Od jakieś już czasu byłem szczęśliwym posiadaczem prawa jazdy. Dotąd jednak nigdy nie myślałem o kupnie własnego samochodu. Korzystałem z panieńskiego samochodu żony, pięknej sportowej bryki w oryginalnym odcieniu bordo. Znalazłem jednak pracę w samym centrum wielkiego miasta i musiałem mieć coś własnego na dojazdy do pracy. W niedzielny słoneczny poranek wybrałem się na giełdę. Szukałem czegoś małego i taniego, gdyż nie wiedziałem jak długo potrwa nowa fucha a tylko w związku z nią to nowe autko było mi potrzebne.
Długo pałętałem się do fury do fury aż w końcu go zobaczyłem. To był on – SUPER FROG; piękny zielony metalic, kubełkowe fotele, futrzaki, bajery. Co z tego, że to 126p? Co z tego, że zapomnieli z przody zamontować motor skoro zapasowy silnik miał z tyłu? Zachowałem się jak blondynka. Kolor zadecydował. No może trochę i cena.
Pierwsze dni to była sielanka. Moje nowe autko, które od koloru od razu zostało ochrzczone Super Frog, spisywało się znakomicie. W korku było szybsze niż błyskawica; te jazdy pomiędzy pasami, po poboczu czy trawniku. A parkowanie? Poezja. Mój ulubiony sposób to prostopadły wjazd pomiędzy zderzaki dwóch fur zaparkowanych równolegle do krawężnika; byle się drzwi kierowcy otworzyły.
Niestety – jak wszystko co dobre, tak i moje szczęście szybko się skończyło. Coś zaczęło klekotać gdzieś z tyłu, tam gdzie miałem silnik. Pojechałem do mechanika.
- Panie! Ciesz się, żeś silnika nie zgubił - mistrz magii samochodowej aż się chwycił za głowę – Silnik trzyma tylko jedna śruba!
Okazało się, że nie da się tego poprawić. Pozostałe mocowania miały zerwane gwinty i resztki śrub tkwiące w otworach mocujących silnik. Nie pozostało mi nic innego jak sprzedać autko.
Zrobiłem piękne zdjęcie i wystawiłem autko w internecie. Jakież było moje zdziwienie, gdy znalazł się kupiec za cenę trzykrotnie wyższą niż ja zapłaciłem. Zapytany, co mu się tak w autku podoba, wyjaśnił że potrzebna mu sama karoseria ze względu na jej kolor.
Jaki z tego morał? Może śmiejemy się z blondynek bo ich mądrość przerasta nasze możliwości zrozumienia? Może auto trzeba kupować tak jak one to robią? Najważniejszy jest kolor...