tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post6448248480327742612..comments2024-03-28T21:04:26.691+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: Mario Soldati "Aktor" - Trójkąt, ruleta i inne takieAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-88051550516785741052015-12-04T17:28:54.185+01:002015-12-04T17:28:54.185+01:00Samo równanie jest dość proste, bo nie jest to nic...Samo równanie jest dość proste, bo nie jest to nic innego jak tylko dodawanie ułamków, ale jego znaczenie to sprawa dość fundamentalna, szczególnie dla wszelakiej maści miłośników hazardu :)<br /><br />A narrator Soldatiego jest b. specyficzny - to świetny obserwator, osobnik ciekawski świata, który dość krytycznym okiem spogląda na otaczającą go rzeczywistość. Podejrzewam, że włoski autor znał Cannes z autopsji, bowiem Soldati zajmował się także pracą reżysera (na koncie ma prawie 40 filmów). O związkach Soldatiego z Hollywood nic mi nie wiadomo, wyczytałem natomiast, że autor przebywał przez kilka lat w USA, gdzie wykładał historię sztuki na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-81242610090613997042015-12-04T16:31:44.689+01:002015-12-04T16:31:44.689+01:00Wierzę Ci na słowo, co wynika z tego równania mate...Wierzę Ci na słowo, co wynika z tego równania matematycznego - nie będę sprawdzała... Narrator kojarzy mi się niemal z Bogiem, który widzi wszystko i wyławia jednostkę godną uwagi. Ciekawe wydaje mi się też próba ukazania świata filmu. Skoro Cannes to targowisko próżności i głupoty, to ciekawe co Mario Soldati napisałby o Hollywood?dofihttps://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-83836914592334494082015-12-02T10:07:05.633+01:002015-12-02T10:07:05.633+01:00Obecnie liczy się przede wszystkim dobra i szybka ...<i>Obecnie liczy się przede wszystkim dobra i szybka sprzedaż, poparta oczywiście nachalną i agresywną reklamą.</i> Dokładnie. Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-37599501748312403412015-12-02T10:06:00.307+01:002015-12-02T10:06:00.307+01:00Ha, w każdej epoce znajdą się jednostki, które z t...Ha, w każdej epoce znajdą się jednostki, które z tą nieuchronnością starają się walczyć, albo w ogóle negować jej istnienie, ale jak jest faktycznie to chyba dość trudno ustalić :) Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-32962186267249125232015-12-01T22:25:13.068+01:002015-12-01T22:25:13.068+01:00I znowu ten los i jego nieuchronność. Ostatnio cor...I znowu ten los i jego nieuchronność. Ostatnio coraz bardziej fascynują mnie poglądy negujące tę nieuchronność, niemniej ta pozycja dzięki umieszczonej w niej akcji w teatrze wydaje się bardzo oryginalna i interesująca:) bookiemonsternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-71848409557134450922015-12-01T20:28:26.538+01:002015-12-01T20:28:26.538+01:00Heh, ostatnimi czasy bardzo dobrze mają się jeszcz...Heh, ostatnimi czasy bardzo dobrze mają się jeszcze wszelakiej maści dystopie młodzieżowe.W wysnutej przez Ciebie tezie jest niestety sporo prawdy. Co zabawne, wydaje mi się, że ta bolączka Wielkich Nazwisk i spychania w cień twórczości pozostałych, mniej rozpoznawalnych artystów, nasiliła się w naszym kraju szczególnie po transformacji - odnoszę wrażenie, że za komuny zdecydowanie bardziej stawiano na walory artystyczne dzieła, jego jakość i poziom. Obecnie liczy się przede wszystkim dobra i szybka sprzedaż, poparta oczywiście nachalną i agresywną reklamą.<br /><br />Italo Calvino już kosztowałem, a Buzzati ciągle przede mną - sporo dobrego o nim słyszałem :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-63644499372342214572015-12-01T20:20:53.204+01:002015-12-01T20:20:53.204+01:00Jeśli chodzi o Moravię, to jestem już zaopatrzony ...Jeśli chodzi o Moravię, to jestem już zaopatrzony w "Rzymiankę" oraz "Nudę". Za Italo Svevo będę musiał rozejrzeć się w bibliotece przy okazji najbliższej wizyty.