Czarne lustro (2011)
(oryg. Black Mirror)produkcja:
Wielka Brytania
Zeppotron
Charlie Brooker
W 2011 rozpoczęto na Channel 4, a potem na Netflixie, emisję brytyjskiego serialu „Czarne lustro”. Produkcja zostałą doceniona, szczególnie przez krytyków i widzów w USA, między innymi wzbudziła zachwyt Stephena Kinga, więc i ja w końcu postanowiłem ją poznać.
Właściwie „Black Mirror” nie jest serialem w klasycznym rozumieniu tego słowa, a antologią kompletnie niepowiązanych ze sobą filmów, których jedynym wspólnym mianownikiem jest tematyka. Wszystkie to mniej lub bardziej SF, choć najczęściej raczej niezbyt wybiegający w przyszłość, a każdy odcinek to ostrzeżenie przed innym zagrożeniem, jakie może wyniknąć z niepowstrzymanego zachłystywania się nowoczesnymi technologiami, a zwłaszcza ich niekontrolowanym, nieprzewidywalnym wpływem na procesy społeczne. Wiele aspektów poruszanych problemów to już niemal teraźniejszość, niestety.
Zachęcony wspomnianymi pozytywnymi recenzjami zacząłem oglądać i niemal się zawiodłem. Pierwsze dwa sezony (6 z tworzących serial 22 odcinków) są po prostu słabe. Potem na szczęście jest coraz lepiej. Jest nawet jeden całkiem udany obraz post apo (s04e05 „Metalhead”). Nie słuchajcie opinii internetowej większości, by oglądać w kolejności – można się zniechęć, naprawdę. O wiele lepiej jechać od tyłu i to podwójnie – sezonami i odcinkami w sezonach; zanim się zniechęcicie (o ile się zniechęcicie), prawdopodobnie i tak już zdążycie poznać to, co najlepsze.
Wracając do ocen – nie bardzo rozumiem te zachwyty krytyków i innych jajogłowych. Tylko kilka odcinków ma jakąś akcję, napięcie czy prawdziwe emocje. Owszem, serial porusza ważne tematy, ale co powiedzieć o produkcji, która ma ostrzegać przez zagrożeniami mogącymi spowodować zagładę ludzkości, skoro w 22 odcinkach nie pojawił się problem numer 1 – niekontrolowany wzrost populacji, problem 2 – niekontrolowany wzrost dobrobytu (a co za tym idzie konsumpcji surowców i produkcji śmieci) ani problem nr 3 – broń ABC. Można powiedzieć, że zasygnalizowano różne zagrożenia, ale wcale nie te najważniejsze.
Reasumując – można obejrzeć, szczególnie od tyłu, ale jest sporo dużo lepszych filmów i seriali. O książkach to już nawet nie wspominam.
Wasz Andrew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)