Żydzi w warszawskim getcie negocjują w sprawie sprzedaży Kossaka. Kupiec Bromberg stara się zaniżyć wartość obrazu, a sprzedający argumentują za walorami dzieła:
„ - (…) Wjazd Jana Sobieskiego do Wiednia – wielki triumf oręża polskiego.
- Właśnie mówię – wojna, cierpienie. Mało mamy tego za oknem? Po co jeszcze wieszać na ścianie.
Mama nie byłaby sobą, gdyby nie wtrąciła się do negocjacji handlowych.
- Jakie cierpienie, o czym pan mówi, panie Bromberg? Niech pan sam zobaczy, jacy tu wszyscy są zadowoleni. O, ten rycerz na przykład. Albo ten.
- Sabinko – upomniał ją delikatnie tata
- Proszę pani – odpowiedział Bromberg – jak ja się patrzę na esesmanów, to widzę, że oni też są zadowoleni.
- No wie pan, porównywać esesmanów do naszej husarii! – oburzył się tata.
- Dla mnie to oni nie bardzo są nasi.
- Panie Bromberg, to jest nasze wspólne dziedzictwo. Gdyby nie Sobieski, to Turcy podbiliby całą Europę!
- Niemców też?
- Oczywiście, że tak.
- A widzi pan. I po co im było przeszkadzać?”
Boskie!:-)
OdpowiedzUsuń