Od pewnego czasu jak ognia unikam dzisiejszych kabaretów, gdyż poza nielicznymi wyjątkami realizują one konsekwentnie kanon, który Mistrz Młynarski określił słowami:
Bezmyślny witz – najlepsza rzecz,
bo o to jak najbardziej chodzi! *
Mnie ten typ rozrywki zdecydowanie zniesmacza, choć budzi zachwyt większości. Często więc wracam do klasyków, zwłaszcza do Kabaretu Dudek. Dziś w ramach „słowa na niedzielę” pragnę przypomnieć prześwietną piosenkę Korespondencja z nieba, znaną także pod tytułem Tajemnice wiary mej. Słowa napisane przez Macieja Zembatego są prawdopodobnie swobodnym tłumaczeniem dłuższej rosyjskiej przyśpiewki studenckiej. Wykonywali najczęściej J. Kobuszewski, W. Gołas, E. Dziewoński, B. Kobiela.
Polecam, gdyż jak wszystkie dobre teksty satyryczne, jest wiecznie żywa i nic nie straciła ze swej aktualności.
Wasz Andrew
* Z piosenki (wiersza) Zmienić się w małpę
Uwielbiam stare kabarety. Teksty tam mówione były o czymś. Teraz ta masówka mnie przeraża i zdecydowanie nie bawi. Omijam szerokim łukiem. Wolę w tym czasie obejrzeć film lub poczytać książkę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności.
UsuńKabarety? Nie, to nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńDrugastronaksiazek.blogspot.com
Kabaret to forma bardzo zróżnicowana ;)
UsuńJa lubię kabarety, ale bardzo chętnie oglądam te starsze i naprawdę są bardzo przyjemne:)
OdpowiedzUsuńJa też. Niektóre kawałki z nowych też są niezłe, ale w starych co skecz, to był hit. :) Przynajmniej w Dudku :)
Usuń