Piłat
Magda Szabó
Tytuł oryginału: Pilátus
Tłumaczenie: Olga Wybranowska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Seria: Klub Interesującej Książki
Liczba stron: 275
Człowiek to szalenie skomplikowana istota, na której rozwój
wpływ ma cały szereg czynników. W kształtowaniu się osobowości niepoślednią
rolę odgrywa pula genowa, jaką dany osobnik został obdarzony, ale nie mniej
istotne są warunki, w których przyszło mu się wychowywać. W równie sporym
stopniu charakter człowieka wykuwany jest przez czas, który niesie ze sobą
szereg doświadczeń – zarówno traumatycznych momentów jak i chwil radości oraz
szczęścia. Wszystko to sprawia, że dana jednostka to istota niepowtarzalna i
wyjątkowa. Tyle, że ceną za ten indywidualizm bardzo często bywają problemy w
próbach komunikacji z drugim człowiekiem. O tym jak trudny może być kontakt
pomiędzy kobietami z różnych pokoleń przekonuje nas choćby Magda Szabó,
węgierska pisarka (1917 – 2007), autorka powieści Piłat.
W chwili rozpoczęcia utworu czytelnik jest świadkiem
ostatnich chwil życia Wincentego Szöcsa, emerytowanego sędziego, który w wieku
80 lat żegna się ze światem. Śmierć starszego pana w największym stopniu wpływa
na żywot małżonki, 75-latki, określanej przez pozostałych protagonistów mianem Staruszki oraz Izy, córki Wincentego. Iza,
pracująca w Budapeszcie uznana lekarka, która wyrwała się z prowincjonalnego
miasteczka, uzyskane wykształcenie zawdzięcza ogromnemu poświęceniu rodziców –
świadomość trudów i wyrzeczeń, jakie stały się udziałem państwa Szöcsów
powoduje, że córka poczuwa się w obowiązku, by zaopiekować się matką, dla
której jest jedyną bliską osobą.
Piłat Magdy Szabó to utwór, który śmiało
określić można mianem dramatu psychologicznego. Węgierska autorka ukazuje
niemożność porozumienia się, która finalnie prowadzi do fatalnych w skutkach
konsekwencji. Siła dzieła tkwi w pieczołowicie odmalowanych portretach
psychologicznych poszczególnych postaci, które wywierają bardzo pozytywne
wrażenie z uwagi na złożoność, uniemożliwiającą jednoznaczną ocenę. To
pieczołowite odtworzenie charakterów najważniejszych dla fabuły bohaterów
pierwszo- oraz drugoplanowych możliwe jest dzięki zastosowanemu zabiegowi,
polegającemu na połączeniu trzecioosobowej narracji z mową pozornie zależną,
który uzupełniony jest licznymi retrospekcjami. Tym sposobem odbiorca zyskuje
możliwość poznania refleksji oraz przemyśleń, towarzyszącym działaniom
wybranych protagonistów – świat oglądany z ich perspektywy nabiera coraz to
nowych barw oraz głębi, jawiąc się jako płaszczyzna niełatwych i nierzadko
męczących dla obu stron interakcji.
Najważniejszym, poruszanym przez Szabó zagadnieniem jest
właśnie owa trudność nawiązania realnej relacji z drugim człowiekiem i to nawet
wtedy, gdy przeświadczeni jesteśmy o tym, że doskonale go znamy, co
jednoznacznie utożsamiamy ze zrozumieniem jego intencji i kierujących nim
motywów. Węgierska literatka uświadamia nam, że taka pewność niemal zawsze jest
nieuzasadniona i błędna, bowiem każdy z nas skrywa w sobie pierwiastek
tajemnicy i obcości, co sprawia, że także i dla samych siebie możemy stanowić
trudną do rozwikłania zagadkę. Ponadto Szabó umiejętnie przedstawia nam ludzkie
tendencje do upraszczania rzeczywistości, które wyrażają się w tym, by bliskie
nam osoby wtłaczać w ciasne ramy naszych wyobrażeń i oczekiwań.
Sylwetką, która nosi w sobie największy bagaż przeżyć jest
niewątpliwie Iza. Kobieta zwraca czytelniczą uwagę swoją osobowością, której
wyznacznikiem jest racjonalność i towarzyszące jej chłód, oziębłość. Opis
dzieciństwa oraz ścieżek, wybieranych w trakcie życiowej drogi Izy pozwala zbudować
wieloaspektową historię niezależnej kobiety, która swoim uporem i zaciekłością
osiąga zawodowe spełnienie, ale jednocześnie zaprzepaszcza kolejne, ofiarowane
przez los, szanse na szczęśliwe życie rodzinne.
