Strony

niedziela, 1 lutego 2015

O sobie



Współczesny świat ma inny zapach, moja wrażliwość do niego nie pasuje. Jestem skazany na wymarcie, jestem przedstawicielem ginącej kultury. Mój świat odchodzi w zapomnienie - właściwie już go nie ma, istnieje tylko w mojej pamięci. Istnieją jego relikty, kiedy życie było prawdziwe i piękne, kiedy miało smak.

Tomasz Budzyński, lider grupy "Armia"

10 komentarzy:

  1. Ech, jestem młodszy o pokolenie od Budzego, ale mam podobnie. Starsza od niego moja mama też. Chyba po prostu każde pokolenie tak ma. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może po prostu dzisiejsze czasy, jak nigdy jeszcze podporządkowane konsumpcji, sprawiaja, że różne pokolenia czuję się w ten sam sposób?

      Usuń
    2. Nie wydaje mi się. Co najmniej od trzech stuleci świat przyspiesza, większość ludzi tego nie rozumie, cierpi więc.

      Usuń
    3. Przyspieszenie też powoduje poczucie wyobcowania, ale nie ma zbyt wiele wspólnego z konsumpcjonizmem czy amoralnością.

      Usuń
  2. Czasami też się czuję, że mój świat odchodzi w zapomnienie. W kalendarzu zmieniają się dni... miesiące... lata... Czuję jak przemieszczam się między kartkami. Coraz więcej lat i chyba już nie pasuję do tej epoki, która coraz bardziej mnie wyklucza z bycia... życia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie chodzi o wiek. Wielu młodych w tym dzisiejszym świecie czuje się tak samo.

      Usuń
  3. A może są ludzie, którzy zawsze tak się czuli?
    Narzekania, że świat przyspiesza i nic nie jest jak kiedyś są stare jak świat. Jednym nie przeszkadza pęd i ślizganie się po powierzchni spraw, a innych to uwiera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że autorowi chodziło, o coś głębszego niż niezadowolenie. Przez całe wieki elity decydowały o tym, co piękne, dzięki czemu mamy choćby muzykę klasyczną czy teatr. Miał rację Lenin mówiąc, że byt kształtuje świadomość i całe szczęście, że obowiązujący gust oraz kanon wrażliwości wyznaczali bogaci z dziada pradziada, którzy nawet za majątkiem niespecjalnie biegali. Tak było nawet w późnym kapitalizmie. Teraz, od czasu upowszechnienia TV i internetu, a zwłaszcza tego drugiego, trendy wyznacza plebs. Większość. Stado. No i mamy co mamy. Dodaj do tego, że jeszcze idziemy siłą rozpędu, jeszcze resztki starych wartości pokutują, ale popatrz choćby na zachowanie polityków, celebrytów, itd. Porównaj dawne kabarety z dzisiejszymi. Tam był śmiech, tutaj rechot. To tak jak z dwiema wersjami tego samego powiedzenia „kobieta, wino i śpiew” oraz „dupa, bimber, harmonia”. Znaczą niby to samo, obie są w słowniku, ale różnica jednak jest.

      Usuń
    2. Nigdy elity nie decydowały o tym, co piękne w ich czasach. Po prostu przetrwały - z różnych przyczyn - te rzeczy, a nie inne. Zawsze gust plebejski był ważniejszy, bo po prostu jest liczniejszy. Co zaś do "bytu określającego świadomość" - powiedział to Marks w "Przyczynku do teorii ekonomicznej". Lenin, co lepiej by do Twojego wywodu pasowało, mówił "Lepiej mniej ale lepiej". Problem z tym, że nawet w latach 20-tych XX wieku proletkult nie został zrozumiany przez masy. Co zaś do sztuki (kabaret to też sztuka przecież), zauważ teksty Hemara czy Tuwima a te Laskowika. Też jest różnica, ale wynikająca także ze zmian mentalnych.

      Usuń
    3. Pozwolę się sprzeciwić pierwszej tezie. Elity finansowały takich twórców jak Leonardo, Chopin czy inni. Albo pracowali oni wprost na zamówienie elit, albo, w późniejszym okresie, sprzedawali gotowe dzieła. Chłop na wsi czy robotnik w mieście, raczej w wielką sztukę nie inwestował i nie inwestuje.

      Co do szans przetrwania też się nie zgodzę. Zawsze w dłuższym okresie czasowym prędzej przetrwa unikatowa sztuka wielkiej wartości, niż tania masówka. Prędzej wojnę przetrwa piękna złocona filiżanka, dla której ktoś być może zaryzykuje lub zabije, niż szklanka musztardówka ;)

      Marks napisał, a Lenin i inni powtarzali. Wiadomo, o co idzie ;) Co do kabaretu, Laskowik to jeszcze nic w porównaniu z tymi nowymi, naprawdę dzisiejszymi kabaretami. Choć oczywiście są i pozytywne wyjątki. Niestety, nie one wyznaczają trend.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)