Strony

sobota, 21 listopada 2009

Parytet - szansa dla nieudaczników



Kiedy słyszę wołania o „parytet” dla kobiet w dostępie do polityki to po prostu krew mnie zalewa. Jeśli ten poroniony pomysł przejdzie to chyba z większą sympatię będę patrzył na komunę niż na naszą „demokrację”

Pomysłów z parytetami, z ustawowo, urzędniczo przydzielonymi prawami mieliśmy w historii wiele. Zawsze ukrywały one rzeczywiste problemy a ich realizacja powodowała następne.

Mieliśmy choćby parytet wieśniaków na studiach realizowany co prawda nie wprost, a za pomocą dodatkowych punktów dla ludzi ze wsi. Miał on spowodować poprawę wskaźników, czyli zwiększenie ilości studentów pochodzenia wiejskiego. Władza zdawała sobie sprawę, iż oświata na wsi kuleje w porównaniu do poziomu szkół w miastach ale normalne rozwiązanie tego problemu, czyli zwiększenie nakładów na szkolnictwo wiejskie, popularyzacja idei oświeconego mieszkańca wsi i podobne programy byłyby niezwykle kosztowne a pozytywne skutki bardzo, bardzo odległe w czasie. Zamiast tego kandydatom na studia z pożądanym rodowodem ułatwiano dostanie się na uczelnie. Tego, że na studia trafiały buraki, które nigdy się tam nie powinny znaleźć, które skutecznie obniżały poziom uczelni i powodowały schamienie braci studenckiej, nikogo nie interesowało.

Dzisiaj nasze „gwiazdy” pod przewodnictwem J.O. Prezydenta chcą parytetu dla kobiet w sejmie. Co to oznacza? Oznacza to, że nie będzie już ważne co kto ma w głowie, tylko co ma między nogami. Jeśli trafi się rok, w którym do sejmu wystartuje zestaw wyjątkowo mądrych, uczciwych i popularnych mężczyzn i zdurniałych, granatem od garnka oderwanych bab, to połowa z tych super facetów odda swe miejsce bo 50% miejsc należeć się będzie kobietom. Nie żebym miał złudzenia co do umysłowego poziomu przeciętnego reprezentanta klasy politycznej. Może się też zdarzyć odwrotnie. Po prostu zamiast wolności wyboru, który gwarantuje nam Konstytucja, będziemy mieli przymus. Zamiast równości, co gwarantuje Konstytucja, będziemy mieli przymus.

Konstytucja wyraźnie mówi, że nie wolno nikogo dyskryminować. Szczególnie ze względu na płeć. Jak to się ma do parytetu, który wyraźnie zamknie drzwi przed lepszymi o ile nie będą odpowiedniej płci?

Tych, którzy głośno opowiadają się za parytetem i nie widzą w nim niczego złego pytam:

Czy następnym będzie wprowadzenie parytetu płci przy przyjęciach na studia?

A może zanim wprowadzimy parytet w dostępie do polityki najpierw wprowadźmy go w górnictwie, na morzu i w innych dziedzinach, w których tak brak kobiet. Na pewno byłoby fajnie mieć znajome górniczki pod ziemią, marynarki i rybaczki na morzu i TIRówki za kierownicami ciężarówek. Zwłaszcza, jeśli będą się równie atrakcyjnie prezentować co dzisiejsze TIRówki.

Bądźmy też konsekwentni i zróbmy parytety w drugą stronę: za mało jest męskich sędziów w sądach rodzinnych, nauczycieli i męskich biurw. Przykłady można mnożyć. Zróbmy i tam parytety.

Każdy widzi, że idea jest kretyńska. Skąd więc tak masowe dla niej poparcie? Zbliżają się wybory. Kobiety to w kraju połowa elektoratu. Nic więc dziwnego, że ktoś się chce im podlizać. Dlatego patrzmy i notujmy kto popiera parytet. Poznamy ludzi, którzy za nic mają dobro kraju i Konstytucję. Poznamy tych, którzy zrobią wszystko, by mieć władzę. Notujmy i NIGDY na nich nie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)