tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post1567358723463132216..comments2024-03-28T21:04:26.691+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: "Odwiedziny Svend" Åge Madsen - Nieproszeni gościeAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-929149887092461862014-12-20T18:12:08.497+01:002014-12-20T18:12:08.497+01:00O tak, to zdecydowanie tego typu forma literatury ...O tak, to zdecydowanie tego typu forma literatury - wyzwanie, gra z czytelnikiem, itd. Trochę szkoda, że na j.polski przetłumaczono tylko tę jedną książkę, bo z tego co wyczytałem styl Madsena znacznie ewoluował. Z pewnością ciekawą sprawą byłoby porównanie tej książki jako dzieła z początku działalności literackiej z jakąś późniejszą powieścią :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-26960565916237913742014-12-20T18:08:14.880+01:002014-12-20T18:08:14.880+01:00O tak, ostatnio często sięgam po literaturę japońs...O tak, ostatnio często sięgam po literaturę japońską, ale to nie oznacza, że definitywnie rezygnuję z dorobku innych kontynentów i kultur. W najbliższym czasie będę gościł (literacko) w USA, w Argentynie, znowu w Japonii, a później jeszcze w Wenezueli :)<br /><br />Ha, książka nużąca i ciekawa - dobre określenie, bo tak jest w istocie. Ja ten rodzaj literatury postrzegam jako rodzaj wyzwania, jakie podejmuje autor z czytelnikiem i przyznaję, że od czasu do czasu lubię podjąć tego typu konfrontację :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-10297863921906247622014-12-20T14:26:22.837+01:002014-12-20T14:26:22.837+01:00Brzmi jak kolejne wyzwanie:) Bardzo się cieszę, gd...Brzmi jak kolejne wyzwanie:) Bardzo się cieszę, gdy widzę kolejne odsłony skandynawskiej literatury...Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-36314771811262813472014-12-20T07:43:03.625+01:002014-12-20T07:43:03.625+01:00No - bez przesady. Zanim rozsławili się w kryminał...No - bez przesady. Zanim rozsławili się w kryminałach, mieli markę w sagach i bajkach.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-88181468587215128932014-12-20T07:41:47.651+01:002014-12-20T07:41:47.651+01:00:) Dokładnie tak właśnie. W dodatku wejście w doro...:) Dokładnie tak właśnie. W dodatku wejście w dorosłość (nie biologiczną, tylko psychologiczną, której wielu nigdy nie osiąga) zbiega się z końcem podświadomego przeświadczenia o własnej nieśmiertelności. Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-27866465821367123292014-12-19T21:01:41.289+01:002014-12-19T21:01:41.289+01:00O coś spoza Azji:) Też nie kojarzę zbyt wielu pozy...O coś spoza Azji:) Też nie kojarzę zbyt wielu pozycji ze Skandynawii. Kryminały znam i lubię, przez wzgląd na klimat i zdystansowaną, chłodną narrację. Skandynawia też raczej kojarzy mi się z literaturą dla dzieci - Dzieci z Bullerbyn czy Opowieści z Doliny Muminków (choć tutaj mam zazwyczaj problem ze sklasyfikowaniem- czy to literatura skandynawska czy już fińska). Książka opisana przez Ciebie wydaje się jednocześnie ciekawa i nużąca. A wspomniany trzeci rozdział napawa mnie przerażeniem - ponownie z jednej strony wydaje się nudny, a z drugiej interesujący - ciekawi mnie jak autor z taką narracją sobie poradził i jakbym to odebrała.bookiemonsternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-24931349632182368772014-12-19T15:56:46.384+01:002014-12-19T15:56:46.384+01:00Ha, ja jeszcze całkiem niedawno nie kojarzyłem wła...Ha, ja jeszcze całkiem niedawno nie kojarzyłem właściwie żadnego pisarza ze Skandynawii, który zajmowałyby się innymi gatunkami literackimi niż kryminałem :)<br /><br />Jeśli chodzi o "Współczesną Prozę Światową" to ciężko mówić o tym, że koncentrowała się ona na jednym kraju czy regionie. Zgodnie z nazwą można w niej znaleźć dzieła z całego świata - z Japonii, Niemiec, Węgier, Albanii, Hiszpanii, Peru, USA, Danii, Włoch, Francji, Rosji i tak dalej, i tak dalej. Ale faktycznie, Skandynawów to raczej trudno w tej serii uświadczyć :) Za to Wydawnictwo Poznańskie może pochwalić się "Serią Dzieł Pisarzy Skandynawskich".Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-80403703707551646122014-12-19T15:49:59.930+01:002014-12-19T15:49:59.930+01:00Ha, w drugiej części książki pokazane zostały przy...Ha, w drugiej części książki pokazane zostały przygotowania bohatera do rozpoczęcia "życia", w którym człowiek traciłby tylko minimalną ilość czasu na takie rzeczy jak choćby gotowanie posiłków. Ale im intensywniejsze stają się te plany tym bardziej natarczywe staje się pytanie jak to nowe życie miałoby właściwie wyglądać i na co miałyby być przeznaczany ten wygospodarowany wolny czas :)<br /><br />Co do zdrowia to zabawne, ale większość ludzi zaczyna o nim myśleć i troszczyć się o nie, dopiero kiedy z organizmu dochodzą już wyraźne symptomy pogorszenia :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-64984703627915187452014-12-19T13:40:45.750+01:002014-12-19T13:40:45.750+01:00Bardzo mnie boli to, że skandynawscy autorzy kojar...Bardzo mnie boli to, że skandynawscy autorzy kojarzeni są zwykle jako autorzy kryminałów. Ja akurat skandynawskich kryminałów nie lubię, ale bardzo cenię skandynawskie powieści obyczajowe i psychologiczne. Ale w seriach Współczesna Proza Światowa i Nike wydano ich raczej niewiele, prawda? :)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-1066633056473724862014-12-19T13:33:08.749+01:002014-12-19T13:33:08.749+01:00A zdrowie? Też chyba nie można go kupić, ukraść an...A zdrowie? Też chyba nie można go kupić, ukraść ani zachować na później :)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-69354469301236876852014-12-19T10:25:12.274+01:002014-12-19T10:25:12.274+01:00Bardzo ciekawa książka, jak wynika z Twoich wrażeń...Bardzo ciekawa książka, jak wynika z Twoich wrażeń po lekturze. Choćby ze względu na problem czasu. Czas jedyną rzeczą, której nie można kupić ani ukraść. Nie da się go zachować na później. Ilość, jaką nam dano, choć nieznana, jest na pewno ograniczona. Powinno się więc go cenić bardziej niż cokolwiek innego. Tymczasem większość z nas marnuje go by uczynić zadość konwenansom, oczekiwaniom innych, itd. I, wbrew pozorom, wcale nie przodują w tym ludzie bezwolni, podatni na wpływy, tacy jak opisany przez Ciebie bohater. Tak jakoś od razu mi się nasunęło :)<br /><br />Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.com