Strony

środa, 10 sierpnia 2016

Ściśle tajne. Tajemnice zbrodni wojennych




inny tytuł: Poziom tajności 18
oryg. Рівень секретності 18
ang. The Level of Secrecy 18
główny reżyser: Włodzimierz Ribasja (Головний режисер: Володимир Рибась)
reżyser: Oleg Rogoży (режисер: Володимир Іванов*)
Scenariusz Iłłarion Pawliukov (Автор ідеї: Ілларіон Павлюк)
Ukraina, 2011**



Misja telewizji publicznej, misja polskiej telewizji, brzmi dumnie, tylko co to znaczy? Nic, albo jeszcze mniej. Nawet takie kanały jak TVP Historia, które powinny walczyć z ugruntowanym przez komunę i Rosję obrazem przeszłości, na okrągło puszczają produkcje z Moskwy lub nasze rodzime stworzone według scenariuszy napisanych przez ludzi, którzy tytuły i wiedzę zdobywali na komunistycznych uczelniach. O innych kanałach nie wspomnę, bo na nich najczęściej zobaczymy na zmianę Czas honoru oraz Czterech pancernych i psa, które w sumie są siebie warte, choć prezentują obraz wypaczony w przeciwne strony. Sam nie wiem, co gorsze; czy infantylna, propagandowa przygodowa fikcja, czy „dokumentalne” opowieści o bohaterskich radzieckich „partyzantach” (akurat lecą na Focus TV, gdy to piszę***). Na to jest czas antenowy na wszystkich kanałach. Jakiś czas temu pisałem o prześwietnym łotewsko-europejskim obrazie The Soviet Story z 2008, który, choć powinien być absolutnym priorytetem polskich programów sięgających do tematyki historii, tym bardziej, iż darmowym, konsekwentnie jest blokowany i, jeśli się nie mylę, w ogóle nie doczekał się dotąd w polskiej telewizji premiery. Gdzie tu patriotyzm, polska racja stanu, niezawisłość i niepodległość?





Tym bardziej czuję się zobowiązany, na miarę moich skromnych możliwości, polecać wartościowe, godne uwagi produkcje, pokazujące inne od dotychczas lansowanego oblicze drugiej wojny światowej. Przypadkiem trafiłem w telewizji na czwarty odcinek serialu produkcji ukraińskiej Ściśle tajne. Tajemnice zbrodni wojennych. Okazał się na tyle interesujący, że natychmiast obejrzałem w internecie (dostępny w niezliczonych serwisach) cały czteroodcinkowy cykl. To naprawdę mocny materiał!


Zbrodnia wojenna w rozumieniu twórców Poziomu tajności to nie tylko zbrodnia wprost, która od razu się wszystkim z tym terminem kojarzy, taka jak mordowanie jeńców i cywilów, ale także choćby niczym nieuzasadnione skazywanie na śmierć własnych żołnierzy czy tracenie tzw. zasobów ludzkich. Swoją drogą ciekawe, jak by ocenili Powstanie Warszawskie czy inne karty oręża polskiego, które większość z nas uważa za chwalebne. Tego się raczej nie dowiemy, a co do nieuzasadnionych rzezi, od razu rodzi się i pytanie, czy jakiekolwiek mogą być uzasadnione? No, ale dość tego filozofowania...





Wojna to nie tylko bitwy i dowódcy, tchórze i herosi. To przede wszystkim ofiary. O tym zwykle się w Polsce nie mówi, może poza wątkiem codziennego wałkowania jak nie obozów koncentracyjnych, to Powstania Warszawskiego, jednak zwykle bez śladu refleksji o przyczynach, które do nich doprowadziły. Uwielbiamy nasze wyobrażenie historii, nasz heroizm i mesjanizm, nasze bezsensowne ofiary. Co jednak z innymi ofiarami? Ilu z nas dopuszcza do siebie myśl, że są narody, które dużo więcej wycierpiały w XX wieku niż my, jak na przykład Ukraina?


  • Czy wiecie co to była czarna piechota?
  • Czy Kursk był pierwszą tak wielką bitwą pancerną II Wojny Światowej?
  • Czy Niemcy mogły przegrać wojnę już na samym jej początku, w jednej wielkiej bitwie pancernej?
  • Czy mówi Wam coś nazwa statku Armenia?
Jeśli nie znacie odpowiedzi na te pytania, serial musicie obejrzeć! Przy okazji zwróćcie uwagę na zwroty z zapytania polskich googli o Armenię, jakże różne choćby od anglojęzycznych odpowiedników. Jeśli zaś jesteście na tyle obyci z historią II Wojny, iż znacie wspomniane tematy, to tym bardziej jest to serial dla Was.

Рівень секретності 18 przedstawia osiemnaście różnego kalibru i rodzaju zbrodni z historii II wojny światowej, które miały miejsce na terytorium Ukrainy, o których pamięć została zagłuszona lub wypaczona przez sowiecką propagandę i historyków, którzy dla kariery jej wtórowali, również z pomocą polskich kolegów po fachu. Cykl tych filmów dokumentalnych, podzielony zwykle na 4 lub 18 części, pokazuje nie tylko same zbrodnie popełniane przez sowietów (nie traktuje o zbrodniach niemieckich), ale również mechanizmy propagandowe, jakie wykorzystano, by jedne wydarzenia zapomniano, inne zaś pamiętano inaczej.

