworów. Część z pojawiających się istot może, szczególnie początkowo, wydawać się groźna - choć większość z nich po czasie okazuje się mieć mniej przerażające, a nawet zabawne oblicze. A co do folkloru, to chyba znów sprawa indywidualna - ja i siostra, jako dzieci, mieliśmy kolekcję książek dziecięcych poświęconą różnym krajom, gdzie opisywano (czy raczej głównie obrazowano) stroje, obyczaje, itd., i z tego, co pamiętam, bardzo lubiliśmy do tych książeczek wracać ;)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)