Zachęcony pozytywnymi recenzjami sięgnąłem po książkę wcześniej nieznanego mi autora, Dennisa Lehane, noszącą wiele obiecujący tytuł Ciemności, weź mnie za rękę. W oryginale Darkness, Take My Hand, co jest warte podkreślenia, gdyż wierne tłumaczenie tytułów staje się ostatnio, nie wiem dlaczego, de mode.
Lektura zaczęła się bardzo interesująco. Już po kilku rozdziałach ten klasyczny kryminał, bo do tego gatunku należy niewątpliwie zaliczyć powieść D. Lehane, wciągnął mnie na dobre. Autor z prawdziwym mistrzostwem buduje uczucie zagrożenia jakiemu podlega główny bohater, Patrick Kenzie. Narastające uczucie obawy o życie swoich bliskich, poszukiwania motywów jakimi kieruje się mroczny zabójca, rozpaczliwe dążenie do odkrycia jego tożsamości.
Fabuły nie będę streszczał, by nie pozbawić Was tego dreszczyku emocji, który niewątpliwie towarzyszy tej lekturze. Jest tu i klasyczna, otwarta do ostatniej chwili zagadka; kto jest morderca, jest i suspens, i nastrój, i akcja. Jest nawet sporo mądrych pytań i materiału do refleksji. A jednak czegoś brakuje.
Już od połowy powieści miałem wrażenie, iż autor za bardzo chciał napisać bestseller. Opisy zbrodni jakby na siłę okrutnych, do przesady krwawych. Prawdziwy odpowiednik literacki ton ketchupu lejących się z ekranu w kryminałach i horrorach drugiego gatunku. Do tego ci psychopaci. Chyba Dennis Lehane nie wie nawet co oznacza ten termin i ilu takich ludzi jest wokół niego. Pomijając już niejednoznaczność i podzielność tego określenia, można powiedzieć, iż podobnie jak nie ma na Ziemi nie ma czerni ni bieli doskonałej, a jest mnóstwo szarości, tak i wśród ludzi; o stuprocentowych psychopatów lub całkiem normalnych trudno, pełno zaś takich, którzy mogą być tym lub tamtym zależnie od różnych czynników. Denerwuje mnie już utożsamianie morderców z psychopatami. Nikogo nie karze się za to, że jest pedofilem, psychopatą, faszystą czy fetyszystą. Karze podlegają czyny: zabójstwa, zgwałcenia, obnażanie się w miejscach publicznych, itd.
Nie każdy, nawet zdecydowany, psychopata jest groźny dla otoczenia. Jeśli zdrowe są mechanizmy społeczne to nawet osobnik psychopatyczny może uznać, iż najkorzystniejsze dla niego jest przestrzeganie norm społecznych. W każdym społeczeństwie stosunek procentowy poszczególnych odchyleń od normy jest taki sam. Fakt, że w różnych społeczeństwach stopień zagrożenia przestępczością w ogólności jest różny, a także różne jest zagrożenie poszczególnymi kategoriami czynów, jest najlepszym przykładem, iż to społeczeństwo samo sobie w dużym stopniu jest winne jeśli psychopata, pedofil czy inny taki to a taki zostanie zabójcą lub innym przestępcą. To jednak temat na osobne rozważania. Kończąc dygresje o złożoności działań ludzkich i reasumując wrażenia z lektury, muszę stwierdzić, że ta powieść D. Lehane jest warta wypożyczenia z biblioteki i przeczytania jeśli szukacie czegoś, co oderwie Was od problemów i zapewni dreszczyk emocji. Na pewno to lepsze niż serial kryminalny w TV, zwłaszcza dla miłośników kryminałów, thrillerów i horrorów. Odradzam jednak kupno tej książki i postawienie jej na widocznym miejscu na półce w salonie. To mocna czwórka w starej skali ocen ale do piątki jej jednak daleko. Bardzo daleko, o czym Was szczerze zapewniam...
Wasz Andrew
Poszukam, będę miał na oku :-)
OdpowiedzUsuń