Długa droga do domu
The Long Road Home
National Geographic, USA 2017,reż. Phil Abraham,
wyk. Jon Beavers, Jason Ritter, Sarah Wayne Callies, Kate Bosworth i inni
W roku 2017 miał swoją premierę miniserial (8 odcinków) o wydarzeniach Czarnej niedzieli 4 kwietnia 2004.
Tego dnia na przedmieściach Bagdadu, Sadr City, rebelianci Muktady Al-Sadra atakują pluton Pierwszego Oddziału Kawalerii z Fort Hood w Teksasie wykonujący tam misję stabilizacyjną i składający się głównie z młodych oraz niedoświadczonych żołnierzy pozbawionych wsparcia ciężkiego sprzętu. Zaskoczenie jest kompletne, gdyż od roku w okolicy nie było żadnych walk ani nawet incydentu zbrojnego. Podpułkownik Gary Volesky, dowodzący bazą wojskową Camp War Eagle w Sadr City, znany dotąd z tego, iż żaden żołnierz nie stracił życia pod jego rozkazami, musi przy pomocy ograniczonych sił, którymi dysponuje, zorganizować akcję ewakuacyjną dla otoczonego oddziału. W wyniku walk życie traci kilku Amerykanów, kilkudziesięciu zostaje rannych, a straty po stronie Irakijczyków idą w dziesiątki zabitych.
Serial został bardzo dobrze zrobiony, w konwencji podobnej do kultowego już Helikoptera w ogniu, a więc sceny walki przeplatają się z tym, co przechodzą rodziny żołnierzy. O ile we wspomnianym Black Hawk Dawn walki pokazane były również od strony przeciwników (Somalijczyków), to w The Long Road Home temat „drugiej strony” załatwiono w inny sposób i też było to udane pociągnięcie.
Produkcja Phila Abrahama okazała się bardzo udana i myślę, że jeśli ktoś docenił Helikopter w ogniu, to i Długą drogę do domu uzna za wartościowy, realistyczny obraz ukazujący, iż w wojnie nie ma niczego pięknego, a o tym, kto przeżyje, i w jakim stanie, zawsze w końcu decyduje przypadek. Choć oczywiście wyszkolenie, predyspozycje i wyposażenie też mają swoje znaczenie, drastycznie zmieniając szanse, to jednak nie ma siły by się uchronić przed zabłąkaną i przeznaczoną dla siebie kulą.
Oczywiście, do pewnych szczegółów można się przyczepić, ale to można powiedzieć o każdym filmie wojennym. Wspomnieć jeszcze trzeba, że tak jak i Helikopter w ogniu, Długa droga do domu ma swoją wersję książkową (autorstwa Marthy Raddatz). Jeszcze chyba u nas nie została wydana, ale gdy się pojawi chętnie po nią sięgnę i mam nadzieję, że będzie równie dobra co Helikopter w ogniu Marka Bowdena. Póki co polecam serial Długa droga do domu i przypominam tym, którzy jeszcze nie znają, o książce i filmie Helikopter w ogniu. Re-we-lacja!
Wasz Andrew
P.S. Ukraińcy nadal mężnie bronią się przed rosyjskim najeźdźcą, tyle, że każdy dzień walk nierozerwalnie wiąże się z ludzką tragedią – ginie ludność cywilna, umierają żołnierze. Wojnę należy jak najszybciej zakończyć, a najlepszą ku temu sposobnością jest maksymalne wyposażenie Ukraińców we wszelkie niezbędne środki, jak np. polskie drony Warmate: https://zrzutka.pl/defence24 Każda, nawet najmniejsza kwota ma znaczenie!
Pierwszy raz słyszę o tym serialu, a można powiedzieć, że jestem fanką National Geographic. Dzięki za polecenie, będę miała co oglądać wieczorem, bo katalog NG jest na Disney+ ;)
OdpowiedzUsuń