Erich Maria Remarque
Na zachodzie bez zmian
oryg. Im Westen nichts Neues
przełożył Stefan Napieralski
Czytelnik Warszawa 1966
Książki wybitne poznać po tym, iż się nie starzeją. Wydana po raz pierwszy w 1929 roku powieść niemieckiego pisarza Ericha Marii Remarque'a Na zachodzie bez zmian nie straciła niczego ze swej świeżości. Dzisiaj, tak jak niemal wiek temu, wciąga czytelnika i przenosi w czasy I Wojny Światowej. Przypomina okrucieństwa i bezsens wojny tak strasznej, iż tym, którzy ją przeżyli, wydawało się, iż ludzkość po tej lekcji nigdy nie rozpocznie czegoś podobnego. Wkrótce jednak świat zafundował sobie powtórkę z rozrywki, która przyćmiła pamięć Wielkiej Wojny. Tym bardziej więc powinniśmy wracać do powieści Remarque'a i przypominać ją kolejnym pokoleniom, bowiem jej antywojenna wymowa jest jeszcze wyraźniejsza niż podobne obrazy z późniejszych konfliktów, które jako bardziej przesycone ideologiami mogą sprawiać wrażenie uzasadnionych. Na zachodzie bez zmian to nie tylko wspaniały przykład warsztatu pisarskiego, ale i niezwykle rzadko spotykany autentyzm. Nie autentyzm dat, liczb i analiz, ale realizm odczuć zwykłego człowieka wrzuconego do wojennej maszynki do mielenia ludzkiego mięsa. Remarque ukazuje nam bowiem piekło okopów i lazaretów nie z pozycji zawodowego żołnierza, dla którego wojna to szansa na awans tym szybszy, im więcej jego kolegów zginie lub zostanie kalekami. Oglądamy wszystko oczami zwykłego cywila, który trafił nie tam gdzie trzeba i patrzy, jak wszyscy, których zna, umierają. Autor szczególnie podkreśla cenę, jaką płaci pokolenie, które jeszcze nie dorosło, nie zapuściło korzeni w społeczeństwie. Stracone pokolenie. Wszyscy ci, którzy przed wojną nie założyli jeszcze rodzin, nie zdobyli dyplomów, nie do końca przestali być dziećmi. Oni po wojnie nie będą mieli do czego wracać, gdyż według dokonań i możliwości będą dorastającą młodzieżą, a według doświadczeń starcami. To jedno z najbardziej poruszających wezwań antywojennych, wręcz uderzające, napisane jest przy tym w sposób, który sprawia, iż od lektury wprost nie można się oderwać.
Jak łatwo się domyślić; polecam absolutnie i gorąco
Wasz Andrew
Jestem fanką prozy Remarque'a .)
OdpowiedzUsuńKiedyś chyba też poszukam jeszcze czegoś, co wyszło spod jego pióra.
Usuń