Równie ciekawa jest stworzona kreacja psychologiczna
Staruszki. Starsza pani z jednej strony jawi się jako irytująca jędza o
ciasnych horyzontach myślowych, kierująca się w swojej egzystencji przesądami i
ludowymi mądrościami oraz troską o to, co na temat jej postępowania powiedzą
inni. Z drugiej zaś strony matka Izy okazuje się kobietą, którą niemal siłą wyrwano
z dotychczasowego środowiska. Na jej przykładzie Szabó prezentuje dramat
starości, który sprowadza się do tego, że ludzie z wiekiem zaczynają czuć się
coraz mniej przydatni i użyteczni. Węgierka ilustruje bezradność, poczucie
wyobcowania, samotność oraz przerażenie, którym towarzyszą desperackie próby,
by jakoś udowodnić swoją utylitarność, która chroni przed wypchnięciem poza
margines codzienności.
Przy okazji zasygnalizowania tego lęku przed odrzuceniem, Szabó
podkreśla fakt, że przedmioty materialne mogą być nośnikami w pamięci. Węgierka
unaocznia, że ludzie to w ogromnej mierze materialiści, ale w tym znaczeniu, że
przywiązują się do rzeczy, z którymi łączą się ważkie wspomnienia – miłe oraz
smutne momenty, czyli chwile definiujące naszą tożsamość.
Interesujący jest sam tytuł powieści, który skrywa w sobie
rozbudowaną symbolikę. Piłat, a więc sędzia, który skazał na śmierć niewinnego
człowieka, w imię własnego spokoju (bowiem zamiast sprawiedliwego procesu wolał
ugiąć się pod naporem woli ludu) powszechnie kojarzy się z gestem obmywania rąk
– jest więc uosobieniem obojętności, znieczulicy, egoizmu. Wydaje się, że w
swojej prozie Szabó rozważa konsekwencje i cenę, jakie związane są z przyjęciem
takiej piłatowej postawy.
Reasumując, Piłat
to solidna powieść psychologiczna. Ukazano w niej dramat człowieka będącego
pomnikiem, wyobrażeniem doskonałości, który desperacko usiłuje sprostać
związanym z tym oczekiwaniom, niosąc na swoich barkach brzemię wymagań i
roszczeń.
Na pewno przeczytam. Teraz jest tyle książek pretendujących do miana 'psychologicznych', ale mało tych naprawdę psychologicznych.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o literaturę węgierską i prozę psychologiczną, to jak na razie mam same dobre skojarzenia, bowiem oprócz "Piłata" czytałem jeszcze "Odrazę" László Németha. Tam również zaserwowany znakomity portret psychologiczny głównej bohaterki.
UsuńLubię książki psychologiczne, więc może być to pozycja dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJest tylko jeden sposób, by przekonać się czy książka rzeczywiście przypadnie Ci do gustu :)
UsuńOh ! - W pierwszej chwili aż się zagotowałem mając nadzieję, że to o Tym Piłacie! No, ale i tak patrzy na interesującą pozycję...
OdpowiedzUsuńNazwisko autorki z tym ó kreskowanym zapada w pamięć. Ona chyba napisała książkę o tytule 'Za zamkniętymi drzwiami', tytule, który jest bardzo typowy. Czy coś o tym słyszeliście?
UsuńAndrew, przyznaję, że ja również dałem się kupić, właśnie z racji tytułu. Po cichu liczyłem na jakieś bardziej bezpośrednie nawiązanie do postaci Piłata.
UsuńIzabelo, "Piłat" to moje pierwsze spotkanie z dorobkiem Magdy Szabó. Ale przeglądając opinie na LC na temat "Zamkniętych drzwi", można pokusić się o stwierdzenie, że lektura wywołuje dość skrajne emocje.
Wolałabym czytać książkę 'Piłat' niż 'Zamknięte drzwi', z racji tej, że 'Zamknięte drzwi' mają oklepany tytuł.
UsuńIzabelo, nie każdy autor potrafi wymyślać oryginalne tytuły. Radzę nie przejmować się banalnym tytułem i sięgnąć po "Zamknięte drzwi", bo to bardzo dobra książka. Oceniłam ją wysoko. :)
UsuńO! A czasami to wydawnictwo wymyśla tytuły, a nie autor.
UsuńCiekawe, jak bardzo te obserwacje dotyczące człowieczej natury zgadzają się z moimi. Też jestem przekonany, że każdy z nas ma w sobie ten ciemny zakątek nikomu nie pokazywany, a momenty zrozumienia drugiego człowieka to bardzo rzadkie chwile. I bardzo męczy mnie też, że tak trudno uciec od oceniania innych według własnej miary.
OdpowiedzUsuńIndywidualizm, wyjątkowość ludzkich jednostek sprawia, że świat jest niezwykle ciekawy i różnorodny, ale jednocześnie może stanowić zarzewie niejednego konfliktu. Tym bardziej, że aby zrozumieć bliźniego trzeba się niemało nagimnastykować, poświęcić na to mnóstwo czasu i wysiłku.
UsuńKto więc jest tytułowym Piłatem? Czy dobrze zgaduję, że Iza?
OdpowiedzUsuńTak, wydaje się, że to Izie najbliżej jest do piłatowej postawy.
Usuń