<br /><br />Wydaje mi się, że Mario Soldati i jego proza mogą przypaść Ci do gustu. U tego włoskiego literata bardzo duży nacisk położono na przeżycia wewnętrzne bohaterów. Sporo tu psychologizmu, garść miłosnych rozterek, do tego szczypta rozczarowania życiem i autoanalizy.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-23181193813683414012015-12-01T10:06:55.337+01:002015-12-01T10:06:55.337+01:00W odwołaniu do wcześniejszego komentarza - a to ni...W odwołaniu do wcześniejszego komentarza - a to nie jest tak, że poza Wielkimi Nazwiskami, prozą anglosaska i skandynawskimi kryminałami reszta jest na marginesie? <br /><br />A co do Włochów - koniecznie i bez wahania: Italo Calvino i Dino Buzzati.Qbuś pożera książkihttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-9186568158536678362015-11-28T19:13:56.252+01:002015-11-28T19:13:56.252+01:00Jeśli chodzi o włoskich pisarzy, polecam następują...Jeśli chodzi o włoskich pisarzy, polecam następujących: Moravia, Italo Svevo. Ten ostatni zmarł dawno temu (1928 r.), ale pisał świetnie i jego książki dobrze zniosły próbę czasu. <br />Zaciekawiłeś mnie "Aktorem". Podejrzewam, że refleksje na temat kasyna będą mnie nudzić, ale jestem ciekawa wytwornego języka oraz rozwiniętej warstwy psychologicznej, bo to są rzeczy, które w książkach cenię. I całkowicie zgadzam się z tym, co napisałeś: że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak się zachowa drugi człowiek. Dodałabym, że często i własnego zachowania nie możemy przewidzieć. Ileż to razy robimy coś, co potem budzi nie tylko nasze zdziwienie, ale wręcz niedowierzanie :)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-17281271027939558952015-11-28T11:04:21.611+01:002015-11-28T11:04:21.611+01:00W Polsce literatura włoska miała się całkiem dobrz...W Polsce literatura włoska miała się całkiem dobrze za czasów komuny. Wszystkie książki Soldatiego ("Listy z Capri", "Aktor" oraz "Opowiadania Wachmistrza") zostały wydane w tym okresie. Z innych włoskich twórców polecam także Moravię albo Sciascię.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-50032643280952573852015-11-27T16:42:05.935+01:002015-11-27T16:42:05.935+01:00Fakt, literatura włoska jakoś w Polsce nie idzie.C...Fakt, literatura włoska jakoś w Polsce nie idzie.Ciekawe czy to tylko polska specyfika, czy trend ogólnoświatowy? Chętnie bym coś włoskiego łyknął, ale na Aktora jakoś na razie nie mam chęci :)Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-75026030600184441782015-11-27T16:18:50.535+01:002015-11-27T16:18:50.535+01:00Ha, przyznaję, że pisząc ten tekst, pomyślałem sob...Ha, przyznaję, że pisząc ten tekst, pomyślałem sobie o Tobie. Seria Nike, literatura włoska - jakoś to wszystko kojarzy mi się z Twoją osobą. Ja od niedawna także zacząłem raczyć się twórczością pisarzy ze słonecznej Italii. Soldati to moje najnowsze odkrycie i jestem nim zachwycony - niedawno skończyłem czytać "Listy z Capri" i podobnie jak "Aktor", jest to b. dobra pozycja. Faktycznie, wielka szkoda, że wielu włoskich twórców albo odchodzi w zapomnienie, ale w ogóle nie może doczekać się polskiego przekładu.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-12610095034537358392015-11-27T15:20:14.496+01:002015-11-27T15:20:14.496+01:00Cieszę się, że Twoje wrażenia są dobre, bo książkę...Cieszę się, że Twoje wrażenia są dobre, bo książkę niedawno kupiłam w antykwariacie na fali ciągu do lit. włoskiej. Włosi chyba niesłusznie są pomijani u nas przy wyborze przekładów, a przecież mają i dzisiaj wielu świetnych, autorów.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.com