Kiedy idę wieczorem przez park i widzę młodych ludzi popijających alkohol, który można kupić w Krakowie na każdym rogu, to czuję obawę. Bo ten narkotyk między innymi pobudza agresję i osłabia mechanizmy kontrolujące zachowanie. Inaczej jest z marihuaną – jeśli w tym samym parku czuję jej zapach, to raczej nie mam się czego obawiać ze strony palących skręty.
Mózg i błazen. Rozmowa z Jerzym Vetulanim - Jerzy Vetulani, Marcin Rotkiewicz
To ciekawe, że alkohol jest legalny...
OdpowiedzUsuńWielu, nie tylko specjalistów, uważa, że gdyby alkohol wynaleziono dzisiaj, na pewno trafiłby na listę zakazanych specyfików.
UsuńMam podobne przemyślenia. I choć alkohol lubię, spożywam dość często, to zdaję sobie sprawę, że to trucizna. Ale ten środek cywilizacja zna od tysięcy lat i jest już tak wdrukowany w społeczne zasady, Że nie ma szans go wyrugować. Ziele też ludzie znają od tysięcy, ale w skutek różnych działań marihuanen stało się synonimem nałogu narkotykowego. Na szczęście w wielu państwach (nawet w USA od którego wszystko się praktycznie zaczęło - wojna antynarkotykowa) zaczęto dostrzegać, że konopie nie są takie straszne. Ciekawe kiedy u nas :D
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Według mnie kwestia polega na tym, że alkohol to jest jak zwierzę. Udomowiono je a próba pozbycia się jest skazana na marne. Dlatego każdy kto szanuje swoje zdrowie wie, że olejki CBD czy marihuana to jest to!
OdpowiedzUsuńReklama, ale na temat, więc nie blokuję i pozdrawiam :)
Usuń