tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post8427684332011935438..comments2024-03-27T18:19:07.648+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: Alejo Carpentier "Harfa i cień" - Niosący Chrystusa, Niosący ZniszczenieAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-72456710189667513602017-04-02T13:30:33.776+02:002017-04-02T13:30:33.776+02:00Zgadzam się w pełni - pomysł wplecenia do fabuły a...Zgadzam się w pełni - pomysł wplecenia do fabuły autentycznych wydarzeń czy postaci wymaga od autora bardzo dużej samokontroli oraz ostrożności (nie wspominając już o erudycji oraz wszechstronnym wykształceniu). Pod kontrolą trzeba mieć zarówno fakty (nie można tworzyć wątków, które zbyt wyraźnie przeczyłyby temu, do czego pisarz pragnie się odwołać) jak i postacie (aby uzyskać spójny portret psychologiczny). Biorąc pod uwagę te wszystkie wymagania, uważam, że A. Carpentier w zupełności je spełnił.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-23825345655609901612017-04-02T12:18:02.031+02:002017-04-02T12:18:02.031+02:00Bardzo ciekawy koncept na powieść. Zarazem bardzo ...Bardzo ciekawy koncept na powieść. Zarazem bardzo ryzykowny, bo w moim odczuciu, jeśli uznać, że jakiekolwiek pisanie jest łatwe, to łatwiej stworzyć historię nową, której nie oprzemy na istniejących postaciach czy prawdziwych wydarzeniach. bookiemonsternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-74075815332098506762017-03-27T19:09:55.440+02:002017-03-27T19:09:55.440+02:00Ha, historia musiała być jednym z koników Carpenti...Ha, historia musiała być jednym z koników Carpentiera - lekkość, z jaką autor dociera do wszelakiej maści rewelacji budzi respekt.<br /><br />A co do tezy Kołakowskiego to jest ona dość spójna, chociaż w nie najlepszym świetle stawia owych "prawdziwych Europejczyków". Taka niezachwiana wiara połączona z przekonaniem o moralnym przyzwoleniu, by wpajać je innym "dla ich własnego dobra" (co jednoznaczne jest z przymknięciem oka na wszelakiej maści wykroczenia) są wg mnie śmiertelnie niebezpieczne.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-30717442807567070032017-03-27T18:59:24.710+02:002017-03-27T18:59:24.710+02:00Ja również zostałem zaskoczony przed Alejo Carpent...Ja również zostałem zaskoczony przed Alejo Carpentiera. Jestem pod wrażeniem, że autor dotarł do takiej ciekawostki, o której nawet dzisiaj, w dobie Internetu i powszechnego dostępu do informacji, niewiele się pisze.<br /><br />A jako, że znasz już prozę Kubańczyka to nie będę jej specjalnie zachwalał - wg mnie autor ma bardzo specyficzny styl (subtelna ironia, treści filtrowane między wierszami, elegancja języka), którym zjednuje się czytelników.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-46497255693444753622017-03-27T16:41:39.108+02:002017-03-27T16:41:39.108+02:00Też nie miałem pojęcia o takich pomysłach. Kolumb ...Też nie miałem pojęcia o takich pomysłach. Kolumb byłby pewnie dziś jednym z najbardziej kontrowersyjnych świętych/błogosławionych. Wystarczy przypomnieć sobie, jakie kontrowersje w USA budzi Dzień Kolumba. W ramach synchroniczności i mych ulubionych uwag na marginesie - w recenzowanych niedawno Tesktach Drugich napotkałem wzmiankę o ciekawym wątku poglądów Leszka Kołakowskiego. Zaryzykował on bowiem stwierdzenie, że ostatnimi prawdziwymi Europejczykami byli hiszpańscy konkwistadorzy. Nie pochwalał on, oczywiście, ludobójstwa, ale wskazywał na niczym niezachwianą wiarę w europejski wartości, a co za tym idzie konieczność ich propagowania.Qbuś pożera książkihttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-9608864699682652102017-03-25T09:12:36.470+01:002017-03-25T09:12:36.470+01:00Błogosławiony Krzysztof Kolumb? Nie słyszałam o ty...Błogosławiony Krzysztof Kolumb? Nie słyszałam o tym wątku, to by dopiero było, chociaż niejeden święty ma za uszami... Zaciekawiłeś mnie, tym bardziej, że pochłonęła mnie swego czasu książka "Podróż do źródeł czasu" i już wówczas przekonałam się, że autor potrafi spojrzeć na człowieka przez pryzmat cywilizacji; pamiętam, że podobały mi się przedstawione różne aspekty "podróży" człowieka przez życie. Nie wiem dlaczego zatrzymałam sie na tamtej pozycji.Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.com