Ta ukraińska produkcja jest szczególnie cenna, gdyż ukazuje Polsce niejako miejsce w szeregu, wcale o naszym kraju, ani o sprawach polsko-ukraińskich nie wspominając. Polacy uważają się za najbardziej doświadczony prześladowaniami naród, gdy tymczasem w ostatniej wojnie znaczna część naszych strat to byli Żydzi, a więc nie Polacy, choć obywatele polscy. Ukraina doznała strat na tym samym poziomie, ale dużo boleśniejszych społecznie – ginęli przede wszystkim Ukraińcy, głównie mężczyźni, co na pewno bardziej zakłóciło funkcjonowanie narodu, niż eksterminacja po równo mężczyzn, kobiet i dzieci, a w dodatku tuż przed wojną był przecież Голодомор, coś, z czym na szczęście Polska się nie zetknęła i czego niestety usilnie nie dostrzegała w czasie jego trwania, co jest hańbą nie do zapomnienia.

Non stop przypominamy Monte Cassino i Powstanie Warszawskie jako przykład wielkiego bohaterstwa żołnierzy (co do decydentów, to już bym ostro protestował). Gdy jednak oglądamy obronę Sewastopola... Naprawdę, warto obejrzeć, jak to wyglądało w praniu.

Perełką jest fragment, w którym opisany jest sposób, w jaki ZSRR pozbył się milionów inwalidów wojennych drenujących fundusz rent i emerytur – uzdrowiono ich. Nauczyciel bez nóg – wszak pracuje głową – zdrowy! Oczywiście tak uzdrowieni przymierali głodem, żebrali, chorowali i umierali. Ale i tak za wolno, jak na oczekiwania sowieckiej władzy. To jednak już inna historia. Wracając do „uzdrowicieli” z ZSRR. Czym się różnią od uzdrowicieli z ZUS? Chyba tylko tym, że ci u Ruskich działali pod lufą karabinu – za odmowę uzdrawiania krnąbrnych czekał Sybir, Łubianka albo i co szybszego, a nasi działają tylko z chęci zysku i kariery, w dodatku powołując się na klauzulę sumienia, kodeks etyki lekarskiej i demokrację. Kto jawi się Wam większą kanalią?

Tak, gdy obejrzycie uważnie wszystkie odcinki, będziecie mieli do myślenia nie tylko o wojnie, Ukrainie i dawnych zbrodniach.

Zdecydowanie i absolutnie polecam! Nie jako prawdę objawioną, bo nie ma jednej prawdy historycznej, ale jako odtrutkę na prawdę lansowaną



Wasz Andrew


* polskie serwisy internetowe podają inne dane niż obcojęzyczne
** Polskie serwisy internetowe podają datę 2014, choć film jest udostępniany w sieci co najmniej od 2012*** Dywersanci, dokument fabularyzowany, Rosja 2012

4 komentarze:

  1. to straszne, że ten serial wyemitowała u nas akurat przeżarta sowieckością TVP Historia! https://www.youtube.com/watch?v=jYZQ248S2Ps

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałem - jest do obejrzenia w niezliczonych miejscach w sieci. I był też puszczany przez wiele stacji telewizyjnych. Ale nie był reklamowany, przechodzi niejako bez echa. I właśnie dlatego należy Рівень секретності 18 polecać, żeby nie zniknął w zalewie innych, mniej wartościowych produkcji, które mają „lepsze” tytuły.

      Nie napisałem, że TVP Historia jest przeżarta sowieckością. To właśnie typowe zagranie manipulacji propagandowej – zamiast odnieść się do konkretów, dodać od siebie coś, by wypaczyć cudzą wypowiedź i podjąć próbę jej ośmieszenia.

      Proszę przeczytać, co napisałem o TVP Historia, która i tak się prezentuje dużo lepiej niż wiele innych kanałów. Ile razy puścili choćby The Soviet Story? A za chwilę w TVP Historia lecą choćby Kolumbowie (autor powieści Roman Bratny, najpierw oficer AK, a potem absolwent Akademii Nauk Politycznych w Warszawie i członek PZPR). I ten serial, podobnie jak inne podobne, wałkują na okrągło. Czy Kolumbowie to obraz fałszywy? Na pewno bez porównania bardziej prawdziwy niż Czterej pancerni, w sumie nie można mu zarzucić żadnych poważniejszych nieścisłości. Skoro jednak nie trafili na indeks za komuny, to... Dobra propaganda nie polega na kłamstwach wprost, te są odrzucane i piętnowane, a na zawłaszczaniu, przeinaczaniu, uwypuklaniu pewnych rzeczy, a nawet „ujawnianiu” innych, by ukryć te, na których ukryciu tak naprawdę nam należy... Zapraszam do lektury Powstanie okiem heretyka i obejrzeniu serialu Ściśle tajne.


      Usuń
  2. Andrew, jak zawsze udało Ci się wyszukać perełkę - wartościową oraz pouczającą. Postaram się obejrzeć ten dokument w wolnej chwili, szczególnie, że nie znam odpowiedzi na żadne z postawionych pytań.

    Podoba mi się zaproponowana tutaj definicja "zbrodni wojennych", tzn. rozszerzenie jej o działania, które skazują na pewną śmierć własnych żołnierzy czy też cywili. Przyznam szczerze, że mnie właśnie to najbardziej przeraża w wojnie - garstka ludzi, niewolnych od wad i słabostek, decyduje o losach milionów w imię często bardzo mglistych i abstrakcyjnych wartości. A kiedy odmawiam udziału w całej tej krwawej jatce, jestem traktowany jako dezerter i dostaję kulkę w łeb za niepoprawność (niezależność) myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Ciekaw jestem, czy u nas film z taką interpretacją zbrodni wojennych mógłby powstać?

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)