„Śmierć jest końcem życia. Zaprzeczenie śmierci to odmowa uznania, że czas dobiegnie końca. Jeśli zaprzeczasz końcowi czasu, to jest wysoce prawdopodobne, że będziesz traktował czas zupełnie inaczej, niż gdybyś uważał, że jest deficytowy, a jego trwanie ograniczone. Jeśli wyobrażasz sobie swoje życie jako nieskończone, to nie będziesz gotowy do tego, by cenić czas jako bardziej wartościowy niż złoto, za to chętniej będziesz traktował go jak zwyczajne ziarnka piasku na plaży. Paradoksalnie, choć zaprzeczanie śmierci może - uwalniać od niepokoju i stresu psychologicznego, jednocześnie może cię doprowadzić do dewaluowania życia, co sprawi, że będziesz żył mniej pełnie.”
Philip Zimbardo, John Boyd Paradoks czasu
I coś w tym jest...
OdpowiedzUsuńRacja.
UsuńAle czy potwierdzenie końca czasu nie jest wyrażeniem subiektywnym, który wynika wyłącznie z naszej śmiertelności? W sumie pewni jesteśmy tylko tego, że kończy się nasz czas, przynajmniej po tej stronie lustra - ale nie mamy chyba prawa ekstrapolować tego założenia do aż tak szerokich granic, żeby stwierdzać, że Czas ma swój początek i koniec. Może to jedno wielkie koło :) ?
OdpowiedzUsuńChociaż z drugiej strony, czym w ogóle jest czas? Czy jest to wartość immanentna? Czy istniałby nawet wtedy, gdy nie było nikogo, ani niczego, co potrafiłoby stwierdzić, zmierzyć jego upływ :) ?
Pytasz o psychologię czy nauki ścisłe? Matematyka ma teraz narzędzia by badać rzeczy, które się dzieją bez upływu czasu. To odwrotnie, niż uczono w szkołach. Wtedy mówiono, że o to, co było przed WW się nie pyta, gdyż nie było czasu. Nauka to fascynująca sprawa - im więcej wiesz, tym więcej nie wiesz. Każda odpowiedź rodzi kilka pytań. Może dlatego tak wielu się jej boi i wolą wiarę niż wiedzę...
Usuń