Strony

środa, 14 września 2011

Mistrzowie zamieszania



Od dłuższego już czasu zamieszczam moje wrażenia z przeczytanych lektur w serwisie LubimyCzytać.pl. Od początku istniała tam następująca skala ocen:


1 gwiazdka - słaba
2 gwiazdki - średnia
3 gwiazdki - dobra
4 gwiazdki - bardzo dobra
5 gwiazdek - rewelacyjna

Oczywiście, można dyskutować o tym, czy jest to system udany, jednak spełniał swoją rolę, bodajże od powstania serwisu, w grudniu 2009 roku. Pojawiła się jednak grupa inicjatywna zmierzająca do zmiany istniejącej skali. Przeprowadzono głosowanie i chyba skala zostanie zmieniona.

Osobiście nie śledziłem tych poczynań, gdyż uważam je za infantylne. Takie rzeczy mają sens zanim się serwis uruchomi a zmiany w trakcie prowadzą tylko do zamieszania. Najbardziej zaskoczyła mnie radość działaczy ruchu na rzecz zmiany skali ocen, podobna do tej, jaką okazywali twórcy nowej skali ocen w szkołach, która miała zrewolucjonizować polską oświatę. 

Przypomniał mi się mój tekst sprzed 4 lat traktujący o dziwnym zaangażowaniu z jakim Polacy mieszają tam, gdzie mieszać nie trzeba. Jakże łatwo ulepszać coś, co wystarczająco dobrze działa. To takie nasze; polskie. Łatwo się wykazać. W innych krajach nie marnuje się na to sił, zostawiając je na rzeczy, które działać nie chcą. Może dlatego mamy już nową skalę ocen w szkołach, tylko jakoś nie przekłada się to na poprawę czegokolwiek. Może dlatego mamy nowoczesne symbole w rysunku technicznym, tylko nie mamy własnych produktów. Przykłady można mnożyć. Ciekawe czy ta rewolucja tak rewolucyjnie wpłynie na działanie serwisu?

W teorii organizacji mówi się, że każda zmiana najpierw powoduje pogorszenie, nawet jeśli ma na celu poprawę. Trzeba więc ocenić, czy warto. U nas, w przeciwieństwie do wielu innych kultur, w ogóle się na to nie patrzy.

Ja w głosowaniu nie brałem udziału. Nie interesowało mnie to, a poza tym stara skala spełniała swoje zadanie. Gdy jednak spojrzałem na długość tego wątku i tytaniczną pracę włożoną w całą tą operację, ogarnia mnie zdumienie. Czy nie lepiej było coś poczytać, obejrzeć film, napisać coś? Mam wrażenie, że za jakiś czas ujawnią się nowi niezadowoleni, którzy dotąd nie brali udziału w dyskusji i w głosowaniu. Zrobią nowe głosowanie i być może wygrają. Czy konsekwentnie będziemy dokonywać nowych zmian? Może warto już teraz się nad tym zastanowić.

Dla mnie jest obojętne, jak w szkolnictwie, czy skala ocen jest od 2 do 5, od 1 do 6, do 10, literowa czy opisowa, graficzna czy procentowa. Nie sądzę, by to miało jakiekolwiek znaczenie. Ważne jest tylko, że zmiany zawsze powodują zamieszanie. Ale dla wielu ważne jest właśnie to, by mieszać.

Z pozdrowieniami dla wszystkich działaczy, a przynajmniej ich znacznej części, jeszcze raz Mistrz Młynarski:

"Słów kilka w sprawie grupy facetów chcę tu wygłosić,
lecz zacząć muszę nie od konkretów, a od przeprosin:
skruszon szalenie, o przebaczenie pokornie proszę,
że trochę pieprzny jest felietonik, który wygłoszę.
Lecz mam nadzieję, że choć się w słowie tutaj nie pieszczę,
to wybaczycie mi to, panowie, raz jeden jeszcze…
Otóż faceci wokół się snują, co są już tacy,
że czego dotkną, zaraz popsują, w domu czy w pracy.
Gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym,
na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek!
Bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
Co by tu jeszcze spieprzyć panowie?
Co by tu jeszcze ?

Czasem facetów, żeby mieć spokój, ktoś tam przerzuci,
do jakieś sprawy, co jest na oko nie do popsucia.
I już się prężą mózgów szeregi i wzrok się pali,
i już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.
A oni myślą w ciszy domowej lub w mózgów truście -
Co by tu jeszcze spieprzyć panowie?
Co by tu jeszcze?
Lecz choć im wszystko jak z płatka idzie, sprawnie i krótko,
czasem faceci, gdy nikt nie widzi, westchną cichutko,
bo mając tyle twórczych pomysłów, tyle zdolności,
boją się, by im wkrótce nie przyszło trwać w bezczynności.
A brak wciąż wróżki, która nam powie w widzeniu wieszczym:
jak długo można pieprzyć, panowie
Jak długo jeszcze ?
Pozwólcie, proszę, że do konkretów przejdę na koniec:
okażmy serce dla tych facetów, zewrzyjmy dłonie,
weźmy się w kupę, bo w tym tkwi sedno, drodzy rodacy,
by się faceci czuli potrzebni w domu i w pracy.
Niechaj ta myśl im wzrok rozpłomienia, niech zatrą ręce,
że tyle jeszcze jest do spieprzenia! A będzie więcej !"


Wasz Andrew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)